O ile argumenty związane z ratowaniem planety nie były w stanie przekonać wszystkich, dziś, w obliczu kryzysu energetycznego i stawianych przez Unię Europejską wymogów dotyczących emisyjności, biznes nie ma wyjścia – „zielone" rozwiązania to konieczność. Nie tylko ze względu na środowisko naturalne, ale i finanse. W obliczu rosnących cen energii i kosztów związanych z bieżącym utrzymaniem biur firmy intensywnie pracują nad tym, by efektywniej zarządzać budynkami, a także zmieniać przyzwyczajenia pracowników.
Opłacają się znacznie bardziej niż wcześniej. – Jak wskazują nasze analizy, w obecnej sytuacji rozwiązania z zakresu energooszczędności zwracają się niemal momentalnie – mówi Seweryna Afanasjew, asset management head w firmie GTC.
O jakie rozwiązania chodzi? Wachlarz dostępnych na rynku narzędzi jest w tej chwili naprawdę spory, począwszy od prostej wymiany oświetlenia na ledowe przez montaż paneli fotowoltaicznych po bardziej skomplikowane rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję. Dzięki niej można sterować budynkami, automatycznie ustawiając ich funkcjonowanie w zależności od tego, w jaki sposób korzystają z nich użytkownicy. Oświetlenie, klimatyzacja i wentylacja działają wtedy tylko tam, gdzie jest to potrzebne i tylko wtedy, gdy są tam pracownicy.
– Dzięki sztucznej inteligencji oraz odpowiednio dobranemu systemowi czujników i opomiarowania możemy na bieżąco śledzić cały cykl życia budynku. Zbierając wszystkie te dane, możemy analizować, ale i w czasie rzeczywistym reagować na wszelkie zmiany – tłumaczy Afanasjew.
W stosowanych rozwiązaniach prześcigają się sami deweloperzy. Są chodniki i ściany z tzw. zielonego betonu, który ma redukować smog, stosowanie w budownictwie domieszki produktów pochodzących z recyklingu czy systemy odzyskiwania wody szarej, czyli po prostu deszczówki. Nie wspominając o roślinności, którą w nowych inwestycjach biurowych spotkać można znacznie częściej niż wcześniej, także we wnętrzach budynków.
– Zieleń, przestrzenie rekreacyjne, rozwiązania wspierające zdrowie i ogólny wellbeing to elementy, które z listy „nice to have" przeniesiono na szczyt listy „must to have" – podkreśla Wojciech Mazur, senior leasing manager w dziale projektów komercyjnych Echo Investment, firmie, która w swoich najnowszych realizacjach chwali się m.in. stosowaniem specjalnej technologii oczyszczania powietrza, która dezaktywować ma zanieczyszczania PM, wirusy, grzyby i bakterie, w tym wirusa SARS-CoV-2. Jak podaje deweloper, w czasie krótszym niż minuta.
Prośrodowiskowe działania zaczynają się jednak znacznie wcześniej, często od prostych, banalnych zdawałoby się rozwiązań. Takich jak segregacja śmieci. Dziś kwestia oczywista, obowiązek każdego z nas, ale jeszcze kilka, kilkanaście lat temu wcale tak nie było. Duże, międzynarodowe korporacje, zapraszając dziennikarzy do swoich siedzib, z dumą prezentowały kosze do segregacji odpadów, nieobecne wówczas ani w naszych domach, ani innych firmach. W miarę jak pracownicy uczyli się segregowania śmieci i powoli zmieniali swoje przyzwyczajenia, część firm postanowiła iść krok (albo kilka kroków) dalej.
– Już kiedy dołączyłem do UBS w 2014 r., zauważyłem, że firma stara się skłonić pracowników nie tylko do segregacji, ale i do zmniejszenia ilości generowanych odpadów – opowiada Łukasz Chmielecki, główny specjalista ds. BHP w UBS w Polsce, nadzorujący wdrażanie działań prośrodowiskowych w firmie.
I dodaje: – Zaczęło się od prostych rzeczy, jak choćby rezygnacja z podbiurkowych koszy na śmieci czy jednorazowych kubków, których kiedyś w pojemnikach na odpady zalegały stosy. Postanowiliśmy jednak rozwiązać ten problem i przeszliśmy na kubki ceramiczne i szklanki. Później doszły kolejne działania, np. wprowadzanie stacji segregacji odpadów, systematyczne zmniejszanie zużycia papieru, rezygnacja z plastikowych butelek na wodę i czajników na rzecz urządzeń wykorzystujących wodę sieciową (jest w nich woda zimna, gorąca, a także gazowana) czy też wejście we współpracę z firmą nadającą drugie życie fusom po kawie, na przykład tworząc z nich gadżety marketingowe czy wykorzystując je jako dodatek do produkcji paliwa. Z wypijanej przez naszych pracowników kawy zostaje około 500 kilogramów fusów miesięcznie, jest więc co zagospodarowywać.
UBS postanowił także zmniejszyć liczbę odpadów pozostających po środkach używanych do sprzątania, jednocześnie eliminując z użytku część żrących, chemicznych produktów. W tym celu firma zainwestowała w urządzenie produkujące stabilizowaną wodę ozonowaną, co w efekcie pozwoliło ograniczyć zużycie produktów chemicznych aż o około 30 procent. A w czasie pandemii okazało się, że jest to również doskonały środek dezynfekujący powierzchnie biurowe.
– W ramach naszych działań wyznaczamy sobie pięcioletnie cele – tłumaczy Chmielecki. – I tak na przykład założyliśmy, że do 2025 roku 70 procent generowanych przez nas odpadów będzie posegregowanych na cztery frakcje: bioodpady, papier, szkło i plastik/metal, przekazywanych następnie do dalszego recyklingu. Cel już osiągnęliśmy.
Działania wdrożone w biurach w Polsce wpisują się w globalną strategię firmy: UBS dąży do osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych netto we wszystkich aspektach swojej działalności do 2050 roku. Na drodze do osiągnięcia tego celu firma wyznaczyła sobie kamienie milowe takie jak osiągnięcie zerowej emisji we własnych operacjach do 2025 roku.
Duże cele stawia sobie także Philip Morris International. To jedna z 12 firm na świecie, jednocześnie jedyna z branży tytoniowej, która po audycie organizacji CDP otrzymała ocenę AAA za swoje działania na rzecz ochrony klimatu, lasów i gospodarki wodnej. Choć firma powszechnie kojarzona jest z produktami (delikatnie mówiąc) mało zdrowymi, jest właśnie w trakcie wielkiej transformacji swojego biznesu, począwszy od zmiany oferowanych produktów, zapowiadając przyszłość bez dymu tytoniowego, po sam proces produkcyjny i sposób działania na co dzień. Wśród obranych celów PMI jest między innymi zerowy ślad węglowy wszystkich fabryk koncernu na świecie za dwa lata, do 2040 r. standard carbon-neutral ma spełniać cały łańcuch wartości firmy, a do 2050 r. zamierza ona osiągnąć pozytywny wpływ netto swojej działalności na środowisko w skali globalnej. Dodatkowo do 2025 r. 100 proc. energii elektrycznej zużywanej w fabrykach PMI ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, a do końca 2023 r. firma planuje całkowite wycofanie węgla z globalnego łańcucha dostaw wyrobów tytoniowych.
Zmiany widać już m.in. w polskiej fabryce PMI w Krakowie, gdzie zużycie wody ograniczono o około 20 procent, co w przeliczeniu pozwoliło zaoszczędzić ekwiwalent kilkunastu basenów olimpijskich, a Philip Morris stał się drugą firmą w Polsce z certyfikatem Alliance for Water Stewardship, potwierdzającym zrównoważone zarządzanie tzw. śladem wodnym.
Rozwiązania związane z neutralnością klimatyczną stosuje w swoich budynkach także UBS. Chodzi tu m.in. o czujniki wyłączające światło, gdy nikogo nie ma w pomieszczeniu, systemy automatycznie wyłączające komputery i wszelkie urządzenia po zakończeniu pracy przez pracowników czy rozwiązania z zakresu IoT, pozwalające na monitoring m.in. jakości i wilgotności powietrza, pomiary temperatury i poziomu hałasu czy analizę tego, jak użytkowana jest przestrzeń biurowa. Dzięki temu jedne pomieszczenia można wentylować częściej, inne rzadziej, podobnie z koniecznością sprzątania, co przy okazji znów pozwala na ograniczenie zużycia środków czyszczących i wody.
– Samo zastosowanie żarówek LED-owych pozwala na zmniejszenie zużycia energii o około 26 procent, co jest szczególnie istotne dzisiaj, w czasach kryzysu energetycznego – mówi Chmielecki. – Sam kryzys przyspieszył również inne zmiany, takie jak obniżenie temperatury w biurach. Przynosi to wymierne korzyści tak finansowe, jak i środowiskowe, a pracownicy szybko się do niższej temperatury przyzwyczaili, jednocześnie doceniając i wspierając nasze starania proekologiczne.
W krakowskim biurowcu UBS wdrożone zostały także inne rozwiązania, na przykład do spłukiwania toalet używana jest woda opadowa, a zarówno w Krakowie, jak i we Wrocławiu na dachu i tarasie biur UBS założono pasieki dla pszczół i stworzono herbaria, w których zamiast kwiatów pracownicy sadzą zioła i warzywa.
– Wszystkim naszym działaniom towarzyszą kampanie informacyjne, pokazujące pracownikom, co i jak mogą zrobić dla naszej planety, w jaki sposób mogą przysłużyć się środowisku. A oni chętnie w tego rodzaju działania się angażują. Korzystają z platformy umożliwiającej wspólne przejazdy czy z udostępnionych im ładowarek do elektrycznych samochodów, hulajnóg i rowerów, w zeszłym roku z okazji 15-lecia UBS w Polsce wspólnie zasadziliśmy 15 tysięcy drzew, angażujemy się też w działania podejmowane wspólnie z lokalnymi organizacjami – wymienia Chmielecki. – Staramy się, by Światowy Dzień Ziemi u nas trwał cały rok.
Wszystkie komentarze