Wkrótce po układzie monachijskim zawartym jesienią 1938 r. władzę w Pradze przejęli ludzie, którzy zamierzali zbudować nad Wełtawą państwo totalitarne w sojuszu z Trzecią Rzeszą. Adolf Hitler nie przyjął oferty i im je po prostu odebrał.

W nocy z 14 na 15 marca 1939 r. prezydent nieistniejącej już właściwie Republiki Czecho-Słowackiej Emil Hácha uległ naciskowi Hitlera i o czwartej nad ranem podpisał w Berlinie dokument, w którym z pełną wiarą oddał los czeskiego narodu i ziemi w ręce przywódcy Rzeszy Niemieckiej. Tym samym godził się na to, że Czechy i Morawy (Słowacja w międzyczasie ogłosiła niepodległość) zostaną terenami objętymi niemiecką ochroną.

Koniec Republiki Czecho-Słowackiej. Co podpisał Hácha?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Trochę nie tak. Powstanie na Zakarpaciu wywołali Rusini, a nie Ukraińcy. Po drugie nastroje w marcu 1939 w Czechach były bezpośrednia pochodna Układu Monachijskiego, a raczej zachowania rządu w Pradze. Na wieść o układzie Czesi wyszli na ulice, mieszkańcy Pragi przerwali kordony policji i wdarli na się na zamek na Hradczanach domagając się od rządu działań broniących niepodległości i integralności terytorialnej republiki z wojną z Niemcami włącznie. Obradował też czeski sztab generalny na zamku w Racicach, generałowie byli gotowi dokonać zamachu stanu, zwłaszcza, że w rozmowie telefonicznej zarówno Beck jak i pułkownik Jaklicz (najbliższy współpracownik marszałka Rydza Śmigłego) zapewniali o poparciu Warszawy dla takiego kroku i obiecywali jak najdalej idące wsparcie (na ile realne były to zapewnienia to inna sprawa, ale ewentualna wojna czesko-niemiecka byłaby Polsce tylko na rękę.) ale generał Jan Syrovy będący jednocześnie premierem i ministrem obrony cieszył się dużym autorytetem w wojsku a nowo mianowany szef sztabu generalnego generał Krejci nie zdecydował się na samodzielne działanie, mimo, że nie tylko Czesi tłumnie stawili się do wojska po ogłoszeniu mobilizacji. Do jednostek zgłosiło się ponad 2/3 Niemców Sudeckich, prawie wszyscy Polacy, Słowacy i Rusini, liczebność wojska osiągnęła milion żołnierzy. Chęć obrony niepodległej Czechosłowacji była powszechna, I wtedy rząd skapitulował i zaakceptował Układ Monachijski a obywatele Czechosłowacji poczuli się zdradzeni i upokorzeni, wręcz upodleni. Nastroje zaczynały się radykalnie zmieniać co w efekcie dało najpierw Drugą Republikę, a potem kolaborację Protektoratu Czech i Moraw (i Vladni Vojsko czym autor artykułu nie wspomina) i klerykalny reżim Republiki Słowacji. Nawiasem mówiąc w samych Czechach roli KK bym nie przeceniał. Nawet przed wojną były bardzo niewielkie w silnie zlaicyzowanym społeczeństwie.
    @przechrztaimason
    Ot, taki kamyczek do ogródka tych, co to przy każdej okazji wygłaszają peany na cześć rzekomego czeskiego "pragmatyzmu" w tamtych czasach, tudzież - w przeciwieństwie do Polaków - umiłowania demokracji...
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @kapitan.kirk

    Muszę się przyznać, że kiedy pierwszy raz przeczytałem o reakcji obywateli Czechosłowacji na Układ Monachijski, to pomyślałem, że autora opracowania chyba jednak poniosło, ale pogrzebawszy głębiej musiałem zweryfikować własne przekonania. Jednocześnie nie mogę oprzeć się refleksji jak bardzo mało wiemy o historii naszych południowych sąsiadów. I jak bardzo Monachium przetrąciło Czechom kręgosłup. Mam wrażenie, że do dziś się nie pozbierali.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @przechrztaimason
    To że rządzący ówczesną Czechosłowacją nie wybrali wojny Adolfem było dobrym ruchem z perspektywy historii. Europa ich zdradziła a oni mieli się dać wybić jak pod Białą Górą ? Przeciez przegrali by tę bitwę, a naród czeski przestał by prawdopodobnie istnieć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Klerofaszystowska partia, na której czele stał katolicki ksiądz..." - warto w Polsce zapamiętać to określenie...
    @malgola
    Raczej nie warto, bo w historii Polski nigdy klerofaszystowskiej partii z księdzem w roli przewodniczącego nie było, ani teraz też nie ma.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    @kapitan.kirk
    Alez jest (byly wczesniej) klerofaszystowska partia, tylko bez ksiedza-przewodniczacego.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @MarcFloyd
    *i byly wczesniej - korekta.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @MarcFloyd
    Owszem.
    Pzdr
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @kapitan.kirk
    Zobaczymy, jak się potoczy "kariera" niejakiego Międlara...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @malgola
    Honorowy ojciec Rydzyk...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    <<< Nie jest to takie złe. Będziemy mieli własny kraj, jednak bez wojska i ministra spraw zagranicznych – miał powiedzieć Hácha urzędnikom swojej kancelarii czekającym na niego 15 marca 1939 r. na dworcu w Pradze. >>>

    W sumie nawet nie tak bardzo się pomylił... Protektorat miał wszak własnego prezydenta (i aż do końca wojny w 1945 był nim właśnie Hacha), własny rząd z ministrami, własne urzędy, własne szkolnictwo (w tym wyższe), sądownictwo, policję, a nawet niewielką armię. Z tym że oczywiście były to organy fasadowe, gdyż de facto władzę absolutną sprawował niemiecki protektor.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Jeszcze może mała poprawka.

    <<< 15-milionowe państwo posiadało trzecią co do wielkości armię w Europie – prawie milion dobrze uzbrojonych żołnierzy. >>>

    Armie lądowe w Europie, pod względem liczebności (mam na myśli stan mobilizacyjny), w 1938 układały się w rankingu tak:

    1.) ZSRR
    2.) Francja
    3.) Niemcy
    4.) Mniej więcej ex aequo Włochy, Polska i Czechosłowacja; z tym że tu trudno o ścisły ranking, bo np. o ile Polska miała armię liczebnie z tych trzech teoretycznie największą, to zarazem najsłabiej wyposażoną w środki techniczne.

    Pzdr
    już oceniałe(a)ś
    9
    1