Wierzono, że wywołuje ją ciecz spływająca z mózgu do oka. Stąd wzięła się jej dawna nazwa – katarakta. W XVII wieku podjęto się pierwszych prób usuwania z oka zmętniałej soczewki, ale na to, by w jej miejsce wszczepiać sztuczną, wpadł brytyjski okulista Harold Ridley dopiero 200 lat później, obserwując, że lotnicy, którym wpadły do oka kawałki pleksi z rozbitych samolotowych szyb, nie mają z tego powodu żadnych dolegliwości. Ridley przez pół wieku walczył o uznanie swojej metody. Zmętniałą soczewkę zastępowano sztuczną jednak dopiero wtedy, gdy z powodu choroby była już całkiem sztywna. Po operacji pacjent leżał kilkanaście dni plackiem.
Przełomem było wynalezienie zwijalnych sztucznych soczewek i odkrycie, że własną zmętniałą soczewkę chorego można skruszyć ultradźwiękami, a potem odessać. Tak narodziła się metoda fakoemulsyfikacji, która cztery dekady temu stała się na Zachodzie standardem. Dzięki niej nie trzeba już robić dużego cięcia w oku i zakładać szwów. Ten niebywały postęp sprawił, że dziś operacja zaćmy trwa 15-20 minut, a pacjent zaraz po niej może na własnych nogach opuścić szpital.
Dr n. med. Paweł Klonowski: Zaćma jest to choroba oka, w której dochodzi do zmętnienia przejrzystej soczewki wewnątrzgałkowej. Typowym objawem zaćmy jest stale pogarszająca się ostrość widzenia z dalszej odległości w jednym lub obojgu oczach. Chory na zaćmę może łatwo to zauważyć jako pogorszenie jakości widzenia na przykład w czasie oglądania telewizji lub w trakcie nocnej jazdy samochodem. Prócz tego występuje również pogorszenie rozpoznawania barw i kontrastu. Pacjenci mają wrażenie jakby okulary były cały czas brudne lub źle dobrane. Chodząc do okulisty lub optyka próbują zmieniać korekcję, lecz takie zmiany poprawiają ostrość widzenia na chwilę lub nie zauważają żadnej poprawy widzenia w nowych okularach.
Zmiany związane z wiekiem zachodzą w soczewce od 40. roku życia. Dochodzi do stwardnienia soczewki i zaczyna rozwijać się starczowzroczność. W tym czasie większość pacjentów zauważa pogorszenie widzenia szczególnie podczas czytania. Jednak nie jest to jeszcze zaćma. W dalszym etapie soczewka staje się coraz mniej przejrzysta na skutek czego promienie światła ulegają rozproszeniu. Jakość widzenia drastycznie spada. Jest to w dużym stopniu proces fizjologiczny, który ma związek z starzeniem się ustroju. Jednak istnieją schorzenia, które przyspieszają ten proces, są to głównie cukrzyca oraz inne choroby metaboliczne. Niektóre leki stosowane z powodu chorób ogólnych mogą się przyczyniać do rozwoju i przyspieszenia mętnienia soczewki. W dużym stopniu do rozwoju zaćmy przyczyniają się choroby oka, takie jak jaskra czy zapalenie błony naczyniowej, ale również urazy oka przebyte lata wcześniej.
– Nie da się zapobiec rozwojowi zaćmy przy użyciu leków czy jakichkolwiek terapii. To prawda były w przeszłości stosowane krople, które jakoby miały spowolnić ten proces, jednak i tak ci pacjenci prędzej czy później byli poddawani operacji usunięcia zaćmy. Niestety, często trafiając na zabieg z jej bardzo zaawansowaną postacią. Zaćma może mieć podłoże genetyczne, i wtedy rozwija się już w pierwszych miesiącach lub latach życia. Dzieci takie w zależności od stopnia zaawansowania powinny być poddane operacji usunięcia zaćmy.
Zaćma jest chorobą, która niestety ostatnio dotyka coraz młodszych pacjentów i coraz więcej 30-40-latków jest poddawanych operacji jej usunięcia. Do tej pory nie udowodniono pełnej korelacji pomiędzy sposobem odżywiania się czy zanieczyszczeniem środowiska a rozwojem zmian soczewkowych. Ale fakt obniżenia średniej wieku pacjentów jednak istnieje i wymaga dalszych badań.
– Nie powinniśmy zwlekać zbytnio z decyzją o usunięciu zaćmy. Poza oczywistym benefitem, którym jest poprawa jakości widzenia pacjenta i powrót do funkcjonowania w swoim własnym środowisku, brak decyzji o operacji zaćmy może skutkować rozwojem groźnych powikłań chorobowych w samej gałce ocznej, które wywołuje stara, twarda zmętniała soczewka. Są to jaskra wtórna lub zapalenia błony naczyniowej. Jednak my okuliści obawiamy się powikłań związanych z chirurgią twardej soczewki. Mit, który krąży w społeczeństwie na temat tego, że „zaćma musi dojrzeć do operacji" powinien zostać w końcu obalony. Im wcześniej operujemy zaćmę, tym wcześniej pacjent wraca do pracy, cieszy się dobrym widzeniem, ale również łatwiej jest ją operować i występuje o wiele mniej zagrożeń wynikających z chirurgii oka. Wiele problemów powstaje na skutek odwlekania decyzji.
– Obecnie nie ma leku uniwersalnego, który mogłyby przedłużyć jakość dobrego widzenia. Należy systematycznie badać się u okulisty i w odpowiednim czasie reagować na zaistniałe choroby oka. Wczesne rozpoznanie chorób i wczesne leczenie daje większą szansę na dobrą jakość widzenia do późnych lat życia
– Nie ma definicji jednego leczenia chorób oka. Na przykład dla zaćmy jedynym dobrym leczeniem jest chirurgiczne usunięcie zmętniałej soczewki. Jaskrę leczymy stosując krople obniżające ciśnienie lub wykonując operacje przeciwjaskrowe. Starcze zwyrodnienie plamki (AMD) – choroba dotycząca siatkówki, jest z sukcesem leczona przy wykorzystaniu iniekcji wewnątrzgałkowych.
– Operacja zaćmy jest zabiegiem, który jest jednym z najczęściej wykonywanych na świecie. Rocznie kilkadziesiąt milionów osób jest poddawanych operacji usunięcia zaćmy. Tylko w Polsce w całym roku operuje się około 400 000 pacjentów. Stopień bezpieczeństwa operacji zaćmy, jej przewidywalność ma jeden z najwyższych wskaźników bezpieczeństwa.
Odbywa się w trybie jednodniowym. Jednego dnia pacjent zgłasza się do poradni okulistycznej w jednostce medycznej wykonującej taki zabieg. Choroba zostanie zdiagnozowana, pacjent przechodzi szereg badań mających na celu między innymi ustalenie rodzaju i mocy implantu i wyznaczony zostaje dzień operacyjny. W dniu operacyjnym pacjent przebywa zazwyczaj na oddziale okulistycznym 2-3 godziny, z których jedynie 15-20 minut to pobyt na sali operacyjnej, w której chirurg za pomocą specjalnej sondy ultradźwiękowej usuwa zmętniałą soczewkę i wszczepia implant.
Zabieg jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym w obecności anestezjologa i przebiega bezboleśnie. Oczywiście po operacji pacjent może odczuwać dyskomfort związany z zabiegiem, jednak jest to związane zazwyczaj z delikatnym pieczeniem, swędzeniem lub odczuciem ciała obcego pod powieką. Zazwyczaj stan taki przechodzi po kilku godzinach po operacji.
– Ostatnie 30 lat jest to spektakularny rozwój technologii implantowanych soczewek wewnątrzgałkowych. Oprócz tradycyjnie stosowanych soczewek jednoogniskowych stosuje się szczepy wieloogniskowe, szczepy o wydłużonym ognisku (EDOF) oraz soczewki toryczne.
Każdy rodzaj szczepu ma swoje specyficzne zastosowanie. Nie każdy pacjent może mieć wszczepioną na przykład soczewkę wieloogniskową z uwagi na przykład na nieprawidłowości w budowie swojej gałki ocznej.
Najbardziej popularnym rodzajem szczepu są soczewki jednoogniskowe. Dają one perfekcyjne widzenie w zakresie jednego ogniska, czyli na przykład do dali. Jednak wszystkie czynności wykonywane przez pacjenta z bliższych odległości takie jak praca przy komputerze będą wymagały jednej korekcji okularowej, a czytanie książki z odległości na przykład 40 cm będą wymagały już drugiej pary okularów. Korekcja taka może być uciążliwa dla osób młodych czy aktywnych zawodowo, które nie mają ochoty ani możliwości zmiany korekcji okularowej w czasie wykonywanej pracy. Dlatego też dla nich są przeznaczone soczewki wieloogniskowe lub EDOF (soczewki o wydłużonym ognisku), które zmniejszają zapotrzebowanie na okulary do bezwzględnego minimum lub specyficznych czynności z bardzo bliskich odległości. Wydaje się, że tego rodzaju wszczepy są przyszłością chirurgii okulistycznej. Niestety nie są stosowane powszechnie z uwagi na znaczny koszt samego implantu, który przewyższa kilkunastokrotnie cenę podstawowych jednoogniskowych implantów.
Innym rodzajem szczepu są soczewki toryczne, dzięki którym jesteśmy w stanie skorygować astygmatyzm rogówkowy pacjenta. Bez zastosowania szczepu torycznego pacjent posiadający astygmatyzm nie będzie w stanie widzieć ostro ani z daleka ani z bliska bez konieczności stosowania korekcji okularowej.
– Jak wiemy operacja zaćmy jest zabiegiem wykonywanym w trybie jednodniowym w związku z tym standardowe zalecenie anestezjologa dotyczące stosowanych leków i niespożywania pokarmów przed operacją wystarczą, aby poddać się zabiegowi.
Bezpośrednio po operacji oko jest zasłonięte opatrunkiem, który zostaje usunięty następnego dnia. Należy przestrzegać bezwzględnie zaleceń lekarskich dotyczących stosowania zapisanych leków w okresie pooperacyjnym. Są to: antybiotyk, który ma zapobiec powstawaniu infekcji oraz leki przeciwzapalne, które zmniejszają stan zapalny i podrażnienia oka a przyspieszą proces gojenia.
Widzenie jest procesem fizjologicznym, w związku z tym nie należy unikać korzystania z operowanego oka. Można czytać, oglądać telewizję, chodzić na spacer, jednak oko trzeba chronić przed możliwymi zanieczyszczeniami w postaci pyłów, ciał obcych czy urazów. Normalna aktywność życiowa jest wskazana w okresie pooperacyjnym, jednak przez okres dwóch pierwszych tygodni należy unikać nadmiernego wysiłku fizycznego, który mógłby spowodować uraz gałki ocznej.
Powrót do pracy jest możliwy już po kilku dniach, szczególnie jeżeli jest to praca stacjonarna, związana na przykład z użytkowaniem komputera. W przypadku pracowników fizycznych narażonych na kontakt z niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi proponuje się 2-3-tygodniową przerwę w pracy.
– Operacja usunięcia zaćmy jest bezwarunkowo powiązana z kosztem implantowanej soczewki. Im bardziej zaawansowany technologicznie implant, finalna cena operacji będzie wyższa. Oczywiście istnieją różne modele soczewek w wielu wariantach i w różnych cenach, jednak niestety te najlepsze są najdroższe. Do najdroższych należą implanty wieloogniskowe oraz implanty EDOF, jednak to właśnie one dają najlepszą jakość i najlepszy komfort pacjenta po operacji. W Polsce jak i w wielu europejskich krajach do tej pory tego rodzaju soczewki nie są refundowane przez NFZ.
Wszystkie komentarze