W Polsce według danych GUS w 2021 roku zebrano ok. 13,6 mln ton odpadów komunalnych. Jest z tym góra problemów, bo mamy cele, a z osiągnięciami krucho.

W tym roku minęła już dekada od czasu, gdy gminy musiały zorganizować u siebie odpowiednie systemy gospodarki odpadami komunalnymi.

– Ważnym zadaniem nałożonym na samorządy w drodze rozporządzenia było osiągnięcie odpowiednich poziomów recyklingu, przygotowania odpadów do ponownego użycia i odzysku oraz zmniejszenie ilości odpadów komunalnych ulegających biodegradacji przekazywanych do składowania – mówi dr hab. Helena Wyligała, prof. Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Jak to wychodzi? Nie najlepiej – więcej o tym poniżej, a poprzeczka w najbliższych latach będzie zawieszana coraz wyżej.

Odpady komunalne. Są procenty do osiągnięcia

Odpady komunalne stanowią około 10 proc. wszystkich odpadów wytwarzanych w krajach Unii Europejskiej. Tylko czy aż? W przeliczeniu na głowę wychodzą tony, a to już przemawia do wyobraźni.

– Przeciętny Europejczyk wytwarza każdego roku pół tony śmieci, tylko 38 proc. odpadów jest poddawanych recyklingowi, a w niektórych krajach 60 proc. śmieci wciąż trafia na składowiska – wylicza prof. Wyligała.

I jako Europejczycy produkujemy takich odpadów coraz więcej. Pokazują to dane Eurostatu. W 2006 roku było 513 kg śmieci na mieszkańca, w 2021 – już 530 kg.

Prof. Wyligała zwraca uwagę na niezbyt dobrą kondycję gospodarki odpadami w Polsce:

– W 2021 r. odnotowano wzrost wytworzenia odpadów komunalnych o 4,2 proc. w stosunku do roku 2020. Oznacza to, że zwiększyła się ilość wytworzonych odpadów komunalnych na jednego mieszkańca Polski z 344 kg w 2020 roku do 360 kg w 2021. Najwyższy zaś wskaźnik ilości wytworzonych odpadów, tj. 435 kg, odnotowano w województwie dolnośląskim. Z największymi problemami dotyczącymi nadmiaru odpadów borykają się gminy o profilu turystycznym, gdzie wskaźniki ilości odpadów komunalnych wynoszą nawet 1000 kg na mieszkańca – opowiada.

Zaznacza, że aż 60 proc. wszystkich wytworzonych w Polsce odpadów komunalnych stanowią odpady zmieszane, których w 2021 r. składowano 38,7 proc. (rok wcześniej było to 39,8 proc.). – Biorąc te dane pod uwagę, należy stwierdzić, że Polska nie spełniała zakładanego dla 2020 r. poziomu składowania – mówi naukowczyni.

Jeśli chodzi o przygotowanie do ponownego użycia i recykling odpadów komunalnych, to w 2025 roku kraje UE mają osiągnąć poziom 55 proc. A na przykład recykling odpadów opakowaniowych powinien osiągnąć poziom 65 proc. Zgodnie z oceną Europejskiej Agencji Środowiska istnieje ryzyko, że 10 krajów nie zrealizuje obu tych celów. W tym gronie znalazła się też Polska.

A w dłuższej perspektywie cele są jeszcze bardziej ambitne.

– Do roku 2030 musimy ograniczyć ilość składowanych odpadów komunalnych do 10 proc. ich masy wytwarzanej, a należy dla porównania wspomnieć, że dziś składowanych jest ok. 50 proc. masy wytworzonej, uwzględniając metodykę liczenia redukcji masy składowanych odpadów – zaznacza dr Tomasz Nowicki, dyrektor ds. analiz strategicznych Eneris Surowce.

Dla porównania: w Niemczech wskaźnik recyklingu odpadów komunalnych już teraz wynosi 67,8 proc. (średnio dla całego kraju).

Odpady. Komunalne najtrudniejsze

Odpady komunalne są uznawane za najtrudniejsze do zarządzania i zagospodarowania. Dlaczego? – Z uwagi na różnorodny skład, bardzo dużą liczbę małych wytwórców oraz rozproszenie odpowiedzialności z tytułu gospodarowania. Dotyczy to nie tylko obsługi i finansowania systemu, ale przede wszystkim dostosowania do zmieniających się wymogów prawnych, algorytmów obliczeniowych dla odpadów przeznaczanych do odzysku i recyklingu czy organizacji gminnych punktów selektywnej zbiórki odpadów – opowiada prof. Helena Wyligała.

Są trudności z bilansowaniem się systemów. Bo firmy odbierające odpady muszą spełniać coraz wyższe standardy, a z drugiej strony pojawiają się nadużycia gospodarstw domowych, np. brak rejestracji mieszkańców.

– Brak edukacji i rosnące koszty odbioru odpadów mogą być przyczyną niewłaściwych zachowań konsumenckich. Obowiązkiem właściciela i użytkownika nieruchomości jest wnoszenie opłat za gospodarowanie odpadami oraz prawidłowa segregacja odpadów u źródła, tj. w gospodarstwie domowym. Osoby, które segregują odpady, mają prawo do niższej opłaty niż osoby, które pozostały w systemie gromadzenia odpadów zmieszanych. Wciąż jednak gminy walczą ze zjawiskiem dzikich wysypisk śmieci, których w 2021 r. zostało w Polsce zlikwidowanych aż 10,5 tys. – podkreśla ekspertka Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Zbiórka. U źródła spersonalizowana

Eksperci często podkreślają, że problem z zagospodarowaniem odpadów komunalnych tkwi u źródła. Rzecz w tym, że w gospodarstwach domowych sortowanie idzie słabo. Są rozwiązania tego problemu. Bazują na technologiach cyfrowych. Tak działa np. System Indywidualnej Segregacji Odpadów stworzony przez polską firmę.

– Po pięciu latach od pierwszego wdrożenia na jednym z ciechanowskich osiedli nasza technologia służy mieszkańcom ośmiu gmin w Polsce – Ciechanów, Zamość, Świebodzin, Śrem, Rudna, Bystrzyca Kłodzka, Rumia i Hrubieszów. Drugie tyle pozyskała lub stara się pozyskać finansowanie na wdrożenie rozwiązania – mówi Agnieszka Rychlicka, wiceprezes zarządu T-Master.

W praktyce funkcjonuje to tak. Mieszkańcy nieruchomości otrzymują pakiety swoich kodów QR na każdą z pięciu wymaganych frakcji oddzielnie. Następnie naklejają je na odpowiednie worki.

– Po zbliżeniu kodu do czytnika QR umieszczonego na każdym z inteligentnych pojemników klapa pojemnika otwiera się, mieszkaniec wrzuca worek. Wagę pochodzącą z legalizowanego systemu pomiaru i rodzaj odpadu system zapisuje na indywidualnym koncie, które posiada każde gospodarstwo domowe objęte systemem. Tam też znajdują się informacje na temat ewentualnej kontroli jakości przeprowadzonej dla danego gospodarstwa domowego. Każdy z użytkowników ma swój profil w oprogramowaniu mOdpady z funkcjami jego dotyczącymi. Aplikacja mobilna mOdpady jest darmowa. Ma za zadanie ułatwić segregację, budować świadomość, ile odpadów generuje moje gospodarstwo domowe i daje szanse porównać wyniki w poziomie realizowanej przez moje gospodarstwo domowe segregacji – wyjaśnia przedstawicielka firmy.

Zaznacza, że głównymi odbiorcami tego rozwiązania są oczywiście samorządy, bo to one mają obowiązek organizacji zbiórki selektywnej i to one są rozliczane z poziomów recyklingu. A im lepiej wysegregowane są odpady na początku drogi, tym łatwiej je odpowiednio zagospodarować na kolejnych etapach.

– Nierzadko jednak inicjatorem wdrożenia jest miejscowa spółka komunalna, odnotowujemy również duże zainteresowanie spółdzielni i wspólnot. Dla tych ostatnich kluczem do działania byłoby stworzenie produktu finansującego tego typu inwestycje. Gminy na tle wszystkich wspomnianych podmiotów mają największy dostęp do źródeł finansowania – zauważa Agnieszka Rychlicka.

Segregacja. Każdy odpowiada za siebie

Inne takie zautomatyzowane rozwiązanie proponuje Ecosorting. Też wykorzystuje kody QR, tylko że tu niczego się nie nakleja.

– Produkujemy worki na odpady z nadrukowanym kodem QR, przy czym każdy kod na worku jest inny. Właściciele nabywają rolki z workami, korzystając z automatu, tzw. dyspensera, dostępnego na osiedlu lub na klatce schodowej. Dyspenser oddany zostanie nieruchomości do użytkowania bezpłatnie. Koszty konserwacji i serwisu leżą po stronie Ecosortingu – wyjaśnia Luiza Gzula, przedstawicielka firmy.

Oddanie odpadów do śmietnika odbywa się bardzo podobnie jak w tradycyjnym modelu. Z jedną różnicą. Wejście do altany śmietnikowej otwiera się wyłącznie na podstawie odczytu kodu QR z worka, w którym są odpady. Nie da się wnieść worka bez tego kodu, czyli nie da się tam zostawić odpadów nieidentyfikowalnych.

– Mieszkańcy odpowiadają wyłącznie za swoje odpady i nie biorą odpowiedzialności za nieprawidłową segregację sąsiadów. Świadomość, że każdy odpowiada już wyłącznie za swoje odpady, powoduje wzrost staranności przy segregowaniu odpadów, a tym samym wskaźnik recyklingu wzrasta. Co jest ważne dla gminy. Nasze rozwiązanie może być pomocne dla gmin, które nie osiągnęły rocznego wskaźnika recyklingu, w przedstawieniu inspektorowi ochrony środowiska tzw. systemu naprawczego. Dzięki temu już ukarana finansowo gmina może uchronić się przed wyegzekwowaniem tej kary – opowiada Luiza Gzula.

Odpady. Do zmieszanych trzeba więcej sprzętu

Sortowanie u źródeł się opłaca. To widać na różnych etapach systemu zagospodarowania odpadów komunalnych. Sprawa, na którą rzadko zwraca się uwagę: linie do odpadów zmieszanych są bardziej skomplikowane i zawierają więcej urządzeń niż do odpadów zbieranych selektywnie. – Oprócz standardowo stosowanych otwieraczek worków z separatorami folii, separatorów metali żelaznych i nieżelaznych, separatorów balistycznych oraz separatorów powietrznych linie trzeba jeszcze doposażyć w sita bębnowe oraz znacznie większą liczbę separatorów optycznych – mówi Jacek Zawadzki, prezes zarządu firmy Agrex-Eco.

Dodaje, że nowym trendem jest zastosowanie robotów wykorzystujących sztuczną inteligencję do doczyszczania frakcji. Zastępują sortowanie ręczne.

A co dalej, już po etapie sortowania? – Wysortowane czyste frakcje surowców wtórnych beluje się za pomocą pras, a bele owija folią owijarkami. Zaawansowane systemy pozwalają na skuteczniejsze oddzielenie różnych frakcji odpadów, co jest kluczowe z perspektywy zwiększenia efektywności procesu sortowania i może mieć pozytywny wpływ na środowisko i zdolność do odzyskiwania wartościowych surowców z odpadów – zaznacza Jacek Zawadzki.

Odpady. Na co gotowy jest rynek

Jak zauważa dr Tomasz Nowicki, od 2013 roku mamy w Polsce do czynienia ze stałą ewolucją gospodarki odpadami. – Często jest to niestety rewolucja, której skutki oceniane z perspektywy czasu wyrządzały więcej szkód niż planowanych pożytków – podkreśla.

Przykład? Zdaniem eksperta może to być zbyt wczesne, biorąc pod uwagę gotowość rynku, wprowadzenie zakazu składowania odpadów tzw. palnych, czyli posiadających wartość opałową powyżej 6 MJ. – Sam zamysł był oczywiście jak najbardziej zasadny. Jednak rynek nie mógł zaoferować innych alternatywnych do składowania procesów zagospodarowania tych frakcji – wyjaśnia. – Było i nadal jest za mało instalacji odzysku termicznego odpadów.

Skutek? Plaga pożarów różnego rodzaju miejsc magazynowania odpadów. W latach 2018-2021 wybuchały ich setki rocznie. – Skąd tak duża liczba przypadków niewłaściwego gospodarowania? Otóż stąd, że kończył się wówczas okres trzyletniego magazynowania odpadów palnych. Ta seria „niefortunnych zdarzeń" implikowała kolejne zmiany prawne i obostrzenia, chociażby obowiązkowy monitoring wizyjny miejsc magazynowania odpadów, który miał ograniczyć liczbę pożarów i niewłaściwego gospodarowania odpadami – opowiada Tomasz Nowicki.

Jaki rezultat jego zdaniem to przyniosło? – Z dzisiejszego punktu widzenia można stwierdzić, że, owszem, liczba pożarów relatywnie się zmniejszyła, ale nie wyeliminowało to patologii.

Na czym więc polega problem? – Firmy odpowiedzialnie społecznie i środowiskowo nie mogą sobie pozwolić na naruszenie prawa, natomiast szara strefa i tak jest poza dozorem i rygorem prawnym – podkreśla ekspert Eneris Surowce.

Branża odpadowa. Co dalej ?

Zmian dla branży nadal będzie dużo. W znacznej mierze wynikają z wprowadzanych przepisów i rozwiązań, które – przynajmniej w zamierzeniu – mają mieć charakter systemowy. – Obecnie branża producentów wraz z branżą odpadową intensywnie analizują i przygotowują się do sprostania wymaganiom kolejnej istotnej regulacji w zakresie rozszerzonej odpowiedzialności producenta, a więc wdrożenia opłaty produktowej i całego systemu kaucyjnego. Wdrożenie tych regulacji w istotny sposób wpłynie zarówno na wytwórców i wprowadzających wyroby w opakowaniach ze szkła i tworzyw sztucznych, jak i na całą branżę odpadową, a także na zachowania konsumenckie – opłata kaucyjna i zwrot za opakowania oddane do systemu kaucyjnego. Ostatecznie kształt systemu kaucyjnego nie jest jeszcze chyba dla wszystkich jasny, choć niewątpliwie będzie to znacząca zmiana na rynku – opowiada Tomasz Nowicki.

Jego zdaniem w najbliższych latach branża odpadowa stoi przed kolejnymi wyzwaniami związanymi ze zbiórką i recyklingiem odpadów: – Wśród istotnych zmian należy wymienić dalsze rozszerzanie strumieni odpadów, które należy zbierać selektywnie, o tekstylia i odpady niebezpieczne z sektora odpadów komunalnych. W dalszej perspektywie ma się to przyczynić do zwiększenia poziomu recyklingu, a tym samym ograniczenia ilości odpadów trafiających na składowisko. Można powiedzieć, że w tym zakresie branżę czekają kolejne rewolucyjne zmiany – prognozuje.

Zaznacza, że o dojrzałości systemu gospodarki odpadami najlepiej świadczy zdolność organizacyjna i techniczna do uzyskania ambitnych poziomów recyklingu. Dodajmy, na razie, biorąc pod uwagę punkt, w jakim jesteśmy, te poziomy wydają się bardzo ambitne.

– Dziś Polska osiąga poziom recyklingu rzędu 27 proc. przy wymaganiach unijnych rzędu 35 proc. W perspektywie roku 2035 musimy osiągnąć 65 proc. poziom recyklingu odpadów komunalnych. Ta gigantyczna różnica pokazuje, jak olbrzymią pracę musimy wykonać w zakresie edukacji oraz inwestycji dla spełnienia do tych wymogów – podsumowuje Tomasz Nowicki.

Komentarze