Charles Gabriel Pravaz, który prowadził w Paryżu Instytut Ortopedyczny, swoją strzykawkę wynalazł przy okazji prowadzonych w 1853 r. prób leczenia tętniaków. Ćwiczył na zwierzętach – wstrzykiwał im do rozszerzonych tętnic chlorek żelazowy, aby spowodować powstanie skrzepu. Metoda okazała się nieskuteczna, ale sprawdził się przyrząd: srebrna strzykawka ze skórzanym tłokiem i nakrętką motylkową. Obracając nią, lekarz mógł precyzyjnie dawkować podawany lek. Na końcu strzykawki była wydrążona w środku igła o przekroju trójkątnym. Dzięki ukośnemu ścięciu łatwo przebijała skórę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Też zastanawiam się nad tym.
ten "pistolet" trzeba było jednak bardzo silnie przycisnąć do skóry, a przy tym wstrzykiwany pod ciśnieniem płyn też jednak skórę przebijał. Myślę, że mikroskopijne ilości naskórka lub krwi mogły wystarczyć do zakażenia.