Nowe produkty napotykają często opór, gdyż burzą status quo, stanowią zagrożenie dla konkurencji - mówi Barbara Haller, prezeska firmy Eurobusiness-Haller.

Magdalena Warchala-Kopeć: Skąd wziął się pomysł na Międzynarodowe Targi Wynalazków i Innowacji INTARG?

Barbara Haller: W 1990 roku, trochę przez przypadek, znalazłam się na targach Brussels Eureka w Brukseli. Podczas rozmowy z Jose Loriaux, prezesem tych targów, dowiedziałam się, że nie prezentują się na nich żadni wynalazcy z Polski. Pan prezes szukał kontaktów, by nawiązać z nimi współpracę. Idea promocji polskich wynalazców i ich dokonań mnie zafascynowała. Założyłam firmę Eurobusiness-Haller, której główną misją była międzynarodowa promocja polskich rozwiązań naukowo-technicznych. To był początek zmian ustrojowych w Polsce, dlatego ważne było zachęcenie polskich naukowców do zaprezentowania się na arenie międzynarodowej. Rozwijaliśmy naszą współpracę ze środowiskiem naukowym. Po kilku latach polski pawilon na targach Brussels Eureka stał się jednym z ważniejszych. Współpracowaliśmy z Ministerstwem Nauki, z Ambasadą Polską w Brukseli. W kolejnych latach rozszerzyłam rynki i kontakty o inne kraje. Aktualnie moja firma organizuje misje gospodarcze i pawilony narodowe na targach branżowych i targach wynalazczości we Francji, Anglii, Malezji, Rumunii, Belgii na Tajwanie, w Japonii, Kanadzie oraz wielu innych krajach. Szesnaście lat temu postanowiliśmy podobne wydarzenie zorganizować w Katowicach. Tak narodziły się Międzynarodowe Targi Wynalazków i Innowacji INTARG. Organizujemy też międzynarodowe Konkursy wynalazczości, promujemy kreatywna młodzież. Nieodłączną częścią Targów jest Konkurs INTARG, w którym nagradzane są najlepsze wynalazki. Realizując naszą działalność, współpracujemy z wysokiej rangi instytucjami polskimi, międzynarodowymi i zagranicznymi. Wielkim wyróżnieniem dla nas jest rozpoczęcie w ubiegłym roku współpracy ze Światową Organizacją Własności Intelektualnej WIPO – jedną z 16 agend ONZ. Nasze targi wynalazczości INTARG są nielicznymi na świecie i jedynymi w Polsce organizowanymi pod jej patronatem. Bierze ona czynny udział w naszym wydarzeniu, funduje nagrody w konkursie organizowanym w ramach Targów, uczestniczy w towarzyszących im konferencjach. Współpraca z instytucjami tej rangi jest niezwykle istotna w naszej działalności – prorynkowej promocji wynalazków i innowacji, tworzenia przyjaznego ekosystemu dla innowacyjności

Jak wiele wynalazków i innowacji, prezentowanych na Targach INTARG, trafia potem na rynek?

– Cieszy mnie, że duży odsetek rozwiązań, które promujemy, jest wdrażana i osiąga sukces rynkowy. Trafiają do nas zaawansowane rozwiązania, których twórcy są świadomi, że sam dobry projekt nie wystarczy. Sukces na drodze „od pomysłu do przemysłu" jest niezwykle trudny do osiągnięcia i wymaga wielkiego zaangażowania, determinacji i ciężkiej pracy. Nasza firma wkracza w momencie, gdy rozwiązanie jest już zaawansowane, posiada know-how, jest zgłoszone do ochrony w Urzędzie Patentowym lub znajduje się w fazie komercjalizacji i potrzebuje promocji. Jest wiele wynalazków, które dzięki udziałowi w naszych targach i w konkursach znalazły się później w użyciu. Choćby Michał Mikulski, laureat konkursu „Młody Wynalazca" z 2011 roku, jest obecnie właścicielem prężnie działającej firmy produkującej egzoszkielety ramienia stosowane w terapii osób np. z zanikiem mięśni czy stwardnieniem rozsianym. Innym przykładem są sterowniki do inteligentnych sieci elektroenergetycznych MUPASZ, opracowane przez Instytut Tele- i Radiotechniczny. Są produkowane w Polsce i znajdują odbiorców w kraju oraz za granicą. Wprowadzenia na rynek doczekały się też urządzenia i maszyny dla rolnictwa, skonstruowane przez Przemysłowy Instytut Maszyn Rolniczych z Poznania. Służby mundurowe korzystają z kolei z kamizelek kuloodpornych i innych rozwiązań z branży bezpieczeństwa Instytutu MORATEX. Prof. Aleksander Sieroń ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, laureat Grand Prix targów INNOVA 2014, stosuje nagrodzoną wówczas metodę leczenia owrzodzeń kończyn w leczeniu chorych na cukrzycę, oddalając ryzyko amputacji. Podobnych przykładów jest wiele.

Jak odbierane są polskie wynalazki na świecie?

– Są wysoko oceniane na forum międzynarodowym, zdobywają wysokie noty ekspertów w konkursach wynalazczości. Cieszą się też dużym zainteresowaniem i uznaniem zwiedzających. Udział w takich targach wpływa na promocję nauki polskiej w świecie, rozszerza możliwości wejścia na rynki zagraniczne.

Co jest konieczne, żeby polska myśl technologiczna przebijała się bardziej na światowych rynkach?

– Trzeba skutecznie wspomagać naukowców, inżynierów, jednostki naukowe i firmy innowacyjne, w których powstają nowe rozwiązania, a także agencje transferu technologii oraz podmioty zajmujące się upowszechnianiem wyników badań, promocją dobrych praktyk i sukcesów w tym zakresie. Jednostki naukowe i przedsiębiorstwa innowacyjne potrzebują kompleksowych programów pomocowych na każdym etapie działań: na badania i rozwój, infrastrukturę badawczą, edukację, działania promocyjne, marketing. Ważnym czynnikiem jest motywowanie pracowników naukowych poprzez stosowanie polityki płacowej opartej na kwalifikacjach i efektach. Należy również stwarzać dobrą atmosferę dla ich działań, wspierając i doceniając ich wysiłek twórczy i wielką rolę, jaką odgrywają w rozwoju gospodarczym kraju, w postępie, w podnoszeniu jakości naszego życia. Promocja innowacji jest bardzo trudnym zadaniem. Nowe produkty napotykają często opór, gdyż burzą status quo, stanowią zagrożenie dla konkurencji. Jednocześnie potrzebują referencji potwierdzających ich walory. Dla wszelkich nowości wprowadzanych na rynek takie referencje są bardzo cennym narzędziem marketingowym. W celu promocji nowych produktów proponujemy właśnie targi i konkursy wynalazczości. Pozwalają one ich uczestnikom zdobyć międzynarodowe uznanie, medale i nagrody przyczyniając się do osiągnięcia sukcesu rynkowego. Ważne są wszelkie działania w zakresie stymulowania zapotrzebowania firm na innowacje – promocja postaw innowacyjnych w społeczeństwie, zwłaszcza wśród podmiotów gospodarczych, a także stwarzanie ułatwień i wsparcie finansowe podmiotów zainteresowanych współpracą z nauką, w postaci ulg inwestycyjnych i podatkowych, preferencyjnych kredytów, stabilnych przepisów prawno-podatkowych. Ważne jest też wspieranie inicjatyw podmiotów ukierunkowanych na aktywne promowanie dokonań naukowo-technicznych oraz podnoszenie świadomości społecznej w zakresie roli szeroko pojętej innowacyjności w naszym życiu. Aby zdolna młodzież polska zostawała w kraju, zamiast sprzedawać swoje pomysły za granicę, należy jej stworzyć możliwości rozwoju. W tym celu potrzebne są działania ze strony rządu w postaci odpowiednich warunków kształcenia, pracy, godnych zarobków, bezpiecznego i stabilnego prawa i przepisów. Oczywiście ważną rolę odgrywają też inicjatywy różnych podmiotów, także prywatnych, działających na rzecz innowacyjności i przedsiębiorczości.

Jak na przestrzeni tych przeszło 30 lat pracy ocenia pani zmianę myśli naukowo-technicznej ludzi, wynalazców innowatorów.

– Rola naukowców, wynalazców się zmienia. Nie są i nie mogą być oni grupą odizolowaną od społeczeństwa, zamkniętą w laboratoriach. Powinni wychodzić na zewnątrz ze swoimi odkryciami, ponieważ jedynie promocja efektów ich pracy może skutkować sukcesem rynkowym. Naukowiec musi pamiętać, że adresatem jego oferty jest przedsiębiorca, a o wdrożeniu innowacji decydują również specjaliści z innych dziedzin, np. marketingu, finansów. Naukowiec musi zatem nauczyć się porozumiewać językiem zrozumiałym również dla osób nie zawsze bezpośrednio związanych z nauką.

Komentarze
Zaloguj się
Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem