Philips Morris International (PMI) To jedna z 12 firm na świecie, a jednocześnie jedyna z branży tytoniowej, która otrzymuje najwyższe noty za swoje działania na rzecz ochrony klimatu, lasów i gospodarki wodnej.
Dbałość o te wszystkie elementy środowiska składa się na strategię działania, którą opisuje skrót: ESG. Czyli środowisko (environmental), społeczna odpowiedzialność (social responsibility) i ład korporacyjny (corporate governance).
– W ESG chodzi o to, by pokazywać realne korzyści dla środowiska i społeczeństwa wynikające z działania firm. Mocno się podkreśla, że celem są realne zmiany w myśleniu i modelach biznesowych, a nie marketing. To znaczy, że zarząd spółki, ustalając strategię, powinien położyć aspekty środowiskowe, społeczne i dotyczące ładu korporacyjnego na tej samej wadze co aspekty rynkowe i finansowe – wyjaśniała „Wyborczej" dr inż. Dominika Hadro, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
W tak rozumianą strategie biznesową wpisują się działania Philips Morris International (PMI) w Polsce, a dotyczy to w szczególności zakładów tytoniowych w Krakowie.
Według Komisji Europejskiej tytoń uprawia obecnie 12 z 27 państw UE, a Polska jest jednym z liderów: należymy do grupy pięciu największych producentów obok Włoch, Grecji, Bułgarii i Hiszpanii. Polska produkuje ok 20 tys. ton surowca tytoniowego rocznie.
Dlatego tak ważne jest aby nowe myślenie o ekologii i środowisku zaczynało się tu już od etapu zakupu surowców do produkcji. – Jako jedyni w naszej branży kontraktujemy zakup tytoniu bezpośrednio od polskich rolników. Polski tytoń jest w naszych papierosach i wkładach do podgrzewaczy tytoniu. Zmienia się też nasz proces produkcyjny. Dawniej liście tytoniu osuszano w specjalnych suszarniach przy użyciu węgla. Dziś, w dobie bardziej zrównoważonych środowiskowo rozwiązań, wykorzystujemy do tego drewno z certyfikatem jego pozyskania bez ryzyka wylesiania. Takiego certyfikatu wymagamy od naszych dostawców suszu tytoniowego, co czyni bardziej zrównoważonym również nasz łańcuch dostaw. Wysuszone liście trafią następnie do fabryki w Krakowie, gdzie są selekcjonowane i krojone – mówi Wojciech Gwiazda, menedżer ds. regulacyjnych w Philip Morris Polska.
Wprowadzanie takich właśnie zmian – od wymagań wobec upraw tytoń, który następnie trafia do fabryki, ma ogromne znaczenie ze względu na areał upraw tej rośliny w Polsce. Przypomnijmy, według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Polska jest jednym z największych producentów tytoniu w Unii Europejskiej oraz jednym z największych eksporterów tytoniu na świecie.
– Polska tytoniem stoi. Od lat nasz kraj jest jednym z największych producentów i przetwórców tytoniu w Europie. W ubiegłym roku pod względem wartości polskiego eksportu towarów rolno-spożywczych wyroby tytoniowe zajęły tzrecie miejsce w eksporcie do UE i czwarte miejsce poza UE – wyjaśnia Wojciech Gwiazda. – Spośród wszystkich towarów rolno–spożywczych eksportowanych przez Polskę, to właśnie wyroby tytoniowe odnotowały w ub. roku największy wzrost wartości: o 26 procent rok do roku, stanowiąc blisko 11 proc. całkowitego handlu zagranicznego takimi towarami i przynosząc łącznie 5,4 mld EUR. Około 70 proc. produkcji naszej krakowskiej fabryki eksportujemy na blisko 70 rynków. Na podium są trzy kraje: Niemcy, Arabia Saudyjska oraz Francja – tłumaczy Gwiazda.
Normom ESG podporządkowany jest cały proces produkcji w krakowskich zakładach tytoniowych. – W naszym zakładzie produkcyjnym w Krakowie stawiamy na zrównoważoną produkcję. Obniżamy zużycie wody i energii. Już teraz nasza fabryka na Czyżynach korzysta wyłącznie z zielonej energii. Chcemy, żeby do 2025 r. tak samo funkcjonowały wszystkie nasze fabryki. Ta krakowska jest też pierwszą w Polsce z globalnym certyfikatem zrównoważonej gospodarki wodnej Alliance for Water Stewardship (AWS). Taki certyfikat ma obecnie 25 z 26 naszych fabryk na świecie. Mówiąc wprost: nie lejemy wody. W ub. roku w krakowskim zakładzie zaoszczędziliśmy 12 tys. m3 wody wodociągowej, równowartość 5 basenów olimpijskich. Do końca tego roku planowaliśmy zmniejszyć zużycie wody o 20 proc., ale już teraz jesteśmy bliscy osiągnięcia tego celu – dodaje Wojciech Gwiazda.
Troska o środowisko w przypadku PMI to element globalnej strategii. Jednym z jej celów jest m.in. zerowy ślad węglowy wszystkich fabryk koncernu na świecie. Do 2040 r. tzw. standard carbon-neutral ma spełniać łańcuch wartości firmy, a do 2050 r. zamierza ona’ osiągnąć pozytywny wpływ swojej działalności na środowisko w skali globalnej. Dodatkowo do 2025 r. 100 proc. energii elektrycznej zużywanej w fabrykach PMI ma pochodzić ze źródeł odnawialnych.
Te wszystkie działania PMI podejmuje nie tylko z troski o planetę, ale też dlatego, że takiego podejścia wymaga prawo. – Raportowanie ESG to już nie jest kwestia wyboru dla firm, tylko obowiązek. Na razie dotyczy to dużych firm, ale za 2026 rok obejmie również małe i średnie przedsiębiorstwa. W efekcie widać ruch na rynku. Potrzeba coraz więcej specjalistów w zakresie ESG. Raportowanie wymusza wpisywanie działań m.in. proekologicznych w strategię funkcjonowania spółki – tłumaczy ten proces „Wyborczej" dr Katarzyna Kulig-Moskwa, z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.
– Do tej pory firmy robiły to tak, jak chciały. Nazywało się to informacjami niefinansowymi. Było kilka standardów, z których można było wybrać najwygodniejszy, a na dodatek można było wymyślić własny standard. Liczby pokazywano rzadko. Audytor miał obowiązek tylko stwierdzić, że odpowiednie informacje są w raporcie, ale ich nie kontrolował. To powodowało greenwashing, jak również wielkie trudności w ustaleniu, w jakim miejscu dana spółka naprawdę jest w tych obszarach, które wchodzą dziś w zakres ESG. Czy coś się w firmie poprawia? Jak to wygląda w porównaniu z konkurencją? Nie było żadnych wymogów, żeby te informacje były transparentne i porównywalne – wyjaśnia prof. Hadro.
PMI stosuje się w swojej produkcji do tych podwyższonych standardów działania. Zmiany dotyczą też zarządzania produkcją i ograniczania zaśmiecania planety tworzywami sztucznymi. Jak podaje firma udało się jej zmniejszyć o 93 proc. zawartość tworzyw sztucznych w opakowaniach urządzeń IQOS – które wypierają tradycyjne papierosy, poprzez zastąpienie plastikowych tac tacami z pulpy drzewnej, jednocześnie cały proces produkcji ma się opierać na gospodarce o obiegu zamkniętym. To oznacza, że w produkcji są wykorzystywane materiały, które można poddać recyklingowi.
W2016 r. PMI – jako pierwszy w branży tytoniowej – rozpoczął transformację biznesową, którą można uznać za rewolucyjną. Przez wiele lat spółka była globalnym liderem w sprzedaży papierosów. – W kategoriach klasycznej ekonomii, w której zysk jest celem nadrzędnym i fundamentem funkcjonowania każdego przedsiębiorstwa, wszystko się zatem zgadzało. Od ponad dwóch dekad liczba palaczy na świecie przekracza miliard – i w najbliższych latach sytuacja się nie zmienig, co prognozują instytucje międzynarodowe. Teoretycznie, ze względu na stabilny zysk i stabilny rynek zbytu, powinniśmy te papierosy sprzedawać dalej – opowiadają pracownicy PMI. – Ale w pewnym momencie powiedzieliśmy, że my tego zysku z papierosów nie chcemy. Bo nie chcemy w ogóle produkować ani sprzedawać papierosów. Nie chcemy być koncernem papierosowym. Chcemy robić coś innego. I robimy. Od kilkunastu lat opracowujemy, wspólnie z grupą blisko tysiąca naukowców, inżynierów i technologów z całego świata, w tym z Polski, technologie podawania nikotyny w znacznie mniej szkodliwy sposób niż poprzez palenie papierosów, chcąc całkowicie zastąpić nimi cały rynek papierosowy. Inwestujemy gigantyczne pieniądze w nowe technologie i badania naukowe: globalnie to już ponad 12,5 mld dolarów. Te technologie nie tylko zmieniają nasz biznes na lepsze, ale zmieniają na lepsze kondycję społeczeństw. Nasze produkty już w wielu krajach przyczyniły się do wygaszania palenia papierosów.
Wszystkie komentarze