Armia Krajowa nie wysłała w pierwszej połowie 1943 r. swoich oddziałów z Lubelszczyzny na pomoc Wołyniowi, ponieważ ich jeszcze nie było, dopiero się tworzyły.

Mieczysław Samborski - autor monografii „Sprawcy ludobójstwa Polaków na Wołyniu w czasie drugiej wojny światowej. Historia Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii” (wyd. Polityka Polska 2018)

W ciekawej rozmowie między Mirosławem Maciorowskim i Piotrem Zychowiczem na temat stosunku dowództwa AK do rzezi Polaków na Wołyniu w 1943 r. (na kanwie książki P. Zychowicza pt. „Wołyń zdradzony, czyli jak dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę UPA”) zamieszczonej w „Wyborczej” z 12-13 października brakuje kropki nad i, czyli ostatecznej konkluzji. Podzielam zdanie M. Maciorowskiego, że to dla konieczności realizacji celów głównych AK – wywołania powstania i akcji „Burza” – dowództwo AK nie udzieliło pomocy w dostawach broni i nie skierowało z zewnątrz oddziałów partyzanckich.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    AK to tylko kierownictwo oficerowie , ukrywający się poza granicami kraju , a partyzanci późniejsze bandy , sterowane przez elity nie potrafiący się przyznać do porażki , jak w powstaniu Warszawskim gdzie ginie 200 tysięcy ludzi bo Panowie oficerowie chcieli wyzwolić Warszawę butelkami z benzyną i paroma pistoletami, i karabinami w cztery dni. A w efekcie sprawili rzeź bohaterskim Warszawiakom którzy uwierzyli swym dowódcom.Tak jak uwierzyli w całym kraju partyzanci że jest sens kopać się z koniem. Podobny efekt pozostawienie własnemu losowi tysiące partyzantów w lasach które przekształciły się w Bandy napadające na gospodarstwa by zdobyć żywność, a za późno było się poddać, więc musieli ginąć w walce z KBW Milicją UB-cją albo skazywani przez sądy ginęli pod murem jako bandyci. Jakoś Historycy nie piszą historii o dowództwie AK czemu wprowadzali w błąd tych z bronią w ręku żeby wytrzymali , że alianci szykują wojnę z ZSRR , co miała na celu akcja "BURZA"w ramach której wybuchło powstanie Warszawskie. O tym Panowie historycy nie wspominają , bo musieli by napisać prawdę , że garstka tchórzy siedząca w Londynie decydowała o setkach tysięcy nie potrzebnych ofiar, nie wspominając o zrujnowanej Warszawie.
    @frey8b_________________
    są historycy, którzy o tym piszą:
    bohdanpietka.wordpress.com/2018/08/01/niech-policza-nasze-trupy-elity-intelektualne-a-powstanie-warszawskie/
    bohdanpietka.wordpress.com/2019/09/04/oni-ocalili-krakow/
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @frey8b_________________
    piszą niektórzy historycy prawdę
    bohdanpietka.wordpress.com/2018/08/01/niech-policza-nasze-trupy-elity-intelektualne-a-powstanie-warszawskie/
    bohdanpietka.wordpress.com/2019/09/04/oni-ocalili-krakow/
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @frey8b_________________
    "AK to tylko kierownictwo oficerowie , ukrywający się poza granicami kraju , a partyzanci późniejsze bandy" - CO ZA BZDURY. Moja rodzina była w AK na wszystkich szczeblach, od łączniczek do wyższych oficerów. Walczyli z bronią w ręku i nikt z nich po wojnie nie wstąpił do żadnej bandy, co więcej, latami nie mogli związać końca z końcem szykanowani przez UB, wyrzucani z pracy itp z powodu samego faktu bycia członkami AK. Zdecydowana większość oddziałów AK została rozformowana rozkazem generała Okulickiego i w ostatnim rozkazie nie było ani słowa o tworzeniu konspiracyjnych oddziałów: "Walki z Sowietami nie chcemy prowadzić". To tyle co do meritum, staję w obronie żołnierzy. A co do oceny historyków działań dowództwa AK - zostawmy ją właśnie historykom. Łatwo być mądrym po.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Polityka teraz jest taka, żeby opluć AK, bo w ten sposób robi się miejsce na wyklętych.
    @homo_lupus
    ale to raczej Zychowycza nie tyczy, on pisał o czarnych kartach wyklętych "Skazy na pancerzach". Wątpię bo akurat Zychowycz pisał coś na zamówienie. Prawica najwięcej opluwa Bch, I i II Armię.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @homo_lupus
    to jak to było według ciebie.... ak to żołnierze wyklęci, czy trepo-żołdacy "wyklęci" to ak a może volksdeutsche spod tatr?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    AK mogło pomóc ochronić ludność cywilną. Na wołyniu i okolicach było stosunkowo mało osób mających pojęcie o działalności wojskowej ponieważ armia czerwona o to zadbała, aresztując i wywożąc osoby wykształcone. Część żołnierzy nie wróciła z wojny 1939 (jeńcy, Katyń itp). Cżęść mężczyzn została powołana do wojska. Armia czerwona w 1944 przeszła przez te tereny, a upa mordowało dalej. O tym, że można było się skutecznie bronić nawet z minimalną ilością broni wiadomo gdyż były oddziały obronne złożone z miejscowej ludności, w dużej części z młodzieży i byli skuteczni na swoje mozliwości. Nasilenie mordów miało miejsce w 1943, ale już wcześniej dochodziło do mordów na niespotykaną skalę. AK to zbagatelizowało. Co to wo ogóle za argument że AK nie wiedziało kto jest przeciwnikiem? Ludziom się pomaga albo nie. Wystarczyłoby kilka poważniejszych akcji partyzanckich połączonych z odwetem na ukraińskie wsie. Tam bardzo często mordowali sąsiedzi, więc gdyby wiedzieli, ze będzie odwet nie byliby tacy chętni do pomocy. Z drugiej strony tam byli również mordowani przez upa obywatele pochodzenia ukraińskiego za odmowę współpracy, za pomoc Polakom, za odmowę zabicia rodziny pochodzenia polskiego. Im tez należała się ochrona. Takie zbrodnie są możliwe tylko wtedy gdy sprawcy są przekonani o bezkarności. Jak nie było partyzantów to trzeba było wysłać ludzi do szkolenia miejscowych. Mordy miały miejsce nie tylko na Wołyniu, ale również w woj tarnopolskim, stanisławowskim i lwowskim. Najmniejsze szanse na przeżycie miała ludność wiejska. Ci ludzie byli bardzo patriotycznie nastawieni mimo że często ledwo mówili po polsku, bo polski znali tylko z kościoła, a za wolnej Polski dzieciaki ze szkoły. A jednak zawsze podkreślali że są Polakami, nie Ukraińcami. Nawet religia nie była taka istotna bo było wielu grekokatolików Polaków. Rodziny były często mieszane narodowościowo i religijnie. Dlatego wielu Polaków przetrwało, bo rodziny sobie pomagały, ostrzegały, żywiły. A panowie z warszawki i londynku mieli ich w dupie. Kto przeżył i mógł wyjechał na ziemie odzyskane, a Polska ich drugu raz zdradziła, bo przez 50 lat o tym co tam się stało było cicho. AK nie uratowałaby wszystkich, ale akcje mordów były rozciągnięte w czasie i można było zrobić więcej, żeby im pomóc, zamiast planować powstanie w Warszawie, które od początku było bez sensu.
    @mnbv
    "bo przez 50 lat o tym co tam się stało było cicho" - to prawda. "Elity solidarnościowe", w imię fanatycznej rusofobi i przymilania się Ukraińcom dążyły do wyparcia z polskiej świadomości historycznej prawdy o ukraińskim ludobójstwie. Dla nich była istotna (konieczna i usprawiedliwiona!) Akcja Wisła, zrównywana z ludobójstwem na Wołyniu. Nie kto inny jak Komorowski, mówił o Wołyniu "to było dawno...." Dziękujemy p. Smarzowskiemu!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @mnbv
    Przebraże otrzymywało znaczącą pomoc ze strony oddziałów Józefa Sobiesiaka Maxa i Fiodorowa. A naszych orłów wtedy nie było...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Proszę o przeczytanie ksiązki Siemiaszków "Lodobójstwo" jak skuteczna była samoobrona wyposażona w klika karabinów - AK z pewnością mogła wiele zmienić.
    @specjalista24-7
    To o globalnym ociepleniu?
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @tokowirowka
    z holocaustu też zadrwisz?
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @specjalista24-7
    Dziękuję postoję. wolę bardziej rzetelne opracowania niż wyliczanka państwa Siemaszków
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    Znaczy się mieli broń, która wystarczyła dla całej dywizji, ale nie dali jej ludziom, którzy walczyli o życie. To w końcu była ta broń na miejscu, czy nie była? Skąd się tam nagle wzięła pomimo wspomnianej blokady na Bugu? Dlaczego - choćby w Przebażu - trzeba było prosić Niemców o broń ( i ją otrzymać jakakolwiek by nie była, ale była! ), a nie dostać to co było widocznie na miejscu? Czyżby nagle całe uzbrojenie dowieziono pociągami, zrzucono z samolotów? To się kupy nie trzyma... Chyba, że ta dywizja była wyposażona podobnie jak oddziały w Powstaniu Warszawskim - a, to przepraszam.
    PS
    Moi Dziadowie przeżyli w Przebrażu razem z dziećmi. Szkoda słów na to co czasami opowiadali...
    @boby
    Po wyzwoleniu Warszawy, na Lesznie odkryto magazyn a w nim ponad 600 stenów. Broń, której nie wykorzystano ani w Powstaniu, ani na Wołyniu.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    A co z Brygadą Świętokrzyską w tym przypadku?
    @aa2000
    olali Polaków, woleli bawić się z ss-manani....
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @aa2000
    Brygada Świętokrzyska w 1943 r.?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    AK miała inne cele-przywrucić rządy przedwojennych elit, czym się skończyło - patrz powstanie warszawskie.
    @nax0
    przywrUcić to trzeba dodatkowe lekcje rzetelnej Historii w szkołach kosztem ogłupiających lekcji religii, które powinny odbywać się przy Parafialnalnych salkach..
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @Paweł Milczarek
    Lekcje religii w ogóle się nie powinny odbywać. Przynajmniej nie dla dzieciaków bo to ogłupianie ludzi, za pomocą starożytnych bajek dla niekumatych tłuków. ;-)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    AK koncentrowała sie na sabotażu i akcjach na transporty niemieckie a po Stalingradzie nie miało to juz sensu bo wzmacniało to wroga. Autor fajnie zagluje faktami ale układa je pod tezę która przyjął wcześniej. Może AK jako całość nie mogła pomoc ale AK na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej juz tak mogło pomoc. AK przygotowywała sie do planu burza i nie było jej w głowie wspieranie ludności cywilnej. Podobna sytuacja była w Warszawie rozpoczęto walki z niemcami w mieście z ludnością cywilna. Pora odbrazpwic pewne organizację
    @mezzo12345
    Nie organizację. Nieudolne dowództwo.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @mezzo12345
    A przed Stalingradem miało sens? Nie miało, niechby się bandyci naparzali. Im większe straty po obu stronach, tym lepiej dla nas.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0