Średnio co dwa tygodnie wyrzucam do przyosiedlowego kosza 35-litrowe wiadro ze szkłem. Opakowania po kosmetykach i napojach czy oliwie, słoiki. Mając do wyboru: szkło lub plastik czy aluminium, zawsze wybieram to pierwsze, traktując to jako świadomy gest konsumenta i sygnał: "wybieram to, co bardziej eko".
– Tyle że szkło również ma swoje za uszami – pisze Julia Wizowska, reporterka, blogerka ekologiczna i autorka książki "Nie śmieci" poświęconej odpadom.
Wszystkie komentarze
A komentarz "konsumenci powinni wybierać produkty łatwe w recyklingu" to zrzucanie winy na kupujących, podczas gdy to producenci powinni być zmuszeni produkować opakowania wielokrotnego użytku, lub nadające się do recyklingu. To, że konsument wybierze 1 opakowanie nadające się do ponownego przetworzenia na 100 innych, które wylądują na składowisku lub w spalarni, nie ma wielkiego znaczenia - te pozostałe 99 już zostało wyprodukowanych, czyli śmieci już powstały.
Dokładnie i tutaj MOGŁABY bardzo ładnie zadziałać unia narzucając pewien standard opakowań. No ale to dizle zanieczyszczają środowisko najbardziej. Mam nadzieję, że się wreszcie za to wezmą. A fakt że na opakowaniach nie ma ujednoliconych oznaczeń gdzie wyrzucić dane opakowanie to jakaś całkowita niedorzeczność.
Ale dlaczego szukać tak daleko? W Polsce ten system działał za PRL-u. Mleko w szklanych butelkach przynoszone było pod drzwi. Butelki po mineralnej czy piwie wymieniało się lub oddawało się w sklepie. Działały skupy szkła. Gdy jako dziecko chciałem mieć parę groszy na własne wydatki, zbierałem butelki po rodzinie i zanosiłem do skupu.
Oczywiście, tez to doskonale pamiętam. Skoro nie da się wrócić do PRL, pomimo pisowskich prób wskrzeszenia gierkowskiego trupa, to może warto sięgnąć po sprawdzone wzorce u sąsiadów.
No, ale to były czasy systemu słusznie minionego, teraz mamy inne, lepsze czasy. Teraz nie da się i się nie opłaca. Poza tym, lepiej mówić, niż cokolwiek zrobić, bo jeszcze wyjdzie, albo i nie, lepiej więc nic nie robić.
Skończmy z tym, dość. Jasne, zwalmy wszystko na konsumenta, szczególnie biednego, np tego, który w Polsce ma pensję 2-3 tys i całe życie kombinuje jak przeżyć. Niech jeszcze kombinuje jak recyklingować, niech pilnie pomiędzy jednym kieratem w pracy a drugim w domu uczy się symboli, przepisów, materiałoznawstwa; no i dowalmy mu karę jeśli nie umie lub segreguje źle. A bogate korpo ma wszystko w doopie, trzepie nieskończoną ilość kasy i umywa ręce od wszystkiego, bo ono (korpo) ceni sobie tylko czysty ZYSK, nic poza tym, żadnych innych wartości korpo nie ma w misji. To jest szczyt bezczelności i wszystko postawione na głowie. Co konsument jest winny, że producent produkuje swój towar z tworzywa nieprzetwarzalnego?! Niech producenci zaczną brać wreszcie odpowiedzialność, to oni WPROWADZAJĄ w pierwszej kolejności takie a nie inne materiały do obiegu, które potem trują naszą planetę!!!
Zgoda w 100%, ale ... wyrzucając szkło marnujemy całą masę surowców i energii zużytych do produkcji tego szkła.