Gostynin dostał ponad 38 tys. zł na LED-owe i solarne oświetlenie uliczne. Płock - 100 tys. na nowe nasadzenia. Tyle samo Płońsk - na urządzenie terenów zielonych wzdłuż rzeki Płonki. A gmina Kozienice na zagospodarowanie terenu rekreacyjnego. Też 100 tys. zł. To efekt programu "Mazowsze dla klimatu".
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

– Musimy działać, by zatroszczyć się o to, co mamy, nie tylko z myślą o nas samych, ale też o przyszłych pokoleniach. Cieszy mnie fakt, że działania proekologiczne stają się w naszym społeczeństwie coraz bardziej popularne, a samorządy lokalne dbają o ekologię – mówił w Płocku marszałek Mazowsza Adam Struzik, kiedy kilka dni temu podpisywał z miastem umowę na współfinansowanie działań, które mają chronić i klimat, i czyste powietrze. – Klimat i nasze środowisko to teraz priorytety – zapewniał niedawno na naszych łamach marszałek.

W Polsce, wszyscy to widzą, wygrał beton na spółkę z asfaltem. W pokonanym polu zostały wycięte masowo drzewa (a nawet całe wielkie połacie lasów) i w ogóle przyroda.

Jedna gmina, jedno działanie

Tymczasem samorząd Mazowsza wymyślił własny, autorski program, który wspomaga miejscowości chcące naprawdę dokonać „zielonych". Program ten nazywa się „Mazowsze dla klimatu". Na czym polega?

Każda gmina z terenu województwa mogła się starać o wsparcie finansowe na takie rzeczy jak rewitalizacja starego parku, nowe nasadzenia drzew czy krzewów, tworzenie zielonych ścieżek edukacyjnych czy zmodernizowanie oświetlenia ulicznego, wymianę istniejącego na ekologiczne. Zasada: jedna gmina dostanie pieniądze na jedno działanie, a koszt wsparcia nie może przekroczyć 100 tys. zł.

Lokalne samorządy zgłosiły w sumie 157 zadań na kwotę ponad 11,2 mln zł. Ostatecznie radni województwa mazowieckiego wybrali 72 inicjatywy, które otrzymają wsparcie w wysokości ponad 5,7 mln zł. Wśród zwycięzców są np. takie pomysły, jak: urządzenie terenów zielonych w Klembowie, kompleksowe wykonanie dachu na budynku na Woli w Warszawie czy zagospodarowanie terenu zieleni i utworzenie ogrodu deszczowego w warszawskim Wilanowie.

Ale najwięcej wniosków dotyczyło wymiany lub modernizacji oświetlenia ulicznego. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie deklarowali, że chcą zainstalować na konkretnych ulicach czy we wskazanych miejscach oświetlenie solarne lub elektrooszczędne LED-owe.

Władze Mazowsza są zadowolone z efektu programu. – Kwestia zmian klimatycznych nie jest dziś już tylko hasłem czy przepowiednią, ale realnym problemem, z którym mamy do czynienia na co dzień. Musimy działać, by zatroszczyć się o to, co mamy, nie tylko z myślą o nas samych, ale też o przyszłych pokoleniach. Kluczem do tego są właśnie proekologiczne inwestycje, które pozwolą na racjonalne gospodarowanie wodą, tworzenie zielonych przestrzeni czy stosowanie energooszczędnego oświetlenia w przestrzeni publicznej. I temu służy nasz program – komentował Adam Struzik, który zachęca, by inne regiony brały przykład z Mazowsza.

Zakaz rekreacyjnego używania kominków

Jesienią 2017 r. Mazowsze miało już gotową uchwałę antysmogową. Najpierw zawierała ona np. nakazy, by wszystkie nowe kotły na paliwa stałe, które miały być zainstalowane po 11 listopada tego samego roku, spełniały określone, podwyższone normy ekologiczne. Ale na tym się nie skończyło.

We wrześniu 2020 r. sejmik województwa mazowieckiego podjął uchwałę w sprawie programu ochrony powietrza dla stref w województwie mazowieckim, w których zostały przekroczone poziomy dopuszczalne i docelowe substancji w powietrzu. Uchwała weszła w życie 30 września 2020 r. i obowiązuje do końca 2026 r. W myśl tego dokumentu gminy muszą doprowadzić na swoim terenie do wymiany źródeł ciepła na zdecydowanie mniej emisyjne. Co ważne – nie ma tu dobrowolności, każda gmina ma określoną dla siebie liczbę takich wymian w ciągu każdego roku.

Podstawą do tych działań stał się spis, inwentaryzacja tychże źródeł ciepła. Mówiąc wprost – każdy mieszkaniec ma obowiązek poinformować, czym ogrzewa swój dom. – W ciągu dwóch lat 289 mazowieckich gmin zinwentaryzowało źródła ciepła na swoim terenie, przy czym 236 gmin zrealizowało zadanie przy stuprocentowym wsparciu z budżetu województwa mazowieckiego – informują służby prasowe marszałka.

Do tego istnieje zakaz rekreacyjnego używania kominków, piecyków czy tzw. kóz do spalania biomasy w te dni, kiedy stężenie smogu jest naprawdę duże – po to, by dodatkowo nie zanieczyszczać powietrza. Zakaz ten nie dotyczy sytuacji, gdy kominek jest jedynym źródłem ciepła. Cel inwentaryzacji jest jasny – da ona podstawę do naprawy sytuacji oraz do dopłat na zmianę źródeł ciepła.

W tym roku mazowiecka uchwała antysmogowa została zaostrzona. Nowe, bardziej restrykcyjne przepisy radni wojewódzcy uchwalili 26 kwietnia. Co one wprowadzają?

– Od 1 października 2023 r. nie będzie można palić węglem ani produktami powstałymi z wykorzystywaniem węgla w Warszawie.

– Taki sam zakaz będzie dotyczył – od 1 stycznia 1928 r. – powiatów: grodziskiego, legionowskiego, mińskiego, nowodworskiego, piaseczyńskiego, pruszkowskiego, otwockiego, warszawskiego zachodniego oraz wołomińskiego.

– Od początku przyszłego roku nikt, kto zacznie budowę nowego domu, nie będzie mógł instalować i eksploatować kotłów na paliwo stałe, jeśli ma możliwość przyłączenia się do sieci ciepłowniczej.

42,5 mln zł na realizację 576 działań lokalnych samorządów

To tak w skrócie. Pytanie, czy te zmiany, dość rygorystyczne, nie spotkają się z protestami. Zbadano to jeszcze w zeszłym roku i okazało się, że takie zapisy zyskały akceptację dwóch trzecich mieszkańców stolicy i okolicznych powiatów. Ludzie po prostu mają dość wdychania pyłów i innych zanieczyszczeń.

Ale nie o same nakazy i zakazy chodzi. W kwietniu radni sejmiku zaklepali również 9 mln zł na 178 projektów w ramach programu „Mazowsze dla czystego powietrza 2022". Część tych pieniędzy przeznaczonych zostało na akcję edukacyjno-informacyjną. – Do tej pory w ramach autorskiego programu wsparcia „Mazowsze dla czystego powietrza" przeznaczono około 42,5 mln zł na realizację 576 działań lokalnych samorządów – poinformowało biuro prasowe urzędu marszałkowskiego.

Samorząd Mazowsza jest obecnie w trakcie negocjacji z Komisją Europejską. Chodzi o program regionalny „Fundusze europejskie dla Mazowsza 2021-2027". Dokument ma być gotowy do 15 sierpnia. Biuro prasowe urzędu marszałkowskiego informuje: „W ramach FEM 2021-2027 planowane są następujące typy projektów: poprawa efektywności energetycznej budynków publicznych i mieszkalnych, kontrola jakości powietrza, wsparcie mazowieckich gmin w realizacji programu ochrony powietrza dla stref w województwie mazowieckim, kompleksowy monitoring energii".

Pieniądze nie dla zwykłego Kowalskiego

Na to wszystko ma pójść 101,8 mln euro. Nie będą to jednak pieniądze „do wzięcia" przez zwykłego Kowalskiego. Wsparcie mają dostać np. jednostki samorządowe, szkoły, uczelnie, związki wyznaniowe czy spółki komunalne. W Warszawie ubiegający się o dotacje mogą liczyć na góra 50 proc. kosztów (a druga połowa to wkład własny), zaś w regionie mazowieckim – 85 proc. (wkład własny wyniesie więc 15 proc.). Dlaczego nie będzie dopłat dla właścicieli prywatnych domów? – Budynki jednorodzinne będą wspierane z Krajowego Planu Odbudowy w ramach programu „Czyste powietrze" – odpowiedziano nam w urzędzie.

Kolejne 71,5 mln euro, w myśl unijnych negocjacji, ma być przeznaczone na „budowę i rozbudowę instalacji/ jednostek wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej ze źródeł odnawialnych wraz z infrastrukturą powiązaną". Tutaj po pieniądze będą mogły się starać także osoby fizyczne.

Supermiasta 2022
CZYTAJ WIĘCEJ
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Komentarze