Najpierw kilka liczb obrazujących sytuację. Dane Eurostatu pokazują, że udział kobiet na stanowiskach kierowniczych wynosi w Polsce aż 43 proc. Wygląda więc na to, że jesteśmy blisko równowagi.

Co ciekawe, jest to drugi najwyższy wynik wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Najlepszy osiągnęła Łotwa (46 proc.). Dla porównania: średnia unijna wynosi pod tym względem 35 proc.

Jeśli chodzi o branże, w których na stanowiskach kierowniczych dominują kobiety, na pierwszym miejscu jest handel (jest ich 126 tys., dane Eurostatu za 2021 rok). Na drugim miejscu znalazła się administracja publiczna (51 tys. stanowisk kierowniczych obsadzanych przez kobiety), co pewnie nie dziwi, ale już na trzecim przemysł (47 tys.). Na kolejnych pozycja są edukacja, opieka zdrowotna, zakwaterowanie i gastronomia czy działalność profesjonalna i naukowa.

Biznes. Gdy spotykają się pokolenia

Przyjrzyjmy się jednej z branż, a dokładniej hotelarskiej. Czy w tym sektorze jest wiele kobiet na stanowiskach menadżerskich, zwłaszcza na tych wyższych? Czy coś się pod tym względem zmieniło?

– Jest ich coraz więcej i muszę przyznać, że zmieniło się wiele. Zaczynałam swoją karierę zawodową ok. 20 lat temu i wtedy wyglądało to zupełnie inaczej. Na wysokich stanowiskach menadżerskich była przewaga mężczyzn. Dyrektorami generalnymi byli w większości mężczyźni i to obcokrajowcy – opowiada Izabela Lis-Ozimek, dyrektorka Stradom House Autograph Collection by Marriott w Krakowie.

I dodaje: – Udało nam się wyszkolić naprawdę dobrą kadrę zarządzającą w Polsce. Kobiety zaczęły otrzymywać wyższe stanowiska. W chwili obecnej mój zespół menadżerski w 65 proc. tworzą właśnie kobiety i to kobiety w różnym wieku, począwszy od tych młodych w wieku powyżej 20 lat, jak i kobiety po 50 roku życia.

Jej zdaniem, kobiety stały się bardziej świadome swojej roli, są gotowe na nowe wyzwania, są bardzo zadaniowe i wspierają się w swoich dążeniach do celu.

Jak będzie pod tym względem w przyszłości?

– Obserwuję młode kobiety, pracuję z nimi, dbam o ich rozwój i wierzę, że będzie tylko lepiej. Jeśli kobieta ma stworzone warunki do pracy albo raczej może liczyć na pewną elastyczność ze strony szefostwa, to jest w stanie zrobić dużo – opowiada Izabela Lis-Ozimek. – Młode kobiety są ambitne i są już wychowywane inaczej, w większej świadomości rozwoju. Stawiają swoje ambicje zawodowe na równi z życiem prywatnym. Nauczyły się prosić o pomoc i wykorzystują to. Zaczynają też wyznaczać granice – zauważa.

Pytam jeszcze, co jest najważniejsze dla kobiet w biznesie? Sukces, czy może jednak równowaga między życiem osobistym a zawodowym? A może to uproszczenie ze stereotypem w tle?

– Myślę, że nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się jednak, że ciężko jest połączyć sukces w biznesie z dobrym życiem osobistym, a już w szczególności z wychowaniem dzieci. Uważam, że na pewnym etapie – i to raczej na tym początkowym – cierpi jedna z tych sfer. Kobieta, która otrzymuje awans i chce rozwijać się zawodowo w pierwszym etapie skupia się na pracy, chce wszystko poznać, zrozumieć, pokazać wyniki, czasami też udowodnić, że jest dobrym wyborem i właśnie wtedy może być problem z zachowaniem odpowiednich proporcji pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Myślę, że później przychodzi czas, kiedy kobieta jest pewna swojej zawodowej roli. Właśnie wtedy prosimy o pomoc, wykorzystujemy inne możliwości i zaczynamy myśleć o tej równowadze – mówi Izabela Lis-Ozimek.

I jeszcze jedno: czy istnieją zauważalne różnice w oczekiwaniach między kobietami z różnych pokoleń? Pytanie jest o tyle uzasadnione, że jesteśmy w takim momencie, że w jednym miejscu pracy spotykają się nieraz cztery pokolenia.

– Oczywiście że tak, to jest niesamowite, jak inaczej to wygląda. Młode pokolenie jest inaczej wychowane, funkcjonuje w zupełnie innej rzeczywistości. Jest skupione bardziej na sobie i własnym komforcie. Oczekują więcej od szefów i pracodawców, chcą mieć jasno wytyczone zadania i granice. Uważam też, że niestety, ale brakuje im trochę elastyczności i na pewno nie będą się poświęcać dla tzw. idei. Bardzo dużo mówi się o work life balance i wiem, że ludzie z mojego pokolenia – mam 43 lata – ciągle mają z tym problem, co moim zdaniem zupełnie nie dotyczy młodego pokolenia. I tego im zazdroszczę, uważam że tego powinniśmy się od nich uczyć – zauważa.

Biznes. Zróżnicowanie to kreatywność

A to przykład z jeszcze innej branży.

– Zarządzanie nowoczesnym centrum handlowym, które rocznie przyjmuje kilkanaście milionów klientów, jest bez wątpienia dużym wyzwaniem – mówi Małgorzata Woźniak, dyrektorka centrum handlowego Wroclavia we Wrocławiu. – Jako lider nieustannie dbamy o najwyższe standardy zarówno w kontekście obsługi klienta, współpracy z najemcami, jak i polityki zatrudnienia. Wdrażamy dobre praktyki także w zakresie zrównoważenia płci.

Podkreśla, że w zespole Wroclavii na siedmiu zatrudnionych pracowników pięć stanowią kobiety. I ma to znaczenie: – Zróżnicowanie perspektyw i płci sprzyja kreatywności i innowacyjności oraz przekłada się na podejmowanie trafnych decyzji strategicznych, czego efektem są wyniki, które osiągamy. Szczególnie cieszą sukcesy doceniane przez branżę – zaznacza.

W 2024 roku Wroclavia drugi raz z rzędu została uznana za najlepsze centrum handlowe w Polsce, otrzymując złotą statuetkę w kategorii „Obiekt Handlowy Roku –?Best Performance" (to był konkurs PRCH Retail Awards).

– To dowód, że wdrożony przez nas model pracy, oparty na różnorodności, ale też partnerstwie i współpracy, jest kluczem do osiągania najwyższych wyników – podsumowuje Małgorzata Woźniak.

Komentarze