Tłum udręczonych, wycieńczonych ludzi z zastygłym wyrazem bezgranicznej rozpaczy i rezygnacji na twarzach. Mnóstwo rannych i chorych, poparzonych, kontuzjowanych - tak sanitariuszka Danuta Sławińska opisywała warszawiaków, których Niemcy osadzili w obozie przejściowym w Pruszkowie.

Upadek powstania dla wielu mieszkańców Warszawy był szokiem. Ostatnie dwa miesiące spędzili w strachu, wśród eksplozji, pożarów i wszechobecnej śmierci, a teraz mieli opuścić domy, z czym wielu nie potrafiło się pogodzić. Powoli jednak wychodzili z piwnic, a ulice zapełniły tłumy czekające na znak, że mogą opuścić miasto. Klaudiusz Hrabyk, powstaniec i dziennikarz, wspominał: Ich widok uzmysławiał rozmiary całego nieludzkiego okrucieństwa doznanej katastrofy. Ludzie opuszczali domy, piwnice i inne kryjówki objuczeni tobołami, ciągnąc za sobą jakieś wózki, dźwigając chorych, rannych i starców. (…) Na deliberacje nie było czasu. Trzeba było przekraczać linię barykady u zbiegu ulicy Lwowskiej i placu Politechniki. Zaczęliśmy iść powoli przed siebie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Organizatorzy Powstania zamiast trafić pod sąd wojenny są naszymi bohaterami.
    @mopus11
    Alianci powinni....
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Katastrofalny dramat i niewyobrażalne cierpienie setek tysięcy ludzi, a dzisiaj hołota "czci" to odpaleniem rac.

    Rzygać się chce nad katofaszystowską wersją "patriotyzmu".
    @nestor
    To nie tylko katofaszystowska wersja.
    Ten patriotyzm nie urodził się w 2015 r.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Moja babcia była, ale największe piekło przeżyła z rąk okolicznych pruszkowskich chamów. O ile gestapowca można zrozumieć, o tyle pruszkowskich wsiurów się nie da. Polak jako najgorsza ku..., która mogła pastwić nad kimś biednym i skopanym, któremu spalono dom, spalono miasto i życie. Ku... ludzka pastwiła się na rodakiem, popisywała się przed Niemcem? Już nawet nie na Żydach, tylko na rodakach.
    Co by złego się nie stało w Polsce, to po rodzinnych przygodach mnie nie zdziwi. Wątek nie został podniesiony w muzeum, a szkoda, bo Polak Polakowi wrogiem był.
    @czesio_
    Zgadza się. Muzeum przemilcza to wszystko. Też znam temat od bezpośredniego uczestnika.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @czesio_
    Polski Zyd to nie rodak/ Polak? Rozni ich religia, jesli sa praktykujacy czy wierzacy...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zrządzeniem losu uniknęliśmy tego losu. 19 września wyprowadzono mieszkańców Bielan okrężna drogą, przez Gać do Pruszkowa. Miałem wówczas 6 lat ale dobrze to pamiętam. Pamiętam również ten słynny aliancki zrzut który w większości i tak wpadł w ręce Niemców. Ludzie z mijanych wsi podawali wodę do picia a konwojenci, zwykle starsi żołnierze, czasem mówiący po polsku, leniwie ich odpędzali. W środku nocy, kiedy kolumna sie porozrywała, mama zadecydowała by uciec do mijanej wsi. Mieszkaliśmy potem jakiś czas u znajomych w Ożarowie korzystając z dożywiania organizowanego przez RGO. Mama kilkakrotnie wracała do naszego mieszkania by przynieść odzież na zbliżającą się zimę. Ostatecznie udało nam się wyjechać do rodziny na wsi koło Buska Zdroju - też z przygodami. Moja Mama była dzielną kobietą.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Ten obóz przeszła moja mama z bratem ur.w 1034r. .Oboje wygłodzeni i wycięczeni po 60 dniach spędzonych w kanałach w Warszawie .Mama twierdziła ,że pomógł im Niemiec opuścić obóz pruszkowski i tylko dzięki temu nie trafili do obozu koncentracyjnego .
    @puzonik.48
    Oczywiście miało być wycieńczeni :(
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @puzonik.48
    Często wspominała Hankę Stokowską ,która pomagała w obozie ludzim chorym .
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @puzonik.48
    Mój wujek, który już nie żyje uciekał z pociągu. Stracił nogę, ale przeżył. Druga część rodziny dostała prawdziwy wpie...od lokalnego chamstwa z Pruszkowa. Nie od nazisty, wroga tylko od rodaka.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Babcia mieszkała na Browarnej na Powiślu, załapała się też niestety na ten obóz a potem na "wycieczkę" do Niemiec. Niewiele opowiadała o Powstaniu i tych czasach, ale jak tylko zaczynała mówić, łapało ją za gardło i szkliły się oczy, i przestawała. Ciężkie to czasy były, żadne sztandary nie łopotały tylko głód, choroby, poniewierka.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Moja mama i babcia razem z grupką sąsiadów z Żoliborza tez przez ten obóz przeszły. Zostały zwolnione. Do wyzwolenia mieszkały w komórce przyległej do wiejskiej chałupy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Moja Stryjenka przeszła przez ten obóz - w końcu jednak stamtąd wyszła....
    już oceniałe(a)ś
    3
    0