Tomasz Szczypkowski, trener, konsultant w House of Skils: Każda symulacja biznesowa, nie tylko z obszaru ESG opiera się na eksperymentowaniu. Stworzeniu uczestnikom i uczestniczkom możliwości testowania nowych umiejętności i wiedzy, a nawet popełniania błędów – w bezpiecznym i zabawnym środowisku uczenia się. Nasze eksperymenty z rzeczywistością nie skończą się bankructwem firmy, chyba że tej w grze:P

Badania pokazują, że humor sprzyja uczeniu się, dlatego zabawne środowisko jest istotnym elementem każdej symulacji. Z drugiej strony mamy równie istotny element rywalizacji, czy to z innymi uczestniczącymi, czy z grą. Jeśli dodamy do tego realnie odzwierciedlone środowisko biznesowe uzyskujemy mieszankę, którą nasi szwedzcy partnerzy z Celemi nazywają „serious fun", czyli poważną zabawą, która jest punktem wyjścia w symulacjach biznesowych działających zgodnie z metodyką spontanicznego uczenia się, gdzie:

Zainteresowanie i motywacja? czynią nas podatnymi na informacje, które przetwarzamy, a następnie kojarząc je ?i porównując ?z wcześniejszą wiedzą, dochodzimy do zrozumienia i własnych wniosków, które potem możemy zastosować w codziennej rzeczywistości biznesowej.

Możliwość odnalezienia analogii do codzienności uczestników i uczestniczek jest podstawowym elementem odróżniającym symulacje biznesowe od zwykłych gier planszowych, czy komputerowych. Grając w Monopoly nie zyskamy tych momentów wglądu.

Jak wygląda konkretna symulacja i czym się charakteryzuje? Jakie korzyści może przynieść w firmie?

W Symulacji Celemi Sustainability uczestnicy i uczestniczki mogą doświadczyć największego wyzwania współczesnego biznesu i przejmą stery transformacji firmy w zakresie zrównoważonego rozwoju. Ich celem jest stworzenie rentownego przedsiębiorstwa przyszłości, w którym ludzie, planeta ?i zysk są równie ważni.

Rozgrywka przebiega w zespołach 2-4 osobowych, które rywalizują z grą oraz z innymi drużynami. Każdy zespół to fikcyjna firma Omnia, której celem jest stać się liderem branży w zakresie zrównoważonego rozwoju. W trakcie 3 rund przechodzimy przez 3 lata transformacji. W każdym roku zespoły omawiają i ustalają, które inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju wdrożyć i kiedy. Działają przy ograniczonym budżecie. Biorą pod uwagę cele długoterminowe i wyniki krótkoterminowe oraz ryzyka i szanse w trakcie transformacji. Starają się odnaleźć balans pomiędzy oczekiwaniami różnorodnych interesariuszy (Inwestorzy, osoby pracujące w firmie, społeczności lokalne, rządzący, poddostawcy, klienci) i wpływem na każdy z 3 wymiarów: Ludzie, Planeta, Zysk.

Po każdej rundzie zespoły poznają rezultaty podjętych przez siebie decyzji oraz ich wpływ na raport niefinansowy, jak i finansowy. Czas pomiędzy poszczególnymi rundami jest również miejscem na podsumowanie i pogłębione dyskusje moderowane przez osobę prowadzącą warsztaty, w których uczestnicy i uczestniczki odnoszą doświadczenia z symulacji do swojej codzienności biznesowej.

Rozgrywka przebiega przy wykorzystaniu wirtualnej platformy Celemi Learning Space. Dzięki czemu, warsztat może odbywać się zarówno w formie stacjonarnej, online, jak i hybrydowej i może w niej wziąć udział w zasadzie nie ograniczona liczba osób.

Korzyści jakie może przynieść firmie to przede wszystkim szersze spojrzenie na temat zrównoważonego rozwoju, tzn. nie każda firma powinna zacząć od wymiany floty samochodów na auta elektryczne, albo zainwestować w fotowoltaikę. Być może lepszy efekt przyniesie optymalizacja tras i załadunku, lub inwestycja w funkcjonowanie produktów w obiegu zamkniętym i ograniczenie ilości generowanych odpadów. Jakie są ryzyka związane z dokonaniem transformacji, jej opóźnieniem? lub nierozpoczęciem? W którą stronę pójść i od czego zacząć, oraz jak być konsekwentnym w dalszych działaniach, odpowiedzi na te pytania nie są proste i dla każdej organizacji będą inne, a udział w symulacji pomaga je odnaleźć.

Drugą korzyścią jest zwiększenie świadomości, że wszystkie 3 elementy: planeta, ludzie i zysk są ze sobą połączone i że nie dotyczą jedynie firmy jako takiej, ale całego łańcucha wartości – obejmują dostawców, poddostawców, transport, ale także użytkowników końcowych – klientów. Dzięki symulacji osobom uczestniczącym będzie łatwiej odnajdywać synergię w osiąganiu celów biznesowych uwzględniając różne mierniki i aspekty. Innymi słowy inwestycja w środowisko i ludzi nie będzie jedynie kosztem i koniecznością narzuconą z góry, ale szansą na zbudowanie przewagi konkurencyjnej i większy zysk.

Symulacja pozwala również doświadczyć, że bez włączenia szerszego grona pracowników i pracownic w działania na rzecz transformacji, zbudowania koalicji na rzecz zmian efektywność wprowadzanych inicjatyw może być znacznie mniejsza niż w sytuacji, gdy ludzie są za zmianą i są w nią zaangażowani.

Jak technologie wspierają zrównoważony rozwój?

– Przyznam szczerze, że trudno mi nadążyć nad obecnym postępem technologicznym i nie sposób śledzić wszystkie rozwiązania, które mogłyby wspierać zrównoważony rozwój. Niemniej jednak wydaje się, że cały czas staramy się odnaleźć „Świętego Graala", który pozwoliłby momentalnie zrezygnować np. z paliw kopalnych i znacząco ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiązać problem zmian klimatycznych albo ubóstwa oraz nierówności społecznych.

Po cichu liczę na takie odkrycie, ale z drugiej strony w jednym z raportów ONZ możemy znaleźć opinię, że już teraz obecny stan technologii pozwoliłby ograniczyć poziom emisji do stanów bezpiecznych, a zatem podstawową potrzebą nie jest dalszy rozwój technologii, a ograniczenie konsumpcji… i tu pojawia się problem, bo jedną z podstawowych potrzeb rynku jest popyt, który wiele firm stara się podsycać i kreować. Nie wiem, czy jest technologia, która pozwoli rozwiązać ten dylemat. Być może czeka nas przemodelowanie sposobu, w jaki funkcjonuje światowa gospodarka. Być może sztuczna inteligencja przyjdzie nam z pomocą, a może wręcz przeciwnie?

W jaki sposób szkolicie kadry i pracowników firm?

– W przypadku symulacji biznesowych bardziej niż my szkolimy, ludzie sami się uczą doświadczając różnych zdarzeń i ich konsekwencji w trakcie rozgrywki. W przypadku zrównoważonego rozwoju w praktyce mogą zobaczyć, że są to naczynia połączone. Skupienie się tylko na wyniku finansowym w krótkiej perspektywie, może okazać się bardziej opłacalne, ale już w dłuższej lepsze wyniki finansowe osiągają przedsiębiorstwa, które zainwestują w ludzi i środowisko.

Niektórzy podchodzą bardzo sceptycznie do rozwijania obszarów niefinansowych podkreślając, że w biznesie liczy się zysk. I mają rację, dlatego nie bawimy się w NGO’sy i podmioty non-profit, tylko w przedsiębiorstwa, które jeśli chcą przetrwać muszą zarabiać. Inwestycje w ludzi i środowisko powinny być przemyślane i dobrze skalkulowane, żeby nie doprowadziły do bankructwa. Chodzi jednak o przełamanie nieprawdziwego paradygmatu albo – albo opierającego się na alternatywie zysk, albo planeta i/lub zysk vs. Ludzie. Zrównoważony rozwój zakłada, że jesteśmy w stanie osiągać zysk dbając jednocześnie o ludzi i planetę, to wersja minimum, a przecież możemy budować w ten sposób naszą przewagę konkurencyjną i inwestycja w ludzi i środowisko może przynieść nam jeszcze większy zysk.

Koniec materiału promocyjnego