„Tyle miałem planów, tyle nadziei... Ta tajga je pochłonie” – mówił podczas drogi na zesłanie ojciec do swej córki, jednej z autorek wspomnień zamieszczonych w antologii „Przerwane biografie. Relacje deportowanych z Polski w głąb Sowietów 1940-41”. Taki właśnie był podstawowy wymiar tragedii, jaka dosięgła deportowanych – utracili ojczyznę, dom, ale też szansę na normalne życie, które zostało przerwane traumą wysiedlenia, niewolniczej pracy, głodu, chorób, a nierzadko również śmierci najbliższych.
Wszystkie komentarze
Ludzie, kim się staliście!
Może zamknij paszczę?
Odzywka niecenzuralna. Pan pisze co chce u niech piszą co chcą. Każdy niech ponosi odpowiedzialność za siebie. Tu aż się prosi aby powiedzieć kto Polakom zgotował ten los... że musieli tułać się po świecie... od Londynu po Kamczatkę. Gdy szef sztabu WP opracowywał strategię obronną dla Polski - gen. Kasprzycki, widział główne zagrożenie ze strony Niemiec i Hitlera, Dziadek Piłsudski na to: Gów.. prawda główne niebezpieczeństwo to Sowiety! I tak wspólne polowania z Geringem przyćmiły Polski umysł. Pozostało liczyć na łaskawy los..... a że nie był łaskawy.... to po 17 września deportacje, zsyłki a dla Piłsudczyków izolacje w hotelach we Francji lub odosobnienia na wyspie Bute w Anglii.... a Polacy .... poniewierka po Kazachstanie, Uzbekistanie, Syberii..... a dziś Pilsudczykom stawiamy pomniki!. Paszczy nie zamykaj.... ale myśl.... tego nam Polakom zawsze brakowało.
no
Tak. Przestanmy drukowac ksiazki. W ogole przestanmy posylac dzieci do szkol. Po co? Liczy sie tu i teraz.
Ktoś jest mało spostrzegawczy, zapewne niezbyt ogarnięty abnegat, który nie zauważył, że historia kołem się toczy