To nie będzie zwyczajna podróż, bo nasz Grand Tour po Szwajcarii wyróżnia przedrostek „e". Dzięki uprzejmości wypożyczalni Europcar wsiadamy do elektrycznych samochodów i ruszamy w trasę, nie martwiąc się o emisję spalin.
Jedziemy wzdłuż północnego brzegu Jeziora Genewskiego w kierunku Montreux. To francuskojęzyczna część kraju, co widać na pierwszy rzut oka. Po drodze zjeżdżamy z autostrady, żeby przeciskać się przez wąskie dróżki przecinające winnice Lavaux. Nie bez przyjemności, bo widok winnych tarasów schodzących do Jeziora Genewskiego, za którym piętrzą się Alpy, zapiera dech w piersiach. A to dopiero pierwszy przystanek. Nacieszywszy się widokiem przypominającym południową Francję, ruszamy do Montreux.
Wszystkie komentarze