Jakub Goławski: To prawda, ale zacznijmy od naszych domowych finansów. Woda, którą zużywamy najczęściej, czyli ta dostarczana przez wodociągi, musi spełniać określone kryteria dotyczące smaku, zapachu, barwy oraz ciśnienia. Utrzymanie tych kryteriów przez wodociągi generuje koszty, bo pamiętajmy, że woda wydobyta z rzeki czy studni głębinowej musi przejść odpowiednią obróbkę, czyli musi zostać uzdatniona do spożycia. Kolejne koszty generuje transport: sieć wodociągowa oraz pompownie. Te koszty ponosi oczywiście odbiorca i pamiętajmy, że koszty te rosną w obecnych czasach z miesiąca na miesiąc – głównie z powodu rosnących cen energii. Taka woda jest po prostu droga.
– Zdecydowanie nie musi. Decydując się na montaż instalacji do odzyskiwania wody deszczowej, jesteśmy w stanie znacząco ograniczyć pobór wody z sieci wodociągowej i zmniejszyć w ten sposób domowe wydatki.
– Musimy sobie uświadomić, że woda, którą użytkujemy (niezależnie od źródła jej pochodzenia: studnia głębinowa, opady, wodociągi czy półka sklepowa), jest najważniejszym z naszych bogactw naturalnych. W świecie, który zbudowaliśmy, powrót wody do gleby jest mocno utrudniony. Przyczyny tego zjawiska są dwie: susza, która zamienia glebę w nieprzepuszczalną skorupę, oraz betonowanie naszych miast i działek. W takich warunkach woda z opadów nie ma szans na powrót do gleby. Popularne „łapanie’’ deszczówki w celu punktowego nawadniania za pomocą linii kroplujących lub zraszaczy sprawia, że woda z opadów trafia na chłonny grunt, dzięki czemu nie spływa najkrótszą drogą do cieków wodnych i rzek.
– Wody deszczowej używamy przede wszystkim do podlewania ogrodów i trawników. Deszczówka nie zawiera między innymi chloru, który jest substancją nieprzyjazną dla gleby. Rośliny podlewane deszczówką dużo łatwiej przyswajają składniki pokarmowe. Coraz częściej spotykamy się z lokalizacjami, w których woda deszczowa jest wykorzystywana również do obsługi spłuczek toaletowych oraz pralek. Główną cechą wody deszczowej, oczywiście oprócz jej dostępności, jest miękkość. Taka woda po przejściu przez odpowiednie filtry usuwające mechaniczne zanieczyszczenia i osady bardzo korzystnie wpływa zarówno na nasze ubrania, jak i żywotność pralek.
– Mówiąc ogólnie: system polega na złapaniu i zmagazynowaniu jak największej ilości wody opadowej za pomocą dachów, rynien i rurociągów oraz systemu prostych sit i filtrów wstępnie oczyszczających wodę z gałęzi, liści oraz piachu, zanim trafi ona do zbiornika. Dobór wielkości zbiornika, który zamierzamy zakopać, powinien być dostosowany do potrzeb naszego domu i ogrodu. Następnie zmagazynowaną wodę musimy przetransportować pod odpowiednim ciśnieniem do naszego ogrodu lub domu za pomocą pompy. Potrzeby domu i ogrodu są skrajnie różne, więc uwzględnienie potrzeb będzie bardzo ważną informacją dla sprzedawcy dobierającego odpowiednie urządzenie pompujące. Jeżeli planujemy wprowadzić deszczówkę do domu w celu obsługi pralki i spłuczki toaletowej, powinniśmy pamiętać, że taka instalacja nie może być połączona z siecią wodociągową – wykorzystywanie deszczówki w domu wymaga budowy oddzielnej instalacji. Cofnięcie wody deszczowej do sieci wodociągowej może spowodować jej skażenie, warto więc przemyśleć tę kwestię na etapie budowy domu.
– Są to bezpieczne i bardzo praktyczne rozwiązania, ponieważ jeden układ bazujący na jednej pompie, gwarantującej określone parametry wydajności i ciśnienia, jest w stanie zapewnić nam stały dostęp do wody, niezależnie od ilości zmagazynowanej deszczówki. Jest to bardzo istotne w przypadku systemów nawadniających, które zostały zaprojektowane z uwzględnieniem dostępu do określonej ilości wody. W takim układzie w pierwszej kolejności korzystamy z deszczówki, następnie po wyczerpaniu zasobów system przestawia się na pobór wody ze studni. Sieć wodociągową uruchamiamy na zasadzie dolewki do zbiornika głównego dopiero w momencie wyczerpania wszystkich dostępnych źródeł. Oczywiście praca takiego systemu odbywa się automatycznie. W ofercie firmy Dambat układ ten nosi nazwę IBO Rain System i jest dostępny w wielu konfiguracjach, dostosowanych do indywidualnych potrzeb.
Koszty takiej inwestycji wahają się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych i są zależne przede wszystkim od pojemności zbiornika głównego oraz układu pompowego, który będzie go obsługiwał. Istotne jest również to, na jakim etapie zdecydujemy się na montaż systemu. Licząc koszty, pamiętajmy o licznych dofinansowaniach na budowę takiej instalacji.
– Trudno jest określić, kiedy człowiek zaczął korzystać z deszczówki, prawdopodobnie robił to zawsze. Takiej wody nie trzeba było nosić ze źródła do gospodarstwa, wystarczyło postawić naczynie w odpowiednim miejscu. Z czasów nam już współczesnych z pewnością pamiętamy stare wanny lub wiadra ustawione pod rynnami w gospodarstwach naszych babć i dziadków. Woda ta służyła do podlewania warzyw w przydomowych ogródkach, pojenia zwierząt czy porannej toalety. Już nasze babcie znały walory deszczówki i chętnie wykorzystywały ją również do prania. Dzisiejsza technologia i dostęp do odpowiednich urządzeń mocno ułatwiły i zautomatyzowały cały proces, dzięki czemu z deszczówki możemy korzystać na większą skalę, obsługując nie tylko gospodarstwa domowe, ale również budynki wielokondygnacyjne, osiedla, przemysł czy nawadnianie w szklarni. Zbieranie i używanie wody deszczowej w najbliższej przyszłości stanie się nie tylko możliwością zmniejszenia kosztów utrzymania naszych gospodarstw, ale i koniecznością w związku z ograniczonym dostępem do wody pitnej.
Wszystkie komentarze