Kiedy 6 listopada 1817 r. księżna Charlotta, spadkobierczyni brytyjskiego tronu, zmarła w połogu po urodzeniu martwego chłopca, jej lekarz z poczucia winy popełnił samobójstwo. Brytyjczycy uwielbiali wnuczkę króla Jerzego III i nie mogli już patrzeć na jego rozwiązłych synów, z których żaden nie miał dzieci z własną żoną. Tu i ówdzie zaczęto nawet przebąkiwać o wprowadzeniu republiki. W obliczu kryzysu na życzenie parlamentu trzech spośród siedmiu synów chorego umysłowo władcy postanowiło się ożenić i spłodzić następcę tronu. Wyścig do kołyski wygrał książę Kentu, który poślubił 30-letnią wdowę, księżniczkę sasko-koburską Wiktorię. W kwietniu 1819 r. małżonkowie wsiedli do powozu, którym z oszczędności książę Kentu powoził osobiście, i pognali z księstwa Amorbach w Bawarii do londyńskiego pałacu Kensington - chodziło o to, by dziecko przyszło na świat w Anglii. Udało się. 24 maja 1819 r. urodziła się "pulchniutka jak przepiórka" Aleksandryna Wiktoria.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze