Jest sporo możliwości, bo rozwija się rynek różnego rodzaju elastycznych usług adresowanych do przedsiębiorców.

Zacząć najlepiej od rozejrzenia się po firmie. Opłaca się przyjrzeć na pozór drobiazgom. Może się okazać, że wymiana oświetlenia na ledowe czy wyłączanie zbędnych urządzeń na noc przyniesie zauważalne korzyści. Większych oszczędności można poszukać, negocjując warunki z dostawcami energii elektrycznej, ogrzewania, internetu czy abonamentu telefonicznego.

Kto prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, może zdecydować się na coworking, czyli współdzieloną przestrzeń biurową, zamiast wynajmowania klasycznego biura. To zwykle tańsze i odpada sporo kosztów związanych choćby ze sprzątaniem powierzchni, zużyciem prądu itd. Sprzętu takiego jak drukarki czy skanery też nie trzeba kupować, bo zazwyczaj jest do dyspozycji. A w razie potrzeby najczęściej można też skorzystać z sali konferencyjnej. Operatorzy takich przestrzeni często stawiają na elastyczność, co oznacza, że nie trzeba się decydować na długoterminową umowę najmu. W największych polskich miastach działa już sporo firm udostępniających przestrzenie coworkingowe.

Na tym można oszczędzić. Elastyczne biuro

Niekiedy sposobem na oszczędności może być też biuro serwisowane (elastyczne). Jeszcze kilka lat temu były traktowane jako nowość, w ostatnim czasie takich przestrzeni przybywa jednak w szybkim tempie. Na czym właściwie polega biuro serwisowane? Wynajmuje się określoną powierzchnię w biurowcu, ale wszystko tam już jest, łącznie z recepcją czy aneksem kuchennym. Tu też o sprzątanie, rachunki za energię czy wodę nie trzeba się martwić. Przestrzeń typowo coworkingową również można tam znaleźć, ale to rozwiązanie także dla firm zatrudniających kilka lub kilkanaście osób. Duże organizacje też z tego korzystają, traktując takie powierzchnie jako uzupełnienie swoich biur albo dla zespołów pracujących na wyjeździe. Ceny takich serwisowanych powierzchni będą się różnić w zależności od liczby wynajmowanych stanowisk czy długości najmu. Operatorów z taką ofertą jest już w Polsce sporo, to między innymi Wework, Mindspace, Regus, Spaces, Business Link czy CitySpace.

Szerszy temat to przeniesienie danych i oprogramowania do chmury. Oszczędność polega na tym, że nie trzeba wtedy kupować własnego drogiego sprzętu (serwerów), który zazwyczaj generuje dodatkowe koszty energii. Czasem warto też poszukać darmowego (otwartego) oprogramowania, które może z powodzeniem zastąpić płatne. Mogą to być i pakiety programów biurowych, i całe systemy operacyjne.

Małe magazyny. Dla kogo i po co self storage

Samoobsługowy magazyn ze stosunkowo niewielkimi powierzchniami to rozwiązanie nadal mało jeszcze u nas znane zarówno wśród klientów prywatnych, jak i przedsiębiorców. W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych jest to bardzo popularna usługa.

– Tym, co odróżnia self storage od np. magazynów wielkopowierzchniowych, jest elastyczność. W Less Mess Storage wynajmujemy pomieszczenia o powierzchni nawet od 0,5 m kw. do ponad 30 m kw. Umożliwia to klientom wybranie powierzchni, jakiej w danym momencie potrzebują, co jest istotne również z perspektywy kosztów magazynowania. Dodatkowym atutem jest też możliwość wynajmu pomieszczeń na czas określony bądź nieokreślony z 30-dniowym terminem wypowiedzenia. W każdej chwili można także dobrać dodatkowe pomieszczenie bądź np. zmienić obecne na większe, gdy firma rośnie albo klienci mają zaplanowane większe dostawy towarów – opowiada Beata Sile z Less Mess Storage.

Podaje też inny przykład, może mniej typowy: firmy działające sezonowo, np. z branży eventowej, często wynajmują pomieszczenia na sprzęt właśnie poza sezonem.

– Self storage to rozwiązanie pozwalające zaoszczędzić przedsiębiorcom koszty związane z wynajmem droższych powierzchni, takich jak biura lub sklepy w lepszych lokalizacjach – dodaje Beata Sile. – Nasi klienci wynajmują powierzchnię między innymi po to, aby składować dokumentację, dodatkowy sprzęt biurowy czy materiały marketingowe, i tym samym rezygnują z większych metraży w biurowcach, których koszt jest znacznie wyższy. To samo dotyczy sklepów stacjonarnych, np. odzieżowych, które często magazynują towar właśnie w self storage, oszczędzając tym samym na wynajmie większego metrażu droższej powierzchni sklepowej.

Jak zaznacza, self storage może być także rozwiązaniem dla sklepów działających w sieci, przedstawicieli handlowych czy firm wykończeniowych: – Wynajęcie nawet niewielkiego pomieszczenia pozwala wygodnie korzystać z magazynu, przechowując towar lub sprzęt na potrzeby prowadzonej działalności. Prowadzimy także usługi związane z logistyką paczek. Dodatkowo mamy budynki w pięciu miastach w Polsce, więc takie małe magazyny można wygodnie rozlokować na terenie kraju, co może przyczynić się do zmniejszenia kosztów związanych np. z transportem.

A ile to kosztuje? Cena zależy od lokalizacji, wielkości pomieszczenia, jego standardu i czasu najmu. W Less Mess Storage kilkumetrowe pomieszczenie można wynająć za 200–400 zł miesięcznie.

Prowizje. Można zarobić na bankach

Jeśli tylko dobrze się poszuka. Sporo banków oferuje premie za korzystanie z określonych produktów lub usług. Warunków jest nieraz dużo. W grę wchodzi nie tylko samo otwarcie konta, ale też korzystanie z kasy fiskalnej, podpisanie umowy leasingowej czy zaciągnięcie kredytu. Przykłady? Ofertę dla drobnych przedsiębiorców ma między innymi Nest Bank. W promocji można dostać 700 zł w gotówce, a drugie 700 zł od Allegro. Jak to działa? Kto tylko otworzy konto firmowe i udzieli zgód marketingowych, dostanie 50 zł. Przez kolejne 5 miesięcy można dostać po 50 zł za przychody min. 5000 zł, przelewy do ZUS lub US, płatności kartą i przelewy (min. trzy transakcje w miesiącu). Wszystko to w sumie daje 300 zł. Natomiast 400 zł bank zapłaci za zamówienie i korzystanie z terminala płatniczego.

A pieniądze od Allegro? Warunki wyglądają tak: trzeba założyć w tym serwisie konto, korzystając z bankowego linka, wystawić co najmniej jedną ofertę sprzedaży i ustawić konto Nest Banku jako konto do wpłat. Za to jest 700 zł, ale nie w formie gotówki, lecz bonu do wykorzystania na Allegro.

Bank Pekao proponuje przedsiębiorcom do 2 tys. zł premii. Ale trochę trzeba się nagimnastykować. Na przykład 200 zł dostaje się za samodzielne połączenie bankowości internetowej z platformą księgową, a 600 zł za umowę o terminal płatniczy i transakcje na min. 1000 zł miesięcznie z terminala POS na konto (100 zł miesięcznie). Warunków jest więcej.

W Banku Millennium przedsiębiorcy mogą dostać nawet 2600 zł premii, w Santanderze – 2400 zł itd. Takich ofert można znaleźć więcej. Zwykle nie mogą z nich korzystać osoby będące już w określonym czasie klientami tych banków.

Na koniec jeszcze dobra wiadomość dla małych przedsiębiorców, a więc na przykład osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Już niedługo wchodzi Krajowy System e-Faktur (o tym piszemy więcej w osobnym artykule). Ale tacy przedsiębiorcy nie będą musieli z tego powodu kupować osobnego oprogramowania. Firmy wystawiające kilka lub kilkanaście faktur w miesiącu będą mogły skorzystać z narzędzi udostępnianych przez Ministerstwo Finansów, czyli na przykład z aplikacji e-mikrofirma lub z Podatnika KSeF. Czysta oszczędność.

Komentarze