Kluczowymi celami na ten rok są kolejne inwestycje, jak np. budowa ok. 3 km dróg, których koszt sięgnie 11 mln zł. Ciekawym zadaniem jest również rewitalizacja Ogródka Jordanowskiego, który będzie nowoczesnym placem zabaw z miasteczkiem rowerowym, lodowiskiem do jazdy na łyżwach, placem zabaw dla dzieci, wybiegiem dla psów, boiskami do mini koszykówki i piłki nożnej oraz możliwością jazdy rowerem po torze terenowym. Cały projekt powinien się zamknąć w niemałej kwocie rzędu 12 mln zł. Następna inwestycja, to ruszająca jesienią budowa dużej fabryki. Oprócz wspomnianych zadań, wspieramy działalność domu kultury i lokalnych stowarzyszeń oraz klubów, na których funkcjonowanie i rozwój wydajemy ponad 1,5 mln zł. No i to, co zawsze samorządy najbardziej boli, czyli dofinansowywanie oświaty i pomocy społecznej, które sięga rocznie ponad 60% wydatków budżetowych.
Tak, sieć szkół w Międzychodzie jest bardzo rozbudowana. Cztery szkoły w tak małym samorządzie, aż siedem przedszkoli gminnych i jeden żłobek gminny – dzięki temu możemy zapewnić profesjonalną opiekę naszym wszystkim dzieciom. Zaznaczę, że wszystkie przedszkola są u nas darmowe i rodzice ponoszą tylko koszty posiłków. Fakt posiadania czterech szkół w 18 tys. gminie pokazuje, że nie musimy skupiać dzieci w jednym budynku. Dzięki temu możemy indywidualnie podejść do każdego dziecka. Nasze szkoły znajdują się również w dwóch miejscowościach na terenach wiejskich, przez co oddziałują jeszcze bardziej kulturotwórczo, a dzieci przebywają bliżej swojego środowiska. Grupy, w których uczą się dzieci są mniejsze, a efekty edukacyjne duże lepsze. Natomiast jest to na pewno droższe w utrzymaniu.
Tak naprawdę wsparcie oświaty jest zadaniem własnym Państwa. Jest ono jednak scedowane w hierarchii na sam dół, czyli do samorządów, ale i tak powinniśmy otrzymywać pieniądze, które pozwolą na funkcjonowanie tych jednostek. Od kilku lat możemy powiedzieć wprost, że te pieniądze, które otrzymujemy w subwencji oświatowej, nie wystarczają nam na płace dla nauczycieli. Nie mówię już o płacach dla pracowników niepedagogicznych czy o stałych kosztach utrzymania obiektów. O potencjalnych inwestycjach już nawet nie wspomnę.
Radzimy sobie tak, że zamiast przeprowadzać inne inwestycje musimy przenosić te pieniądze do subwencji oświatowej. W obecnej chwili dokładamy ponad 100%. Subwencja oświatowa wynosi 12 mln, tyle dostaje Gmina Międzychód, a my dokładamy kolejne 14 mln, które mogłyby być przeznaczone na różne inwestycje, tj. drogi, chodniki, oświetlenie. Jesteśmy jednak świadomi tego, że dbanie o wykształcenie naszych dzieci jest najważniejsze, bo to one później będą budować naszą Gminę i naszą społeczność. Natomiast koszty są niesamowite i uważamy, że powinno je ponosić Państwo. Nie dość, że nam samorządom zabierane są pieniądze w postaci PIT’ów czy kwoty wolnej od podatku, to jednocześnie podnosi się koszty stałe, za utrzymanie tych zadań, które są zadaniami zleconymi z budżetu Państwa. Coś tu jest ewidentnie nie tak.
Dajemy coś więcej niż miejsce. To pozytywna atmosfera i konkretne zachęty. Taką zachętą jest uchwała o pomocy regionalnej, odnosząca się do kwestii podatku od nieruchomości. Czym różni się ona względem klasycznego zwolnienia z podatku od nieruchomości? Jeżeli inwestor zainwestuje u nas w zakład min. 10 mln zł, to będzie mógł skorzystać z zapisów tej uchwały i przez 5 lat nie będzie musiał płacić podatku. Można zapytać, a co taki zakład pracy daje nam w zamian? Korzyści jest wiele, taka inwestycja, która zostawi w naszej gminie 10 mln zł, zaoferuje nowe miejsca pracy i przez wiele lat będzie płaciła podatki lokalne. Co więcej, jeśli ten przedsiębiorca zwiększy jeszcze zatrudnienie, to my mu te podatki zmniejszymy, na czym w dłuższej perspektywie wszyscy tylko zyskamy. My nie tylko zabiegamy o pozyskanie przedsiębiorców, ale również o nich dbamy, czyli na bieżąco pytamy czy nie potrzebują jakiejś pomocy, z reguły administracyjnej. Gwarantujemy opiekę poinwestycyjną, co w naszym odczuciu jest bardzo pomocne i dobrze postrzegane.
Mam świadomość, że żyjemy w dość niepewnych czasach, jednak patrzymy w przyszłość z podniesioną głową. Pomimo trudności jakie są, mikro czy makro ekonomicznych, nie poddajemy się. Dalej idziemy do przodu wierząc, że każdy nowy dzień przyniesie coś nowego i lepszego.
Rozmawiał Wojciech Grabarczyk