Pewnie każda z nas chciałaby mieć swoje przydomowe, kąpielowe oczko wodne pod dachem. Ale skoro jesteśmy zmuszone do korzystania z przestrzeni publicznych, szczególną uwagę powinnyśmy zwracać na zachowanie innych ludzi. Bo to od nich (i to niebezpośrednio) możemy zarazić się bakteriami, które następnie przyniesiemy w sobie do domu.
A fuj... Całe szczęście, że mocz sam w sobie jest sterylny. Niestety, obecne w nim związki azotu reagują z używanym do dezynfekcji wody chlorem, a to już może powodować różnorakie podrażnienia i zapalenia.
Jednak największym zagrożeniem dla Twojego zdrowia stają się basenowe „brudasy”. Zastanawiałaś się kiedyś, po co tak naprawdę jest ten prysznic przed wejściem? Po to, by nie wnosić do wody patogenów. Wielu użytkowników macha na to ręką – i tak właśnie do wody dostają się bakterie...
Niestety – oczywiście, że tak. Drobnoustroje lubujące się w atakowaniu okolic intymnych szczególnie lubią też wilgoć – dlatego basenowe warunki są dla nich odpowiednie. Jednak zazwyczaj nie jest tak, że złe bakterie przedostają się po prostu tam, gdzie tego nie chcesz. Wspomniany wcześniej chlor podrażnia podczas kąpieli wnętrze pochwy, co skutkuje zachwianiem równowagi jej flory bakteryjnej. Twoja naturalna bariera przeciwbakteryjna zostaje „wymyta”, a drobnoustroje i grzyby mają wtedy szerokie pole do popisu...
Dlatego idąc na basen, warto profilaktycznie stosować środki wzmacniające układ moczowy. Może być to np. Urosept, który jako produkt roślinny nie wyjaławia Twojego pęcherza – pozostawia i wzmacnia Twoją naturalną ochronę w Twoim organizmie.
Nie korzystaj z basenu, gdy miesiączkujesz – nawet jeśli stosujesz tampony. Rozluźniona szyjka macicy sprzyja zakażeniom, masz też wtedy obniżoną odporność organizmu.
Cóż, lekarze raczej nie zalecają korzystania z basenu podczas zmagania się z chorobami układu moczowego. Zadaj sobie pytanie: czy chce się wyleczyć do końca? Może tę jedną kąpiel warto sobie odpuścić…
Często zdarza się, że dziewczyny zapominają o dokończeniu kuracji, kiedy tylko przestają czuć objawy. Jeśli np. stosujesz doraźne leki bez recepty, odstawiasz je zazwyczaj po kilku dniach (bo i tak nie możesz brać ich dłużej). Ale jeśli nie stosujesz przy tym dodatkowej ochrony, martwe bakterie dalej „siedzą” gdzieś w Twoim pęcherzu. I stwarzają doskonałe warunki dla nawrotu infekcji. Wspomagając się np. wspomnianym Uroseptem na bazie wyciągów z ziół, możesz dzięki jego moczopędnym właściwościom wypłukać bakterie z pęcherza i uniknąć nawrotu zakażenia.
O czym powinnaś pamiętać? Podstawowe zasady higieny na basenie:
Jeśli po wizycie na basenie pojawią się u Ciebie objawy problemów z układem moczowym - ból, swędzenie czy pieczenie – skorzystaj z nasiadówek. Wywar z nagietka czy szałwii zadziała rozkurczowo na Twoje drogi moczowe i pobudzi układ odpornościowy.
A jeśli nie chcesz ryzykować – zawczasu zastosuj profilaktyczne środki.
Naowocnia fasoli, liść brzozy, rumianek czy korzeń pietruszki zawarte w Urosepcie będą osłaniać Twoje wrażliwe okolice przed bakteriami. Przydadzą się też przy ewentualnym leczeniu – ale w końcu podobno „lepiej zapobiegać”...
Zdrowych kąpieli!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny