Politechnika Krakowska i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Krakowie zaczynają nowy projekt. Chodzi o to, żeby wiaty i altany śmietnikowe w mieście były bardziej funkcjonalne.

– Trzeba planować je tak, by pomagały mieszkańcom miasta w segregacji odpadów, były czyste i dobrze zorganizowane, nie odstraszały bałaganem i odorem, a służbom komunalnym ułatwiały odbiór śmieci i ich dalsze przetwarzanie – mówi prof. Agnieszka Generowicz, ekspertka z Politechniki Krakowskiej, koordynatorka naukowa projektu „Altana przyszłości".

W Krakowie jest aż 15 tys. punktów odbioru odpadów, czyli wiat i altan śmietnikowych. Codziennie odbiera się z nich 24 tys. pojemników z odpadami. Każdy o wadze nawet 200-300 kg.

Po co zajmować się wiatami i altanami śmietnikowymi? To kluczowy, bo pierwszy element procesu gospodarowania odpadami w mieście. W Krakowie stwierdzono, że często są one niefunkcjonalne zarówno dla mieszkańców, jak i dla służb komunalnych.

Odpady. Segregacja jest ważna 

– Altany i wiaty śmietnikowe są na początku łańcucha gospodarki odpadami. Nikt nie zwraca na nie uwagi, kiedy odpady są gromadzone i wywożone w najwyższych standardach. Gdy korzystanie z nich rodzi uciążliwości i dla mieszkańców, i dla służb komunalnych – może to niekorzystnie wpływać na cały zintegrowany system gospodarowania odpadami komunalnymi i podnosić jego koszty, środowiskowe i ekonomiczne – mówi Henryk Kultys, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie. – Nieprawidłowo funkcjonujące miejsca gromadzenia odpadów mogą zniechęcać mieszkańców do segregacji czy ogólnie dbania o czystość przestrzeni wspólnej. A przez to utrudniać gospodarkę odpadami, w tym tak ważne jej etapy jak przygotowanie odpadów do ponownego użycia, recykling, a w finale ograniczenie składowania odpadów. Mamy nadzieję, że wspólnie ze studentami i ekspertami politechniki wypracujemy uniwersalne rozwiązania przyszłości – zaznacza.

Projekt ma wyglądać tak: eksperci z uczelni i specjaliści z MPO przeanalizują miejsca odbioru odpadów od mieszkańców Krakowa, firm czy instytucji. Przyjrzą się konkretnym, problematycznym w użytkowaniu wiatom. Następnie wyciągną wnioski i stworzą modelowe projekty.

– Wskażą modelowe rozwiązania w zakresie lokalizacji, projektowania i budowy wiat, które mogą stać się wytycznymi dla deweloperów, wspólnot mieszkaniowych, administratorów i zarządców nieruchomości oraz wszystkich, którym zależy na estetyce i proekologicznych rozwiązaniach dla naszego miasta – wyjaśnia prof. Agnieszka Generowicz z Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Krakowskiej.

Odpady. Trzeba je segregować 

Takich konkretnych problemów z wiatami zauważono już sporo. Zdarza się, że są np. za małe, by umieścić w nim kilka wystarczająco dużych pojemników na różnego typu odpady. Efektem może być przepełnienie pojemników i wysypywanie się śmieci. Wiaty bywają też usytuowane w bardzo niedogodnych miejscach, np. na końcu zbyt stromej lub zbyt długiej drogi, uciążliwej do pokonania dla mieszkańca czy pracowników MPO ciągnących pełny, 300-kilogramowy pojemnik. Miewają zbyt śliską lub zbyt chropowatą nawierzchnię wewnątrz pomieszczenia itd. Kierowcy operują pojazdami ważącymi razem z odpadami nawet 10-15 ton, często po zbyt wąskich drogach dojazdowych. To tylko kilka przykładów takich problemów.

Szacuje się, że w Krakowie każdego dnia przebywa ok. 1,2 mln osób, a każda produkuje śmieci, mniej lub więcej. MPO realizuje obecnie usługi dla 61 tys. podmiotów – osób i instytucji, które złożyły deklaracje z zapotrzebowaniem na odbiór odpadów. Codzienny proces ich odbioru z 15 tys. wiat jest obsługiwany przez 273 specjalistyczne pojazdy, z których każdy przejeżdża codziennie średnio 70-75 km.

Trzeba wiedzieć, że przeciętny krakowianin produkuje średnio blisko pół tony śmieci rocznie. To teraz, bo prognozuje się, że będzie tego tylko więcej. Ilość podwawelskich odpadów będzie systematycznie rosła – z obecnych 400 tys. ton rocznie do nawet 500 tys. ton w 2040 r.

Komentarze