Szpital na Klinach zaoferował onkologicznym pacjentkom bezpłatne operacje robotyczne. Od stycznia 2021 r. trafiają tu kobiety, u których zdiagnozowano raka szyjki macicy i raka trzonu macicy. Operowane są z wykorzystaniem robota da Vinci. Komercyjnie takie zabiegi wyceniane są na ok. 40 tys. zł.
Placówka zdobyła dofinansowanie na nie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego. W ramach programu co najmniej do połowy przyszłego roku zoperowanych ma być 200 kobiet. Unia Europejska dokłada do programu 7,3 mln zł, kolejne 5 mln zł wykłada sam szpital. Całkowity koszt projektu to 12,5 mln zł. Program jest rozpisany na trzy lata, w przyszłym roku się zakończy.
Elżbieta Kantor, dyrektorka Wydziału Turystyki Urzędu Miasta Krakowa, mówi, że Kraków był pierwszym miastem w Polsce, które zauważyło, że miasto przyciąga dodatkowych przyjezdnych, gdy ma do zaoferowania wysokospecjalistyczne świadczenia medyczne, niedostępne w innych regionach kraju.
Przykładem, który idealnie wpisuje się w tę tezę, jest właśnie krakowski Szpital na Klinach. Do operacji onkologicznych pacjentek wykorzystywany jest tu system robotyczny da Vinci, który pomaga chirurgom wykonywać precyzyjne operacje raka.
– Naszym celem jest precyzja w wykonaniu zabiegu usunięcia nowotworu, a jednocześnie zachowanie jakości życia pacjentki po zabiegu. Wśród korzyści programu są m.in. mniejszy ból, mniejsze krwawienie śródoperacyjne, mniejsza liczba powikłań śród- i pooperacyjnych. Możliwość zastosowania robota da Vinci w operacyjnym leczeniu jest też szczególnie ważna dla pacjentek ze znacznym stopniem otyłości, zmniejsza częstość występowania powikłań związanych z gojeniem się rany pooperacyjnej, typowych dla zabiegu przeprowadzanego metodą klasyczną – wylicza „Wyborczej" dr med. Maciej Olszewski, specjalista w dziedzinie ginekologii onkologicznej ze Szpitala na Klinach.
Ofertę bezpłatnych operacji robotycznych doceniły kobiety z całej Polski i przyjeżdżają do Krakowa z najdalszych miejsc w kraju. Schemat jest zazwyczaj taki sam: dowiadują się, że mają raka; gdy już minie pierwszy szok wywołany złą wiadomością, siadają do internetu i szukają informacji o możliwościach ratunku, jakie daje współczesna medycyna. Sprawdzają fora internetowe, szukają źródłowych informacji na stronach gazet. Gdy do nich dotrą i okaże się, że takie oferuje krakowska placówka, a lekarze zakwalifikują je do unijnego programu, żadna odległość nie jest dla nich zbyt wielka!
Tak było z panią Krystyną ze Szczecina. – Od razu trafiłam na wypowiedzi pacjentek, które opowiadały, jak same znalazły się w podobnej sytuacji – miały raka endometrium – i jak trafiły do krakowskiego Szpitala na Klinach. Nawet nie doczytałam tego artykułu w internecie do końca. Tylko od razu wykręciłam numer i połączyłam się z Krakowem – opowiadała. Od pracownicy szpitala dowiedziała się, jakie dokumenty ma zgromadzić, kiedy możliwa jest pierwsza wizyta kwalifikująca. Spakowała walizkę, w pociąg wsiadła o 5 rano, a o godz. 16 była już w szpitalu w Krakowie.
Z kolei pani Bożena operację raka trzonu macicy miała mieć w Kielcach. Po zasięgnięciu opinii specjalistów z Wiednia wybrała jednak krakowski Szpital na Klinach, bo ten oferował operacje robotyczne darmowe dla pacjentek.
Kolejna pani Krystyna, tym razem spod Lublina, tak opowiada o powrocie do domu już po operacji: – Środki przeciwbólowe były skuteczne. Wyszłam ze szpitala i byłam w stanie przejechać 300 km, bo taki dystans miałam do pokonania do domu. Byłam trochę obolała, ale funkcjonowałam normalnie – podkreśla. I dotąd nie może uwierzyć, do jak dobrego szpitala trafiła: – Samo wejście, recepcja – to bardziej wygląda na ekskluzywny hotel niż na szpital.
Szpital na Klinach przyciąga pacjentki, ale sam też stara się pozyskiwać lekarzy z zagranicy. Profesor Radovan Pilka do Krakowa przyjeżdża z Czech. – W Uniwersyteckim Szpitalu w Ołomuńcu operujemy z użyciem robota da Vinci już od 2009 r. – mówi. – A właściwie to pierwsze procedury w ginekologii z użyciem robota w Czechach zaczęły się w roku 2005, ale systematyczne ich używanie do zabiegów to rok 2009 – dodaje.
Profesor Pilka współpracuje z zespołem polskich specjalistów w Szpitalu na Klinach i przekonuje: – Operacje z użyciem robota są mniej inwazyjne, krótszy jest czas rekonwalescencji pacjentki, lepszy jest komfort życia po operacji, ponieważ zabieg nie wiąże się z koniecznością szerokiego nacięcia powłok brzusznych. Ponadto jest mniejsza utrata krwi i krótki czas pobytu w szpitalu po operacji. – Roboty w medycynie to nie nasza przyszłość, to nasza teraźniejszość – podkreśla.
Dlaczego Szpital na Klinach tak mocno postawił na nowoczesną onkologię ginekologiczną, wyjaśnia Joanna Szyman, prezeska szpitala: – Od 2019 r. specjalizujemy się w operacjach z użyciem robota da Vinci, ale początkowo były to głównie operacje urologiczne, w tym prostaty. Kilka lat temu spostrzegłyśmy, że o ile mężczyźni są gotowi wydać duże pieniądze na swoje zdrowie, o tyle kobietom przychodzi to z trudem. Kobiety zawsze widzą ważniejsze wydatki: na dzieci, dom, odkładają do domowego budżetu, a często zwyczajnie nie stać ich na nierefundowaną operację. Dlatego kilka lat temu włożyliśmy tyle wysiłku w zdobycie europejskiego grantu, by dać kobietom chorym na raka możliwość skorzystania z bezpłatnych zabiegów.
Pacjentki zainteresowane wzięciem udziału w programie bezpłatnych zabiegów da Vinci w krakowskim Szpitalu na Klinach mogą skontaktować się z Opiekunką Pacjentek – p. Agnieszką Grabowską (agnieszka.grabowska@neohospital.pl, tel. 785 170 300), która udzieli Paniom wszystkich niezbędnych informacji.
Więcej informacji: www.szpitalnaklinach.pl
Wszystkie komentarze