Gdzie w Polsce można pić kranówkę? Wszędzie. Są naukowe dowody, że nawet stare rury nie sprawią, że od wody z kranu się rozchorujemy.

Zeszłego lata sama zawahałam się, czy napić się kranówki. Z kranu w letniskowym domku na Mazurach woda popłynęła bowiem lekko rdzawa i, cóż, smakowała adekwatnie. Dopiero po przegotowaniu nabrała neutralnego smaku.

Właściciel domku zapewniał, że woda jest zdatna do picia, ale by się dowiedzieć, czy na pewno, po urlopie chwyciłam za telefon. Dzwoniłam do zakładów wodociągowych i sanepidu, licząc na uspokajające wiadomości. Nie rozczarowałam się. Okazało się, że domek, w którym mieszkałam, nie jest co prawda podłączony do sieci wodociągowej (woda pochodziła ze studni głębinowej), ale sanepid i tak przeprowadza tam regularne badania wody. Ostatnie nie wykazało w niej żadnych patogenów. A kolor i smak to kwestia minerałów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze
Wystarczy kupić dzbanek z wymiennym filtrem i to załatwia sprawę.
Swoją drogą zalecanie picia "kranówki" po artykułach o zanieczyszczeniu rzek przez spływające wody z pól (z obornikiem) i innych takich, jest dość odważne i mam nadzieję, że odpowiedzialne.
A czy zastanawiacie się ile poważnych problemów w dziedzinie ochrony naszej planety rozwiązałoby przejście ludzi na wegetarianizm.? ???
Jestem wege od 35 lat i żyję, ogrzewam też dom przy pomocy pompy wodnej, zbieram deszczówkę od czasów kiedy zbudowano mój dom (ok 20 lat) chodnik i podjazd prowadzący przez ogród jest ażurowy. Marzę o fotowoltaice i jeszcze nie przestałam kosić trawnika. Ale już nie długo, choć czasu mało, bo dobijam do 80 -ki
@vasanthi44
Brawo! Nie koś, szkoda życia :)
już oceniałe(a)ś
1
0
Założenie filtra poprawia smak wody. Jakość też - pod warunkiem że filtr jest wymieniany. Piję kranówkę z miętą z ogrodu. Jak wychodzę, zabieram bidon. Uważam, że nawet jak segregujemy śmieci, to nie mamy pewności co do ich przetwarzania. Nie chcę, żeby moje butelki gdzieś zalegały i tworzyły niebezpieczeństwo dla jakiegokolwiek życia. W końcu pantofelek czy inna euglena to też człowiek.
już oceniałe(a)ś
21
0
Nie mam wody gazowanej nawet dla gości. A przez całe lato, kiedy w ogrodzie mam różne owoce, gotuję rano kompot. Bez cukru. Polecam. Nie lubię wody więc robię kompot. W szarą wodą podlewam rośliny od wielu lat, jeszcze nigdy im nie zaszkodziło.
już oceniałe(a)ś
9
1
Piję kranówkę od dawna, ta z plastiku nie jest lepsza od niej. Dziwię jak ludzie kupują wodę zgrzewkami, ale co kto lubi.
już oceniałe(a)ś
8
1
A ja nie piję wody, tylko herbatę. I herbata parzona na kranówce to bury syf z kożuchem oblepiającym wszystko, a parzona na wodzie źródlanej to piękny klarowny bursztyn. Przynajmniej w Krakowie. Bardzo łatwo przetestować we własny zakresie.
już oceniałe(a)ś
3
0
Z cyklu Porady Prosto z Dupy. Mam studnię głębinową, od 15 lat żaden Sanepid się nie pofatygował. Każdy, kto oddawał wodę do badania wie jaka to ściema (parametry wody są różne w zależności od choćby pory roku). Każdy, kto ma własną studnię wie co dzieje się w instalacji po wymianie głupiego filtra. Wszystko zależy od tego gdzie mieszkamy, jaką faktycznie mamy wodę w studni i jak dbamy o instalację.
@pan-troglodytes
Tak. Woda z prawdziwej studni jest zazwyczaj ok. Ale bywa, że korzysta się z ujęć "mytnych" do picia, bo tak ktoś wybudował np 50 lat temu. Czasami też zmienły się uwarunkowania (teren, hodowla, uprawy). Trzeba uważać. Dobrze, że większość ludzi ma dostęp do wodociągu. W letnim domu (tak w domu) mam oprócz wodociągu bardzo głęboką studnię. To dopiero jest woda!
już oceniałe(a)ś
0
0
Od lat piję kranówkę i jest ok. :)
już oceniałe(a)ś
3
1
"woda może i z pewnością będzie smakować inaczej."

No własnie. Ja nie mam wątpliwości co do jakości wody z kranu tylko do jej smaku. Gazowana z butelki jest po prostu przyjemniejsza.
już oceniałe(a)ś
0
0