"Mur-beton" - mówiło się kiedyś. I oznaczało to, że ktoś jest całkowicie pewny tego, co mówi. Takie właściwości jak trwałość i niezawodność powodują, że we współczesnym świecie nie ma ważniejszego materiału budowlanego niż beton.

Ale czy jego używanie do budowy domów jednorodzinnych nie kłóci się z ekologią? Akurat w tym segmencie budownictwa wybór materiałów jest przecież duży.

Beton. Uniwersalny materiał

Ze względu na swoją wytrzymałość, trwałość i uniwersalność, beton nadaje się do budowy różnego rodzaju obiektów – od budynków mieszkalnych po infrastrukturę transportową. Np. przy wznoszeniu obiektów wymagających konstrukcyjnie – jak mosty czy wiadukty – jest dziś właściwie niezastąpiony. Wszystko to powoduje, że używa się go dziś na świecie bardzo dużo. Nigdy jeszcze nie stosowaliśmy tyle betonu co teraz.

Z drugiej strony, jest to problem, bo jego produkcja zostawia stosunkowo duży ślad węglowy. Wynika to z faktu, że zużywa wiele zasobów oraz wymaga dość dużych ilości energii. Co prawda, co najmniej od kilku lat coś w tym temacie drgnęło. Pojawiły się nowatorskie mieszanki, ślad węglowy zmniejsza np. recykling kruszywa, do tego dochodzi optymalizacja procesów produkcyjnych itp. Jednak do wytworzenia betonu neutralnego klimatycznie droga jeszcze daleka.

Tam gdzie beton jest niezastąpiony, po prostu trzeba go używać. Ale czy coś przemawia za jego używaniem w budownictwie jednorodzinnym? W tym przypadku materiałów, z których można skorzystać, jest przecież wiele. Przyjrzyjmy się temu.

Prefabrykacja. Mniej marnują i ślad mniejszy

Pozytywnych aspektów ekologicznych betonu można szukać m.in. w technologii prefabrykacji. Polega to na produkcji elementów budynku w kontrolowanych warunkach fabrycznych. Znaczenie ma tu może nie sama prefabrykacja, świetnie przecież znana od dekad, ale to, jak wygląda dziś ten proces. Na pewno inaczej niż dawniej.

– Dzięki prefabrykacji znacznie redukuje się ilość odpadów budowlanych – mówi Dawid Nitecki, prezes P. Homes, firmy będącej częścią Grupy Pekabex, spółki z ponad 50-letnim doświadczeniem.

I wyjaśnia bliżej: – W tradycyjnej budowie wiele materiałów jest marnowanych na placu budowy, natomiast w fabrykach Pekabex ilość wykorzystywanego betonu jest dokładnie wyliczona, co minimalizuje straty surowców. Dodatkowo wszystkie materiały używane do produkcji mają certyfikaty EPD potwierdzające ich niski wpływ na środowisko.

Dodajmy, że chodzi tu o certyfikat Environmental Product Declaration (EPD), który informuje, w jaki sposób dany produkt oddziałuje na środowisko, i to w całym cyklu jego „życia", a więc nie tylko na etapie produkcji. Bierze się tu pod uwagę np. poziom zużycia energii, wody czy surowców, emisje związane z transportem i sporo innych elementów.

Budowa. Mniej zakłóceń, mniej problemów

Dawid Nitecki zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną sprawę: budowa domów tradycyjnymi metodami często wiąże się z licznymi zakłóceniami w lokalnym środowisku.

– Rozkopywanie terenu, transport materiałów, generowanie hałasu i zanieczyszczeń to standardowe problemy. W przypadku domów prefabrykowanych P. Homes te zakłócenia są zminimalizowane. Większość prac budowlanych odbywa się w fabryce, a na miejscu przeprowadzane są głównie prace montażowe. Oznacza to mniejszy wpływ na lokalne siedliska przyrodnicze, wynikający z krótszych prac budowlanych – opowiada.

Podkreśla, że zmniejszona liczba ciężarówek dostarczających materiały na plac budowy oraz skrócony czas pracy ciężkiego sprzętu to dodatkowe zalety prefabrykacji: – Dzięki temu, nie tylko redukujemy hałas i zanieczyszczenia powietrza, ale również zmniejszamy zużycie paliw kopalnych.

A co z efektywnością energetyczną? W budownictwie jednorodzinnym to dziś pytanie numer jeden. – Domy prefabrykowane P. Homes są projektowane i budowane z myślą o minimalizacji zużycia energii, dodatkowo są nowocześnie izolowane, co oznacza mniejsze straty ciepła zimą oraz ograniczone nagrzewanie się wnętrz latem. Dzięki temu mieszkańcy mogą znacznie obniżyć swoje rachunki za energię oraz zmniejszyć emisję dwutlenku węgla związaną z ogrzewaniem i chłodzeniem domu – przekonuje Dawid Nitecki.

W takim budynku istnieje też możliwość instalacji nowoczesnych rozwiązań energetycznych, takich jak panele fotowoltaiczne, pompy ciepła czy systemy rekuperacji: – Te technologie, w połączeniu z energooszczędnymi materiałami, pozwalają na maksymalne wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, co przekłada się na zmniejszenie śladu węglowego budynku.

Beton. Trwałość obniża ślad

Wróćmy jeszcze do kwestii trwałości. To w przypadku budynków jest bardzo ważne, nikogo nie trzeba do tego przekonywać. W kontekście ekologii też ma to znaczenie.

– Domy prefabrykowane P. Homes ze względu na użyte materiały charakteryzują się wyjątkową trwałością i odpornością na różnego rodzaju uszkodzenia, co sprawia, że mogą służyć swoim właścicielom przez długie lata. Trwałość budynku to także mniejsze potrzeby remontowe i konserwacyjne, a co za tym idzie – mniejsze zużycie materiałów oraz energii na przestrzeni lat – wyjaśnia prezes tej firmy.

W dużym skrócie można powiedzieć tak – im dłużej postoi budynek, tym mniej obciąża środowisko. Przede wszystkim dlatego, że koszty środowiskowe związane z produkcją materiałów i samymi pracami konstrukcyjnymi rozkładają się na dłuższy czas. Najlepiej byłoby zbudować dom raz a dobrze. Trochę jak średniowieczne zamki, które przecież nadal stoją, jeśli tylko nie zostały zniszczone lub uszkodzone przez dziejowe burze.

A jeśli chodzi o to, czy dom jest naprawdę ekologiczny, to w grę wchodzi dziś bardzo wiele czynników. To np. wybór źródła ciepła, typ wentylacji, poziom zużycia wody na co dzień, parametry izolacyjności okien, drzwi czy pokrycia dachowego, a nawet orientacja w terenie i wielkość okien. I to wszystko, łącznie z podstawowym materiałem budowlanym, trzeba wziąć pod uwagę, żeby wiedzieć, jaki jest ślad węglowy budynku. Na dodatek uwzględniając cały cykl życia poszczególnych produktów.

Komentarze