Gorszyła, narkotyzowała się i przebierała w mężczyznach. Była ucieleśnieniem wszelkich wad i grzechów swojej epoki, wychowanicą jednej z najgorszych dzielnic Paryża, ale nadal uroczą, wielkoduszną i jedyną w swoim rodzaju Kiki.
Jedni ją uwielbiali, jak Jean Cocteau, który mówił o niej "Królowa Cyganów", a inni nie cierpieli – jak André Breton, który uważał ją za paryską prostaczkę i omijał dużym łukiem.
Mogła być bardzo bogata i żyć bez trosk.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
srutututu bum bum
KOSZ, przygłupie