Umberto Eco zapytany, z którą kobiecą postacią z historii sztuki najchętniej zjadłby kolację, odpowiedział bez wahania: "Z Utą von Ballenstedt". Kim jest dziewczyna, która zawróciła w głowie znanemu semiotykowi, ale również Josephowi Goebbelsowi i Waltowi Disneyowi?

Dawno, dawno temu, w średniowiecznych Niemczech, w szlacheckiej rodzinie Hiddy, córki znanego z bitwy pod Cedynią Hodona I, oraz możnowładcy z Ballenstedt, zwanego Adalbertem, przyszła na świat Uta. Nie znamy dokładnej daty jej narodzin, podaje się, że urodziła się ok. 1000 r. Za mąż została wydana dopiero jako 26-latka za o 15 lat starszego margrabiego miśnieńskiego Ekkeharda II. Oczywiście z powodów politycznych, a nie sentymentalnych. Jak układało się pożycie tych dwojga dojrzałych już ludzi? Czy była między nimi choćby nić sympatii albo zrozumienia?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Piękna rzeźba.
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    Eco ma dobry gust. A Regelinda taka pyzata, slowianska poczciwna. Zas sama katedra architektonicznie rownie piekna jak katedry cesarskie w Spirze, Wormacji i Moguncji.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Niemcy, od dawna to powtarzam, sa w moim poczuciu najbardziej niedocenionym turystycznie (zabytki, sztuka, architektura, krajobrazy b. zroznicowane; gory, morze, jeziora, winnice, etc. - dla kazdego...) przez nas, Polakow, krajem.

    Szkoda.

    Nasza strata.

    A propos Disney’a to znajdowal on inspiracje nie tylko do konkretnej postaci, ale i logotypu wytworni - Neuschwanstein. Przepiekne, faktycznie bajeczne zamczysko.

    PS
    Niemcy maja genialna infrastrukture rowerowa, jakby ktos szukal pomyslu na fajne, ciekawe i niespecjalnie kosztowne wakacje.

    Polske tez, rzecz jasna, polecam. Ale b. wspominam tu o tym w kontekscie wypadow naszych rodakow w niebotycznie odlegle kraje, z o niebo mniejsza oferta architektoniczno-zabytkowo-kulturalna...
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    "[...]bo to zła kobieta była [...]"
    i takie lubimy i nie tylko ... najbardziej
    @grrrrrrrrr
    Obok w katedrze stoi rzeźba córki Chrobrego Regelindy. Ponoć była partnerem dla swego margrabiego, a przy tym wierna i rodzinna. Do. tego uśmiechnięta jak dziecię i nic, Goebbels się nią nie zainteresował.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @AndrzejGoworski
    Śmiejąca Polka.
    To poczciwość słowiańska.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @grrrrrrrrr
    ale może jeden z nielicznych przykładów na udane (tak wspominali kronikarze) małżeństwo polskiej księżniczki i niemieckiego księcia. Jakby to powiedzieć, opozycja do Wandy, która tak mocno się w nas ugruntowała. Jeszcze w piątek nasza córeczka miała na lekcji legendę o Wandzie. I te same stereotypy potarzają teraz nasze dzieci.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @AndrzejGoworski
    Tu pełna zgoda.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A ja uważam, że Uta i Regelinda ("śmiejąca się Polka") to ta sama osoba. Kształt oczu, nosa, brwi, wykrój twarzy w obu podobiznach jest identyczny. Twarz Regelindy wydaje się pełniejsza, ale to skutek szerokiego uśmiechu, a poza tym przecież Naumburger Meister nie tworzył wszystkich postaci naraz, może więc między jedną pracą a drugą modelka (żona?) zdążyła nieco przybrać na wadze :)
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Dawno nie czytałem tak ciekawego, zarazem urzekającego tekstu.Dzięki!
    @Zenobi
    Dziękuję! (autorka)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "kto wie, czy niepłodność nie była przekazywana w ich rodzinie w męskiej linii"
    .
    to by była ciekawostka. biologiczna i logiczna
    @homo_lupus
    Myli się Pan, ale zdanie tytułem wstępu. Jest bardzo wiele zakłamań w postrzeganiu kobiecej seksualności i kto wie, jak duża ich część dotyczy upośledzeń samych mężczyzn. I tu też widzimy tego przykład. Niepłodność może być przekazana w linii męskiej. Niepłodność u mężczyzn wynika z wielu powodów, ale ważnym i nie tak widocznym jak kastracja, jest uszkodzenie genetyczne. Nie zawsze może się ono ujawnić, ale sama możliwość niepłodności lub kłopoty z tąże są przekazywane. A na marginesie, czy sam tekst się Panu podobał. Przekazanie ideału piękna kobiecego przez wieki - inspiruje?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @AndrzejGoworski
    @homo_lupus
    Na marginesie, to bardzo ciekawy temat. I także określone zwyczaje powiedzmy rodowe, dotyczące żywienia, przebywania w określonym miejscu, a także aktywności fizycznych, czy w końcu lęków (obowiązek sprawczości panujący w rodzie), mogę być powodem upośledzenia płodności, więc de facto są przekazywane z pokolenia na pokolenie mężczyzn. Ale oczywiście głównym powodem pozostaje genetyka, a powyższe pozostawiam jako ciekawostkę. Odpowiedzią na Pańskie pytanie, na zarzut biologiczny i logiczny, pozostaje mój pierwszy komentarz.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @AndrzejGoworski
    Doceniam Pana determinację w obronie tekstu Małżonki. Temat fajny, forma.. jak to forma - najwyraźniej niektórym do gustu nie przypadła. Pewnie odbiór byłby lepszy, gdyby dopracować szczegóły.
    Jednym z takich szczegółów jest to nieszczęsne przekazywanie niepłodności z pokolenia na pokolenie. Naprawdę mam Panu wyjaśniać, w czym tkwi tutaj paradoks, i to dosyć komiczny?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @homo_lupus

    Nie. Myli się Pan. I tu też nie ma nic komicznego.

    I choć jest to rzecz tu poboczna, swego rodzaju gryzienie patyczka, gdy lizak pozostaje nietknięty, to jednak, przez męską solidarność i przeświadczenie, że my mężczyźni, jako całość, mało wiemy o kobietach i płciowości, poruszamy się, ale lepiej - wielu z nas poruszą się w sferze stereotypów z rodem XIX w., - załączę namiary na tekst.
    Pochodzi z „Nature", ale został napisany prostym angielskim, jest krótki, popularny, by tak rzec:

    Wunsch, H. Infertility passed from father to son. Nature (1999).

    Nie wchodzą w komentarzach linki - zechce więc Pan wpisać w wyszukiwarkę frazę "Infertility passed from father to son" i zapoznać się.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @AndrzejGoworski
    To niemożliwe to musiał ktoś z boku strzelić
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Rzenuaa
    Na Czytelników zawsze można liczyć, bo już zaczynałem przeglądać PubMed w poszukiwaniu tekstów przystępnie napisanych na ten temat. Ale tak, niewątpliwie był to mnich, skryba albo wędrowny minnesinger z dobrze nastrojona lutnią.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @AndrzejGoworski

    Tak, taki defekt genetyczny mógłby zostać przekazany z ojca na syna ale przy pomocy technik wspomaganego rozrodu, których przecież wówczas jeszcze nie znano, co zresztą potwierdzają artykuły dostępne po wpisaniu wskazanej przez Pana frazy w wyszukiwarkę, np:
    „ this genetic defect can be passed on when the child is conceived by an assisted reproduction technique called 'intracytoplasmic sperm injection' or ICSI”

    (więc wcześniejszy komentarz czytelnika miał w tym względzie swoje uzasadnienie)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Markusz
    Dziękuję za komentarz. Nie jestem medykiem, ale poszukałem chwilę i powodem przekazania niepłodności przez ojca na syna mogą być uwarunkowania epigenetyczne, czyli tzw. pamięć komórkowa czy metaboliczna, związana ze środowiskiem (np. długotrwała ekspozycja na głód albo promieniowanie radioaktywne). Wspominałem o tym w jednym z komentarzy wyżej. Są jednak także genetyczne, a więc twarde, uwarunkowanie niepłodność, przekazywanej przez ojca, bez ingerencji wcześniejszej terapii niepłodności. Mogą to być choroby niezależne od leczenia niepłodności, np. niepłodność wynikająca z uszkodzenia chromosomu Y (Y chromosome infertility) bądź rzadki i charakterystyczny syndrom Swyera. Przeczytamy o tym m.in. po wpisaniu "Y-linked inheritance, a variant can only be passed from father to son". Taki typ niepłodności nie oznacza, że ojciec nie może spłodzić dziecka, zapewne będzie miał z tym problem i jeśli będzie mieć syna, syn też najprawdopodobniej odziedziczy uszkodzenie chromosomu Y. Pozdrawiam i dziękuję za lekturę!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @AndrzejGoworski
    Ja jestem medykiem ale nie chcę się tu zagłębiać w zawiłości dotyczące niepłodności (drobny przykład: osoby z Zespołem Sweyera mają z reguły fenotyp żeński pomimo męskiego kariotypu, więc trudno by tu było mówić o przekazywaniu jakiejś cechy z ojca na syna, pomijając nawet fakt, że zespół ten występuje najczęściej w wyniku mutacji de novo).
    Sądzę tylko, że czytelnik miał na myśli powszechne rozumienie niepłodności: jeśli ktoś jest niepłodny, to nie może spłodzić potomka. Czyli niepłodny mężczyzna nie przekaże tej cechy synowi, bo go po prostu nie będzie miał i stąd był taki komentarz.
    To oczywiście nie ma większego znaczenia dla całości tekstu, który uważam za ciekawy i z przyjemnością go przeczytałem.
    Pozdrawiam
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Świetna historia ale na litość boską - autorka zrobiła z niej gulasz z bigosem!
    @nikanor
    A gdyby spojrzał Pan na to jak na esej. Autorka, a wiem to z codziennego życia, bo to moja żona, nie dopowiada często wprost, nie stawia wniosków i tym samym zaprasza do myślenia. Inspiruje, zachęca do własnych konkluzji. Zestawia ze sobą elementy, żeby okazać coś, co jest istotą tego tekstu. Jak podróżował ideał piękna przez dzieje. I może tak jest w rzeczy samej, że nie staje się to wg naszych życzeń i schematów.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1