W związku z oznaczeniem żydów [opaskami z gwiazdą Dawida], mówią [ludzie], że pomimo iż do 24 grudnia jeszcze daleko, władze już urządziły żydom warszawskim… GWIAZDKĘ! – dowcipkował „Nowy Kurier Warszawski” parę dni przed Bożym Narodzeniem w 1939 r.
Dla kolaboranckiej, gadzinowej prasy pierwsze święta pod okupacja były okazją do śmiechu, chełpliwych przechwałek, okazywania wdzięczności władzom i… samobiczowania.
Ukazujące się od października 1939 r. „Nowy Kurier Warszawski” i „Goniec Krakowski” bezwstydnie podszywały się pod wiodące tytuły przedwojennej prasy. Wypluwały całe strony kłamstw i propagandy, by zatruć umysły Polaków taką wizją świata, jaką pragnęli im zaszczepić niemieccy „panowie”. Pierwsze Boże Narodzenie pod butem hitlerowców stało się dla nich okazją do sprawdzenia, jak daleko mogą się posunąć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Widzę, że poziom absurdalnych porównań sięgnął wyżyn. Na prawdę, sytuację z 1939 roku w prasie porowmujesz do tego co teraz jest?
naprawdę
"Na prawdę możemy czasem się użalać, częściej powoływać, zdawać się lub mieć wzgląd – taka jest ta prawda, że wszystko to z nią robić możemy. Naprawdę!"
Nooo... W obu przypadkach rządzą naziści..
Nie zrozumiałeś wpisu? Gadzinówki dzisiaj naprawdę podobne do tych w 1939.
Zrozumiałem wpis. Nadal jednak uważam, że prasa wtedy i teraz, ta sprzyjająca władzy to dwa różne światy i poziomy pisania.
Artykuł na czasie kontra dzisiejsze przejadanie się, a i widać zawsze byli ci , co za kilo pomarańczy narodowość zmieniali lub władzy przytakiwali.
Do 1934 hodowal karpie hr.Potulickiej a pozniej braciszkom opiekujacym sie KULem.(Katolicki Uniwersytet Lubelski).Jadlem te karpie gdy ten kraj byl czerwony.Zastanawiam sie kto je jadl gdy ta prowincja rzadzil gauleiter Albert Maria Foster.Wielu ludzi tam mieszkajacych zakladalo symbole partii nazistowskiej.Nie bede wymienial bo ich wnukowie tam mieszkaja i dzisiaj wiernie sluza Polsce.
Na polskiej wsi - Święta najbogatsze od wielu lat.
z tego co ja kojarze to karp na wigilii pojawił się w latach 60 :)
Dokładnie. Karpia hodowanego masowo na święta wymyślił minister Minc już po wojnie, który znał te rybę z racji swojego żydowskiego pochodzenia. W katolickich domach na Wigile przed wojną nie jadano tej ryby.
oczywiście nie można zaprzeczyć że lokalnie karp na wigilii i w życiu codziennym pojawiał się w miejscach gdzie był dostępny. Ale było to lokalnie a nie w skali całego kraju.:)
Coś jak teraz zupa grzybowa na wigilię ;) lokalnie a nie globalnie /globalnie to jest barszcz;)/