Z całą pewnością częstość występowania niepłodności u obu płci związana jest ze zmianami cywilizacyjnymi: z jednej strony z odkładaniem planów posiadania dziecka na wiek późniejszy, z drugiej z rosnącym narażeniem na czynniki z grupy endocrine disruptors - substancji chemicznych obecnych w naszym bezpośrednim otoczeniu - mówi Dr n. med. Bartosz Chrostowski.

Kamilla Sierocka: Jakie są najczęstsze przyczyny niepłodności wśród kobiet i mężczyzn?

Dr n. med. Bartosz Chrostowski, specjalista ginekologii i położnictwa, specjalista endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości, dyrektor ds. medycznych w klinice Artvimed w Krakowie: Niepłodność w równym stopniu dotyka kobiet jak i mężczyzn i nierzadko się zdarza, że problemy zdrowotne, prowadzące do trudności w zajściu w ciążę stwierdzamy u obojga partnerów. Wśród najczęstszych przyczyn u kobiet należy wymienić zaburzenia jajeczkowania, szczególnie zespół policystycznych jajników, endometriozę czy niedrożność jajowodów. Obniżenie parametrów nasienia, którego skutkiem jest niepłodność męska, może być spowodowane przebyciem chorób zakaźnych, takich jak np. świnka, narażeniem na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych (np. silne pola elektromagnetyczne) czy zastosowaniem leczenia gonadotoksycznego jakie stosuje się w leczeniu onkologiczym.

Liczną grupę stanowią pacjenci, u których stwierdza się łagodną postać dysgenezji jąder, co niektórzy wiążą z narażeniem na substancje szkodliwe w trakcie rozwoju płodowego.

Z całą pewnością częstość występowania niepłodności u obu płci związana jest ze zmianami cywilizacyjnymi – z jednej strony z odkładaniem planów posiadania dziecka na wiek późniejszy, z drugiej z rosnącym narażeniem na czynniki z grupy endocrine disruptors – substancji chemicznych obecnych w naszym bezpośrednim otoczeniu (w tym co pijemy, zjadamy, w co się ubieramy i nawet w tym czego dotykamy) oraz narażeniem na szkodliwe pyły w powietrzu, którym oddychamy. W ostatnich latach w tych właśnie zagrożeniach upatruje się stałego pogarszania się jakości nasienia i obniżania się rezerwy jajnikowej u ludzi na całym świecie.

Jak wobec tego zapobiegać niepłodności?

– Najprostszym, a jednocześnie najtrudniejszym do realizacji sposobem zmniejszenia ryzyka niepłodności jest wcześniejsza decyzja o posiadaniu dziecka. Można to zilustrować przykładem pacjentki z endometriozą – w młodszym wieku, gdy choroba jest mniej zaawansowana szanse na naturalne zajście w ciążę będą znacznie większe niż po upływie lat, gdy endometrioza spowoduje już nieodwracalne zmiany w jajowodach czy znaczne obniżenie rezerwy jajnikowej. Wtedy pozostaje leczenie technikami wspomaganego rozrodu, a ciąża naturalna jest mało prawdopodobna. Wiek, upływ czasu to największy wróg płodności. Żyjemy coraz dłużej, coraz dłużej czujemy się młodzi, ale w kwestiach reprodukcyjnych natura jest nieubłagana i wiek, w którym można zajść w ciążę nie ulega wydłużeniu wraz z wydłużeniem się całkowitej długości życia.

A jeśli nie mamy wpływu na wiek, w którym podejmujemy decyzję o posiadaniu dziecka?

– To powinniśmy zadbać o zachowania prozdrowotne, które zmniejszają ryzyko dodatkowego, niezwiązanego z wiekiem obniżenia płodności. Niezwykle istotna jest odpowiednia dieta – nadwaga i otyłość, u obu płci, powodują obniżenie płodności i zmniejszają szanse na skuteczne leczenie, nawet po zastosowaniu technik wspomaganego rozrodu. Otyłość u kobiet podnosi kilkukrotnie ryzyko poronienia i wystąpienia wad wrodzonych u dziecka. W miarę możliwości należy unikać przetworzonego jedzenia, słodzonych napojów oraz alkoholu i innych używek. Szczególnie szkodliwe jest palenie tytoniu i marihuany. Z pracą nad zachowaniem właściwej masy ciała idzie w parze także odpowiednia aktywność fizyczna.

Czy można wobec tego stwierdzić, że istnieje pojęcie " profilaktyka płodności"?

– Można powiedzieć, że wymienione działania prozdrowotne spełniają tę definicję. Profilaktyką czynną będzie również np. zabezpieczenie płodności u pacjentów z chorobami, które powodują obniżenie płodności. Również u pacjentów, u których planowane jest leczenie mogące spowodować niepłodność – np. leczenie onkologiczne. W takiej sytuacji należy rozważyć mrożenie komórek jajowych lub nasienia, w celu ich wykorzystania w przyszłości, po zakończeniu leczenia choroby podstawowej, w procedurze zapłodnienia pozaustrojowego.

Po jakim czasie starania się o dziecko w naturalny sposób warto rozważyć procedurę in vitro?

– Bez względu na czas starań, od razu, jeżeli istnieją wskazania tzw bezpośrednie do zastosowania tego typu leczenia. Do tych wskazań należą niedrożne jajowody, liczne zrosty np. pooperacyjne, zaawansowana endometrioza oraz ciężki czynnik męski. Czekanie czy stosowanie innych, nieskutecznych metod w takich sytuacjach to kradzież czasu reprodukcyjnego i błąd w sztuce. Oczywiście mówimy tu o pacjentach, którzy akceptują leczenie metodą in vitro. Na pewno wskazaniem do zastosowania tej procedury będzie niepowodzenia leczenia zachowawczego – np. 3-4 inseminacji u par z łagodnym czynnikiem męskim lub I i II stopniem zaawansowania endometriozy. U kobiet po 38 roku życia wskazaniem do leczenia będzie już sam brak ciąży po 6 miesiącach starań naturalnych. Ilość prób leczenia metodą in vitro zależy od determinacji samych pacjentów.

Należy założyć, że jeśli nie udało się uzyskać ciąży w 3 kolejnych programach IVF, to prawdopodobnie skuteczność kolejnych cykli będzie niższa od statystycznej, ale nadal możliwe jest powodzenie leczenia.

Znane mi są sytuacje, gdy ciąża wystąpiła np. po 6 czy 7 próbie. Nie wykazano dotychczas, by powtarzane cykle leczenia miały odległy, negatywny wpływ na zdrowie kobiety czy też jej dzieci. Nieznacznie wyższe ryzyko poronienia czy wystąpienia wad wrodzonych u dzieci po leczeniu par z czynnikiem męskim najprawdopodobniej wynika właśnie z przyczyny niepłodności, to jest nieprawidłowych parametrów nasienia.

Z jakimi najczęściej wątpliwościami związanymi z procedurą zgłaszają się do Pana pacjenci?

– Zdecydowana większość par nie ma większych wątpliwości co do samego kierunku leczenia. Najczęstsze pytania dotyczą spraw bardziej praktycznych np. spodziewanych działań niepożądanych leków, przygotowania do procedury, przebiegu punkcji pęcherzyków jajnikowych i postępowania po transferze. Dziś już sporadycznie zdarzają się pacjenci, którzy chcą uniknąć mrożenia zarodków lub obawiają się, że powstanie ich zbyt wiele. W polskim systemie prawnym nie ma możliwości zniszczenia zarodków, jest to kwalifikowane jako przestępstwo i jeśli pacjenci nie chcą mieć więcej dzieci to pozostaje im jedynie przekazanie pozostałych zarodków do anonimowej adopcji. Tym parom, które chcą uniknąć takiej sytuacji proponujemy zapłodnienie małej ilości komórek jajowych, zwykle 2-3. Zmniejsza to skuteczność leczenia, ale pozwala uniknąć powyższych dylematów.

Jakie leki i jakie badania są zalecane przed, podczas i po procedurze?

– Przed rozpoczęciem procedury zapłodnienia pozaustrojowego należy wykonać badania dodatkowe określone rozporządzeniem Ministra Zdrowia, tak by leczenie było bezpieczne pod względem epidemiologicznym. Wyniki są dostępne zwykle w kilka do kilkunastu dni od pobrania, tak więc nie wydłuża to niepotrzebnie postępowania, a dzięki nim wiemy, że nie ma zagrożenia infekcyjnego. W programie in vitro wykorzystujemy leki hormonalne, które służą do przeprowadzenia stymulacji jajników. W jej wyniku dochodzi do wzrostu większej ilości pęcherzyków, w których dojrzewają komórki jajowe. Stosowane leki to hormony, które są wydzielane fizjologicznie przez przysadkę mózgową, w procedurze muszą być jednak użyte w znacznie wyższych dawkach, najczęściej w codziennych iniekcjach podskórnych. Zastrzyki nie są bardzo bolesne – wiele z tych leków jest dostępnych w wielorazowych wstrzykiwaczach, zbliżonych do tych, które stosuje się w leczeniu np. insuliną. Pomimo ułatwień przy podawaniu, jak każdy lek, również te, których używamy mogą dawać niepożądane skutki uboczne. Takie zdarzenia niepożądane są jednak rzadkie, a same leki są dobrze tolerowane. Po transferze zarodka i przez pierwsze tygodnie ciąży prawie zawsze konieczne jest stosowanie progesteronu. W wyniku stymulacji i punkcji pęcherzyków jajnikowych dochodzi do niewydolności ciałka żółtego, dlatego suplementacja progesteronem jest najczęściej konieczna do utrzymania ciąży.

Komentarze