Na wieść o rozpoczęciu budowy Kanału Augustowskiego Prusy obniżyły cła nałożone na towary przewożone przez ich terytorium. Ale projektantowi obiektu władze carskie podziękowały w swoisty sposób - na trzy lata trafił do więzienia.

Kanał miał być częścią prawie 500-kilometrowego szlaku wodnego. Dłuższa, 400-kilometrowa trasa miała biec od Niemna do portu w Windawie na dzisiejszej Łotwie. Pozostałe 100 km stanowić miał szlak od Niemna do Biebrzy. Zamierzano wykorzystać znajdujące się na tym terenie jeziora i rzeki. Sztucznie wykopane koryta miały stanowić mniej więcej jedną trzecią całości. Dzięki kanałowi towary wywożone z Królestwa Polskiego oraz sąsiadujących z nim guberni mogły omijać pruskie porty w Gdańsku, Królewcu i Kłajpedzie. Pomysł jego budowy zrodził się, gdy w 1821 r. Prusy drastycznie podniosły cła za tranzyt. W następnym roku zgody udzielił car Aleksander I i błyskawicznie przystąpiono do prac projektowych i budowlanych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czy w każdej historii musi być wzmianka o protektorze pedofilów?
    @prawdziwy_Sarmata
    Ależ nie tylko za to go cenimy!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0