Starzejemy się wolniej i może nawet piękniej, ale nie dotyczy to jajników. Nie da się oszukać ich biologicznego wieku.

Poprzez in vitro można jednak zwiększyć szansę na zajście w ciążę. „W pojedynczym cyklu chcemy uzyskać nie jedną komórkę, lecz np. dwanaście. Jeśli uda się z nich uzyskać dwanaście zarodków, to ten efekt można porównać do dwunastu miesięcy starań".

Sławomir Szymański: Czy to wiek jest najważniejszym czynnikiem decydującym o szansach na powodzenie procedury in vitro?

dr n. med. Dorota Kuśnierczak, specjalista ginekolog-położnik, kierownik medyczny Invimed Poznań: – To najważniejszy czynnik w ogóle wpływający na szanse zajścia w ciążę, a więc również w przypadku zastosowania procedury in vitro. Chodzi oczywiście o wiek kobiety. Nie ma aż takiego znaczenia, ile lat ma jej partner.

Właściwie dlaczego wiek odgrywa aż tak istotną rolę?

– Ponieważ wpływa na cechy komórki jajowej, które są niezbędne dla zajścia w ciążę. Chodzi o dwie cechy. Po pierwsze, jajnik w dorosłym życiu kobiety nie potrafi „doprodukować" nowych komórek jajowych. To znaczy, że kobieta rodzi się z określoną liczbą tych komórek – najczęściej to 1-2 miliony – i więcej już ich nie będzie. Są wykorzystywane przez organizm aż do okresu menopauzy.

Czy to jest rezerwa jajnikowa?

– Tak, może się wydawać, że te 1-2 miliony komórek to bardzo dużo, ale jajnik jest rozrzutny. Im więcej ma pęcherzyków do dyspozycji, tym więcej ich wykorzystuje. W każdym cyklu wykorzystuje kilkaset komórek jajowych. Dlatego w wieku, gdy dziewczynka zaczyna dojrzewać, zostaje ich już 300-400 tys.

Podsumowując: wraz z wiekiem rezerwa jajnikowa, czyli liczba komórek jajowych, staje się coraz mniejsza. Z tego powodu maleją też szanse na zajście w ciążę.

A ta druga ważna cecha komórki jajowej?

– W swoim procesie biologicznym odbywa ona bardzo długi podział. Zaczyna się dzielić jeszcze w życiu płodowym, ale zatrzymuje się na pewnym etapie podziału mejotycznego i kończy ten proces dopiero w okresie okołoowulacyjnym. To znaczy, że niektóre komórki jajowe czekają 30-40 lat na to, by mogły dokończyć swój podział. A wiemy, że im więcej czasu mija, tym więcej czynników może działać na jajniki i komórki jajowe. Te czynniki mogą je w pewien sposób uszkadzać. Albo inaczej: pojawia się w nich coraz więcej błędów na poziomie genetycznym. To powoduje, że jakościowo komórki jajowe z wiekiem tracą swoje właściwości.

Co właściwie się dzieje?

– Nawet jeśli komórka jajowa zostanie zapłodniona, to powstały zarodek nie jest w stanie rozwijać się do prawidłowej ciąży. Z tego powodu, nawet jeśli kobieta cały czas miesiączkuje i ma dobrą rezerwę jajnikową, z wiekiem zajście w ciążę i tak jest trudniejsze.

Z wiekiem, czyli kiedy? Bo różnie to można interpretować.

– Najlepszy czas na zajście w ciążę to 20 lat. Wtedy komórek jest dużo i są jakościowo najlepsze. Natomiast u pacjentek w wieku 35 lat – z naszej dzisiejszej perspektywy nadal mówimy o osobach młodych – już połowa komórek jest nieprawidłowych, czyli zawierają wspomniane błędy genetyczne. Przed trzydziestką to jest 30 proc., a po czterdziestce już 85 proc.

Żyjemy w społeczeństwach, które starzeją się coraz wolniej, przynajmniej zewnętrznie. Niestety w przypadku jajników tego trendu nie można zaobserwować. Pomimo tego, że kobiety są zdrowe, bardzo o siebie dbają, są aktywne, świetnie się odżywiają, wyglądają o 10 lat młodziej niż wynikałoby to z ich peselu, to biologiczny wiek jajników jest nie do oszukania.

Jeśli dobrze rozumiem, procedura in vitro pozwala efektywnie wykorzystać to, co jest jeszcze do wykorzystania.

– Tak, dlatego jest zalecana w trudnych sytuacjach. Trzeba pamiętać, że w pojedynczym cyklu w jajniku najczęściej tworzy się jeden pęcherzyk, w którym jest jedna komórka jajowa. Istnieje mniejsza lub większa szansa, że zostanie zapłodniona i da ciążę.

Natomiast in vitro to taka procedura, w której przyśpieszamy te starania. W pojedynczym cyklu chcemy uzyskać nie jedną komórkę, lecz np. dwanaście. Jeśli uda się z nich uzyskać dwanaście zarodków, to ten efekt można porównać do dwunastu miesięcy starań, tylko że osiągniętych w jednym miesiącu. In vitro to w gruncie rzeczy walka z czasem.

Przypuszczam, że najwięcej pacjentek jest w wieku 30-40 lat. Czy da się oszacować szanse na zajście w ciążę przy zastosowaniu in vitro? Pewnie są odpowiednie statystyki.

– Tak, posługujemy się nimi w rozmowach z pacjentami. Przed 35 rokiem życia istnieją bardzo duże szanse na zajście w ciążę przy pojedynczej procedurze in vitro, czyli po jednej stymulacji jajników. Dotyczy to aż 7 na 10 par. Te statystyki odnoszą się do wszystkich zarodków, jakie powstaną podczas tej procedury. To znaczy, że nie mówimy o jednym transferze zarodków, lecz najczęściej o wielu.

Oczywiście, nawet w przypadku in vitro nie każda zapłodniona komórka rozwija się do prawidłowego zarodka. Może to być 40-50 proc.

A co po czterdziestce?

– Statystyki wyglądają gorzej. Około 30 proc. pacjentek udaje się zajść w ciążę po jednej stymulacji. Ale tu z każdym rokiem szanse maleją. Dla pacjentki w wieku 42 lat to jest już kilkanaście procent. Oczywiście, to nadal dużo w porównaniu z naturalnymi staraniami, kiedy szanse wynoszą najwyżej kilka procent. Ale jednak znacznie mniej niż u pacjentek młodszych.

Czy menopauza to górna granica starań o dziecko, czy jednak szanse na to kończą się już wcześniej?

– Średni wiek menopauzy to 51 lat. Jednak pacjentki w wieku 48 lat, nawet jeśli miesiączkują, to w ciążę już nie zachodzą. Zostają im już tylko nieprawidłowe komórki jajowe. W naszej klinice górna granica wieku to 44 lata. W wyjątkowych sytuacjach może to być rok więcej. Rzecz w tym, że później nie uzyskujemy już odpowiednio dużej liczby zarodków. Korzyść ze stymulacji jest zbyt mała w stosunku do efektów. Takim pacjentkom proponujemy rozważenie dawstwa komórek jajowych.

Natomiast program rządowy widzi realne szanse na zajście w ciążę dla pacjentek w wieku do 42 lat.

Na co pacjenci powinni zwrócić uwagę przygotowując się do in vitro, żeby zwiększyć swoje szanse? Pomińmy choroby przewlekłe. Na co pacjenci mają wpływ?

– Na pewno znaczenie ma zdrowy tryb życia. Czynnikiem utrudniającym zajście w ciążę jest otyłość. Negatywnie wpływa zarówno na gospodarkę hormonalną, na cykle u kobiety, jak i na gospodarkę metaboliczną, co ma również duże znaczenie, gdy kobieta już zajdzie w ciążę.

Poza tym, u pacjentek z otyłością sama procedura punkcji jajników, czyli pobrania komórek jajowych, jest trudniejsza i obarczona większym ryzykiem niż u pacjentek z prawidłową masą ciała – zarówno od strony ginekologicznej, jak i anestezjologicznej.

Zwracamy uwagę również na palenie tytoniu. Wpływa negatywnie na jakość komórek jajowych, ale też bardzo źle wpływa na jakość nasienia. Widzimy to w badaniach.

Co jeszcze? Na pewno zdrowa dieta, bogata w warzywa zielone i strączkowe, bogata w ryby morskie, orzechy, zawierająca przeciwutleniacze i witaminy z grupy B, A, C i E. Do tego, bardzo wiele osób ma niedobór witaminy D, więc zalecamy suplementację, bo ta witamina ma korzystny wpływ na jakość komórek jajowych. Zdecydowanie zalecany jest również regularny wysiłek fizyczny.

Dla dużej części pacjentów są to zalecenia dość łatwe do wdrożenia i bardzo wiele osób się do nich stosuje.

Komentarze