Po drugiej wojnie światowej, równocześnie z uruchamianiem kopalń, przystąpiono do organizowania szkolnictwa górniczego. Wiosną 1951 roku na otoczonej lasami murckowskimi piaszczystej równinie rozpoczęła się budowa gmachu Zasadniczej Szkoły Górniczej Ministerstwa Górnictwa i Energetyki oraz jej internatu. Dwa lata później zainaugurowano tu pierwszy rok nauki. W czterech klasach pierwszych kształcenie rozpoczęło 202 uczniów przybyłych z całej Polski.
W latach 60. XX wieku szkoła działała pod patronatem kopalni „Murcki". Uruchomiono wówczas również wieczorowe Technikum Górnicze. Niebawem obie szkoły dostały się pod skrzydła kopalni „Staszic". Przez lata wykształciły dla niej wielu sztygarów, kierowników oddziałów, nadsztygarów, a nawet jednego z dyrektorów kopalni.
W 1978 roku zawodówkę i technikum wieczorowe połączono w Zespół Szkół Zawodowych nr 2 Ministerstwa Górnictwa i Energetyki. Po zmianach ustrojowych 1989 roku w większości szkół zlikwidowano klasy górnicze, ale te w Zespole Szkół nr 2 im. Jarosława Iwaszkiewicza, bo taką nazwę przyjęła ostatecznie szkoła, nadal miały się dobrze. W 1991 roku w strukturach zespołu utworzono nawet technikum dzienne. Już dwa lata później dyrekcja dostrzegła jednak konieczność rozszerzenia profilu nauczania o kierunek ekonomiczny. W rodzącym się systemie kapitalistycznym coraz mniej młodych ludzi chciało być górnikami.
Na początku XXI wieku okazało się jednak, że w kopalniach nie ma komu pracować. Etaty zwalniali akurat starsi pracownicy, odchodzący tysiącami na emerytury, sytuacja w branży zaczęła się poprawiać i kopalnie chciały zwiększyć wydobycie. Dlatego najpierw Katowicki Holding Węglowy, a zaraz po nim inne spółki górnicze zaczęły proponować szkołom umowy, na podstawie których oferowały absolwentom gwarancję zatrudnienia. Patronatem KHW objęty został również ZSZ nr 2.
W roku 2015 w branżę znów ogarnął kryzys. Kopalnie przestały zatrudniać. Według danych katowickiego kuratorium oświaty, pracy w kopalni w tamtym roku nie znalazł ani jeden z 327 ówczesnych absolwentów górniczych zawodówek. Gminy i urzędy pracy proponowały im kursy przekwalifikowujące na handlowców, mechatroników, budowlańców i informatyków, ale też fryzjerów czy techników żywienia i usług gastronomicznych. Zainteresowanie klasami górniczymi spadło do zera.
– Już kilka lat temu zauważyliśmy, że nabór do klas górniczych jest słabszy i warto byłoby mieć w zanadrzu coś ekstra. Otworzyliśmy kilka nowych kierunków, ale potrzebowaliśmy czegoś specjalnego. Pomyśleliśmy o ogrodnictwie, bo to współgrało z ideą, by na terenie naszej szkoły powstało Centrum Edukacji Ekologicznej – opowiada Iwona Goźlińska, dyrektorka Zespołu Szkół nr 2 im. Jarosława Iwaszkiewicza w Katowicach.
Na pomysł wpadł w 2016 roku Marcin Krupa, prezydent Katowic. Miasto rozpoczęło akurat unijny projekt dotyczący bioróżnorodności, a ZS nr 2 miał wolne pomieszczenia, które odpowiadały potrzebom przyszłego centrum.
– Rozmawiałyśmy z panią Grażyną Burek, zastępczynią naczelnika wydziału edukacji i sportu o tym, że mamy wolne tereny na zewnątrz. W efekcie na starym boisku powstał Ogród Sensoryczno-Botaniczny, który jest częścią Centrum Edukacji Ekologicznej – opowiada dyrektor Goźlińska.
Centrum otwarte zostało trzy lata temu. W nowocześnie wyposażonych salach odbywają się zajęcia z biologii czy geografii dla uczniów ZS nr 2, ale też warsztaty dla uczniów innych katowickich szkół i dla dorosłych. Największym zainteresowaniem cieszą się zajęcia z ceramiki, organizowane są też zajęcia ekologiczne i biologiczne. Uczestnicy mogą przeprowadzać eksperymenty, obserwować przyrodę pod mikroskopem, robić rzeźby z surowców wtórnych czy uczyć się survivalu w duchu ekologicznym.
– Otacza nas las murckowski. Instruktor zabiera tam dzieci, by pokazać im, jak można spędzić czas w lesie i jak korzystać z tego, co nam daje, nie niszcząc przyrody – mówi dyrektor Goźlińska.
Ważną częścią Ogrodu Sensoryczno-Botanicznego jest sad, w którym rosną śliwy, grusze, brzoskwinie, czereśnie. Jest też szklarnia z pomidorami, ogródek warzywny i kwietny z mieczykami, cyniami, aksamitkami, wrzosami, liliowcami. Na terenie ogrodu znalazła się także łąka kwietna z chabrami, makami, rumiankami, ostróżkami.
Oprócz doznań wizualnych odwiedzający mają możliwość rozwinięcia innych zmysłów – węchu czy dotyku, a przepływająca w pobliżu zasilana deszczówką rzeczka dostarcza wrażeń słuchowych. Spacer wśród specjalnie dobranych roślin ma działanie terapeutyczne i relaksacyjne.
W ogrodzie mieszkają zające i jeże, są także domki dla owadów zapylających. Odwiedzający mogą również skorzystać z edukacyjnych urządzeń, m.in. telegrafu akustycznego, kołyski newtona, gongu tam-tam czy kalejdoskopu. Umieszczone w tej strefie miejsce do obserwacji meteorologicznych ułatwia zrozumienie istnienia zjawisk pogodowych.
W przyszkolnym ogrodzie praktycznych umiejętności nabywają uczniowie kształcący się na ogrodników. Uczą się oni uprawy drzew owocowych i roślin ozdobnych, owoców, warzyw, grzybów i ziół, projektowania i pielęgnowania terenów zielonych czy bukieciarstwa. Program nauczania obejmuje również podstawy zarządzania własnym przedsiębiorstwem oraz pozyskiwania dotacji na własną działalność.
Szkoła dba o ekologię. Rośliny w ogrodzie nie są opryskiwane, uczniowie zbierają surowce wtórne.
W tym roku szkolnym ZS nr 2 otworzył nowy kierunek kształcący techników urządzeń i systemów energetyki odnawialnej. Jego absolwenci będą mogli znaleźć pracę m.in. w firmach wykonujących instalacje solarne, wykorzystujące pompy ciepła czy kotły na paliwa odnawialne, produkujących biogaz czy w zakładach energetycznych produkującym energię z wiatraków i paneli fotowoltaicznych
– Aż się prosiło, żeby taki kierunek powstał przy naszym centrum. Z kierunku górniczego nie zrezygnowaliśmy. Nadal mamy go w ofercie i moglibyśmy go prowadzić, ale od sześciu lat nie było chętnych – mówi dyrektor Goźlińska.
Wszystkie komentarze