"Ale z pana nikczemny łotr!" - sędzia Freisler po raz kolejny wydarł się na Ulricha Wilhelma hrabiego Schwerina von Schwanenfelda, akcentując każdą sylabę i nie kryjąc pogardy do podsądnego. Po arystokracie widać było skutki śledztwa w Gestapo i pobytu w obozie w Ravensbrück. 42-latek był apatyczny i blady, ale w obecności Freislera zachowywał godność. Nie on jeden.
Był 21 sierpnia 1944 r. Przed Volksgerichtshofem, czyli Trybunałem Ludowym, trwał czwarty proces spiskowców, którzy miesiąc wcześniej pod kierownictwem płk. Clausa von Stauffenberga próbowali zgładzić Hitlera, przejąć władzę i doprowadzić do zawieszenia broni z Brytyjczykami oraz Amerykanami. Jednak bomba podłożona 20 lipca w Wilczym Szańcu jedynie zraniła Führera, a bunt został zdławiony tego samego dnia. Stauffenberg i inni przywódcy spisku zostali rozstrzelani w nocy z 20 na 21 lipca. Potem rozpoczęto polowanie na ich wspólników. Gestapo aresztowało i poddało brutalnym przesłuchaniom prawie 5 tys. osób, w tym hrabiego Schwerina von Schwanenfelda.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dla porządku warto dodać, że wśród 'szlachetnych' antyhitlerowskich spiskowców były hordy zbrodniarzy wojennych i nazistów; sam Stauffenberg, kreowany obecnie na coś w rodzaju ersatz-świętego, po prostu należał do innej bandy, niż Hitler. Niewiele lepszej.
Dodać należy, że celem tego tzw. Puczu Stauffenberga było powtórzenie manewru z I Wojny, to jest przerwanie działań wojennych przed wkroczeniem nieprzyjaciela na teren Rzeszy, odbudowa potencjału wojennego i zrobienie powtórki z rozrywki.
I dlatego też ani trochę nie było mi żal tych wszystkich spiskowców. Bardzo dobrze się stało, że zawiśli na hakach jak psy. To byli zwyczajni tchórze, którzy wiedzieli, że Niemcy przegrywają wojnę. Hitler wtedy musiał żyć, aby Niemcy zostały totalnie pokonane i nie mogły rozpętać kolejnej zawieruchy. Gdyby taki zamach na Hitlera miał miejsce tak z 5 lat wcześniej tj. latem 1939 roku i się udał...
Amerykanie raczej nie zgodziliby sie na nic poza bezwarunkową kapitulacją, a wtedy bez przeszkód dojechaliby może nawet do linii Wisły, a wtedy......
On już to dawno czytał i jest wiernym uczniem Carla Schmitta.
PiS w Trzeciej Rzeszy? Dobrze zrozumiałem?
""Recht und Justiz im Dritten Reich" - tłum. jęz. polski: „Prawo i sprawiedliwość w III Rzeszy”"
Powinno być "Prawo i sądownictwo ..."
Recht und Gerechtigkeit im Dritten Reich - będzie poprawinie
po "zaciętości" vice MS - nie będzie trudno takich znaleźć wśród słabych absolwentów
uczelni (wymienić?)
Heil - na wejściu ? Dobre - ciekawe kogo by teraz "u nas heilowali".
wyluzowanych..
Niestety smutnym faktem pozostaje całkowite zaniechanie lub nie dość gorliwe poszukiwanie , osądzanie i karanie zbrodniarzy wojenych szczególnie w zachodnich strefach okupacyjnych, a później w RFN, czego skutkiem były ich powojenne błyskotliwe kariery i niczym niezmącony żywot pośród darzącej ich szacunkim społeczności.
I miejmy nadzieję że to samo będzie w Polsce kiedy nazisci stracą władze.
Dziwnym trafem w radzieckiej strefie okupacyjnej nie było za zbrodnie wojenne kogo sądzić, bo mieszkali tam sami antyfaszyści.
Nie ma to jak NRD, no nie? RFN zły NRD dobry. Gdzieś to słyszałem już kiedyś.
Który jak powiedział młody był darem niebios dla Polski i świata.Idiotyzm jak widać jest dziedziczny.
zobaczymy ile on dokona takich wyroków.