Wiktoria Petrowna Breżniewa obudziła się wcześniej od męża – ten spał na boku. Poszła do pielęgniarki, by zrobiła jej zastrzyk przed śniadaniem. Żona przywódcy ZSRR cierpiała na cukrzycę. Poprzedniego wieczoru Leonid Breżniew przed snem włączył wentylator i gdy w nocy naciągał na siebie kołdrę, Wiktoria Petrowna narzekała: „najpierw włączasz wentylator, bo ci gorąco, a potem ściągasz ze mnie kołdrę i będę odkryta". Była to ostatnia małżeńska pretensja, jaką w pożyciu z Leonidem miała okazję wygłosić. Nie wiedziała, że gdy ona wstawała z łóżka, ciało jej męża już stygło.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tekst może i ciekawy, ale błagający o korektę.
"atak na Afganistan zirytował Waszyngton, ale nie Niemcy, Francję czy Włochy"
To też znamy.
Oj, to zupełnie, jak mniejszy breżniew z Żoliborza.
Breżniew nie rechotał.
Wkrótce ...