Z profilu psychologicznego wynikało, że "wampir z Zagłębia" to ktoś bardzo sprytny i nieprzeciętnie inteligentny. Zdzisław Marchwicki, który został w końcu złapany, oskarżony i tracony, zupełnie nie pasował do tego opisu.

28 lipca 1975 r. sąd skazał „wampira z Zagłębia " na karę śmierci. Trwający ponad siedem lat pościg za seryjnym mordercą grasującym na Śląsku i w Zagłębiu był jednym z największych dochodzeń kryminalnych w PRL

Między listopadem 1964 r. a marcem 1970 r. „wampir z Zagłębia" zamordował 14 kobiet, a sześć innych ciężko zranił. Ciała ofiar znajdowano w Sosnowcu, Będzinie, Czeladzi, Katowicach i Siemianowicach Śląskich.

„Wampir z Zagłębia" obnaża od pasa w dół, ale nie gwałci

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "No, z tego, co słyszałem, co się dowiedziałem, no to chyba tak." - przypomniał mi się Arkadiusz Jakubik w filmie o Marchwickim "Jestem mordercą".
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Moja Mama jako prokurator prowadziła sprawę pierwszej ofiary "Wampira", 58-letniej Anny Mycek., zanim jeszcze okazało się, że to morderca seryjny i zanim powstała Grupa dochodzeniowa "Anna".
    Anegdotyczna była historia z mężem ofiary, który po morderstwie otrzymał anonimowy list o treści "Przyjdź do baru >Pokrzep Się< na Teatralnej w Katowicach w tym a tym dniu - to powiemy ci, kto zabił twoją żonę".
    Mycek, jako że był drobnego wzrostu dobrał sobie jako "ochronę" dwóch silnych kolegów - górników dołowych, poszedł do "Pokrzep się", a koledzy zajęli stolik nieopodal.
    Ponieważ milicja wtedy podejrzewała Mycka o morderstwo żony - jego korespondencja była kontrolowana, więc śledczy też wiedzieli o mającym się odbyć spotkaniu i wydelegowali do "Pokrzep Się" dwóch wywiadowców w cywilu, którzy obserwowali stolik Mycka.
    Mycek zamówił to i owo, parę kieliszków, czeka i czeka - ale nikt się nie zjawił.
    Wychodzi więc z knajpy, a za nim milicyjni wywiadowcy.

    Zauważyli to koledzy-górnicy i doszli do wniosku, że jacyś złoczyńcy idą za Myckiem. Niewiele myśląc - spuścili zdrowy łomot "złoczyńcom", związali ich jakimiś paskami i zawieźli ich prosto... do komendy milicji, anonsując, że właśnie złapali morderców Anny M.

    Oficer dyżurny zaniemówił widząc swoich najlepszych wywiadowców stłuczonych na kwaśne jabłko i związanych paskami... Zamknął górników "na dołku", skąd głośno protestowali oni przeciwko jawnej niesprawiedliwości, która im się dzieje.
    Oczywiście potem szybko ich wypuszczono, a niefortunni wywiadowcy po wylizaniu się z sińców i ran, przez długi czas jeszcze byli obiektem.kpin całej katowickiej milicji i osób wtajemniczonych w śledztwo.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    zero wie ale nie powie
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Sezon ogórkowy. Odgrzewanie kotletów sprzed 10. lat.
    już oceniałe(a)ś
    6
    10
    Mecenas Andrysiak nie żyje od 2018 roku…. Jak zatem rozmowa mogła mieć miejsce kilka dni temu. W zaświatach? Żenada.
    @zabson
    To artykuł z 2013 r., jak wskazuje informacja pod nim.
    już oceniałe(a)ś
    23
    0
    na końcu jest info, z ktorego roku pochodzi artykuł@zabson
    @zabson
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @zabson
    Spróbuj przeczytać ze zrozumieniem: artykuł jest z 2013.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @Ryszard Lewicki
    Wczoraj nie było tej adnotacji, stąd mój komentarz.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @zabson
    Zabson czytaj ze zrozumieniem do końca.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @zabson
    przecież na dole jest napisane, że to tekst z 2013 roku
    już oceniałe(a)ś
    0
    0