Od końca 1655 r. Blaise Pascal, słynny we Francji 32-letni matematyk i fizyk, pomieszkiwał w Paryżu, gdzie nadzorował redakcję i publikację swych pism skierowanych przeciw jezuitom i ich obłudnemu nauczaniu. Swe teksty pisał w formie „listów do przyjaciela z prowincji” i wydawał pod pseudonimem „Louis de Montalte”. Wkrótce miały się złożyć na wybitne dzieło francuskiej prozy zwane „Prowincjałkami”.
25 marca 1656 r. do Pascala dotarła wiadomość, że Marguerite, dziesięcioletnia córka jego siostry Gilberte Périer, została cudownie uzdrowiona. Dziewczynka cierpiała na bolesną przetokę łzową (łac. fistula lacrimalis) – z oczu i nosa sączyła jej się ropa, a paryscy medycy nie dawali jej szans na wyzdrowienie. Od stycznia 1654 r. przebywała pod opieką cysterek w podparyskim klasztorze Port-Royal des Champs, gdzie jedną z mniszek była siostra Pascala Jacqueline. Cysterki słynęły z surowej ascezy, a pokutne praktyki łączyły z pogłębioną refleksją teologiczną. Port-Royal patronował szkołom, do których francuska szlachta posyłała dzieci. Wykładali w nich m.in. solitaires, tj. samotnicy – mężczyźni, którzy zdecydowali się spędzić resztę życia przy opactwie na modlitwie, rozmyślaniach, pracy i działalności edukacyjnej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I do dzisiaj widac tego skutki. Panstwa tradycyjnie katolickie sa biedniejsze od protestanckich.