Nie łamiemy postu poprzez obgryzanie paznokci, połykanie włosów, obgryzanie lub żucie piór do pisania lub jeżeli do gardła wpadnie nam mucha czy inny owad - instruowała XVIII-wieczna autorka książki "Kompletna kuchnia postna"

Post przygotowujący pierwszych chrześcijan do Wielkanocy (Paschy), najważniejszego święta, najpierw trwał dwa dni – w piątek i sobotę, później – cały Wielki Tydzień, wreszcie w 325 r. sobór nicejski wydłużył go do 40 dni – liczone bez niedziel.

Także w IV w. Ewagriusz z Pontu (345-399), jeden z najwybitniejszych ojców pustyni, napisał traktat o ośmiu pokusach. Pierwszą było łakomstwo. Kolejną – nieczystość. Tak Kościół skojarzył rozkosze stołu z żądzami cielesnymi. Wielki Post i inne postne dni miały być okresem „chudym” i „zimnym”, gdy jedzenie mięsa i stosunki seksualne są zakazane. Osiemset lat później Tomasz z Akwinu (1225-74) tłumaczył: Post został ustanowiony przez Kościół, aby tłumić pożądanie przyjemności zmysłu dotyku, których przedmiotem jest żywność i rozkosz. Wstrzemięźliwość musi zatem dotyczyć żywności najbardziej smakowitej i ekscytującej. Taką jest mięso czteronogich i ptactwa, a także mleko i jaja.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    a polacy jak zawsze wszystko dosłownie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Raczej woda zamiast piwa:)
    już oceniałe(a)ś
    2
    1