Wychodzimy z psem na zwykły spacer lub na dłuższą wycieczkę. Na jakie zagrożenia jest narażony pupil?
– Najczęstsze skaleczenia czy też zranienia, które zdarzają się podczas spacerów, dotyczą łap. Biegnący pies rozcina kończynę o szkło lub jakiś inny przedmiot. Sporadycznie zdarzają się zranienia innego rodzaju, takie jak pogryzienia przez innego psa, dzikie zwierzę, np. borsuka czy żmiję, lub poranienia w trakcie „bliskiego spotkania III stopnia" z dzikiem – wylicza Arkadiusz Silny, lekarz weterynarii z przychodni Vetin we Wrocławiu.
Dodaje, że w przypadku kotów zranienia dość często są efektem pogryzienia przez innego kota, do czego dochodzi w trakcie walk.
– Takie kocie rany pozostają niezauważone, ponieważ dziury, rany od zębów, są ukryte pod sierścią, a my dowiadujemy się o nich, kiedy pod skórą powstają ropnie, z wydostającą się przez otworek ropą. Nie mamy innego wyjścia, jak zabrać swojego ulubieńca do lecznicy. Podobnie bywa z ranami po ukąszeniach żmii. Najczęściej dochodzi do nich bez naszej wiedzy. Rany po ukąszeniu są ukryte w sierści. Wbrew obiegowej opinii, dla psów nie tak bardzo groźny jest jad, jak drobnoustroje chorobotwórcze osadzone na zębach, które wywołują ogólne zakażenie ustroju – opowiada lekarz.
Podkreśla, że rany po spotkaniu z dużymi, zwierzętami – np. dzikami, trzeba wstępnie opatrzyć, czyli zatamować krwawienie, i jak najszybciej dostarczyć psa do weterynaryjnego chirurga.
A jak postępować z drobnymi, krwawiącymi skaleczeniami?
– Wymagają przemycia środkiem dezynfekcyjnym, zatamowania krwawienia oraz założenia opatrunku. Przy drobnych, płytkich skaleczeniach opuszek może wystarczyć zaopatrzenie rany opatrunkiem uciskowym, bez konieczności szycia. W razie wątpliwości, dobrym pomysłem byłoby pokazanie zmiany i pupila lekarzowi, ponieważ w skrajnych przypadkach poza interwencją chirurgiczną potrzebne jest leczenie ogólne zainfekowanego organizmu – radzi.
Oddzielną grupę uszkodzeń opuszek palcowych stanowią otarcia.
– W cieplejszych porach roku są to długie trasy po asfalcie, betonie czy innych twardych podłożach. Zimą łapy są uszkadzane przez podłoża posypywane środkami chemicznymi (na przykład solą).
Przed tymi ostatnimi uszkodzeniami możemy ochronić psy stosując preparaty ochronne dostępne na rynku. Pieski o wyjątkowo wrażliwych kończynach mogą nosić specjalne buciki – zaznacza Silny.
Wiosną na listę zagrożeń dla zwierzaków – przynajmniej tych hasających gdzieś w trawach, po łąkach, zaroślach czy lasach – wracają kleszcze. Jak ochronić przed nimi naszych czworonożnych przyjaciół?
– Mamy do dyspozycji całe mnóstwo preparatów przeciwkleszczowych. Najprościej byłoby je podzielić na podawane bezpośrednio na skórę – działają bójczo i odstraszająco w zależności od preparatu od kilku dni do kilku tygodni, oraz preparaty podawane doustnie, które są przekazywane w organizmie do skóry, gdzie działają bójczo od kilku do kilkunastu tygodni – wyjaśnia Arkadiusz Silny.
I tu ważna uwaga: nie wszystkie preparaty przeciwko insektom – jak pchły, kleszcze, meszki czy komary – nadają się do stosowania zarówno u psów, jak i kotów.
– Niektóre środki stosowane z powodzeniem u psów, dla kotów są trujące, śmiertelnie niebezpieczne. Do zatruć dochodzi najczęściej, kiedy zaradny i oszczędny właściciel zastosuje środek, zawierający na przykład permetrynę, u psa i wyleje nieco „zaoszczędzonego" preparatu na kota. Często dzieje się to w dobrej wierze, ale dobrymi chęciami piekło wybrukowano – podkreśla lekarz.
Większość z nas pewnie ma w domu coś do odkażania ran, zestaw plastrów, może też bandaż. Tak na wszelki wypadek. Wyobraźmy sobie domową apteczkę pierwszej pomocy dla psa. Co powinna zawierać?
– Środek do odkażania ran, opatrunki, gaziki, bandaże, nożyczki przydatne do cięcia opatrunków oraz zestaw do bezpiecznego usuwania kleszczy. Pierwszym krokiem w przypadku skaleczenia powinna być właściwa dezynfekcja. Najlepiej użyć preparatu w sprayu, który skutecznie usunie zanieczyszczenia z rany i zabezpieczy skaleczone miejsce przed niebezpiecznym zakażeniem. Aby przyspieszyć i usprawnić gojenie się wszelkiego rodzaju ran, warto użyć opatrunków aktywnych w formie plastrów czy żelu. Po właściwym oczyszczeniu miejsce urazu należy odpowiednio zabezpieczyć, nakładając opatrunek wtórny w postaci na przykład bandażu – wyjaśnia Katarzyna Słowik, specjalista ds. marketingu w firmie JM Sante Pharma i lekarz weterynarii.
Podkreśla, że zakładając bandaż, nie należy owijać go zbyt mocno: – Jeśli skaleczenie dotyczy opuszek łapy, warto dodatkowo ochronić opatrunek przed wodą i zabrudzeniami butem ochronnym. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości lub gdy rana jest bardzo rozległa czy silnie krwawi, konieczna będzie wizyta w gabinecie weterynaryjnym – zaznacza.
Od razu dodajmy: i czego sam właściciel może nie zauważyć.
– Niestety, zwierzęta nie okazują bólu w taki sam sposób jak ludzie. Z tego powodu zdarza się, że opiekunowie nie są świadomi, że ich pupilom coś dolega – mówi Katarzyna Słowik.
Wyjaśnia, że najczęstsze problemy tego typu to choroby jamy ustnej czy choroby uszu. W przypadku chorób jamy ustnej, stan zapalny – rozwijający się na skutek długotrwałego osadzania się kamienia na zębach – przyczynia się do pojawiania się nieprzyjemnego zapachu z jamy ustnej i coraz większych problemów z pobieraniem pokarmów (w wyniku silnego bólu).
– Niejednokrotnie kamień nazębny może powodować również rozwój znacznie poważniejszych problemów: przewlekłej niewydolności nerek, zapalenia płuc czy stanów zapalnych stawów.
Innym problemem, z którego obecności właściciele często nie zdają sobie sprawy, jest stan zapalny ucha zewnętrznego – zauważa ekspertka.
Podaje też inne przykład takiego trudnego do zauważenia problemu: – Zdarza się, że opiekunowie nie łączą obecności dużej ilości woskowiny widocznej w kanale słuchowym i nadmiernego zainteresowania zwierzęcia uszami ze stanem zapalnym. Zapalenie ucha zewnętrznego to problem, który może sprawiać bardzo duży ból i dyskomfort, a w przypadku braku wdrożenia leczenia skutkować może postępowaniem zapalenia w głąb ucha – przez ucho środkowe do ucha wewnętrznego. Dlatego zarówno w przypadku jamy ustnej i uszu zwierząt niezmiernie ważne jest profilaktyczne dbanie o właściwą higienę, co pozwala zapobiegać problemom – podkreśla Katarzyna Słowik.
Wszystkie komentarze