Starachowice słynęły kiedyś z głośnych afer. - Ale ten etap mamy już za sobą - zapewnia prezydent Marek Materek, najmłodszy gospodarz miasta w Polsce.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Rozmowa z Markiem Materkiem, prezydentem Starachowic

AGNIESZKA DRABIKOWSKA: Starachowice wciąż kojarzone są głównie z aferami.

MAREK MATEREK: Ten etap mamy już za sobą. Przez ostatni rok często bywałem w różnych miejscach w Polsce i nikt nie mówił: „O, to pan rządzi w tym słynnym mieście od afery starachowickiej”. W tym momencie ludzie kojarzą Starachowice z najmłodszym prezydentem w kraju i z coraz lepiej prosperującym ośrodkiem gospodarczym. I choć mój wiek [Marek Materek został prezydentem, mając 25 lat] był początkowo krytykowany przez niektóre osoby, dziś słyszę już tylko dobre komentarze na ten temat. Dzięki temu Polska usłyszała o Starachowicach w innym, tym razem pozytywnym kontekście.

No właśnie. Z prezydentem Starachowic można zrobić sobie selfie, pogadać na Facebooku, na ulicy, a ostatnio wprowadził pan nawet tzw. spotkania czwartkowe z mieszkańcami.

- Rzeczywiście tak jest (śmiech). Odwiedzam też miejskie placówki bez zapowiedzi. Bo tylko bezpośredni kontakt z ludźmi daje prawdziwy obraz miasta. Na pytania z Facebooka staram się odpowiadać po pracy albo jak mam wolną chwilę, bo tam są naprawdę cenne informacje, które od razu przekazuję tam, gdzie trzeba. Choćby ostatnio, podczas remontu jednej z ulic, pani napisała mi, że prowadzi tam firmę i ma utrudniony dostęp do pracy, a potem dziękowała za skuteczną interwencję. Oczywiście nie zawsze takie załatwienie sprawy jest możliwe, ale jeśli nie mogę pomóc, wyjaśniam dlaczego.

Marek Materek, prezydent Starachowic
Marek Materek, prezydent Starachowic JAROSŁAW KUBALSKI

Co jeszcze w mieście jest naj... oprócz najmłodszego prezydenta?

- Wiele rzeczy jest naj Miasto jest pięknie położone. Mamy wspaniałych, ambitnych mieszkańców, niesamowitych seniorów i młodzież. Mamy strefę ekonomiczną. Ale też najpiękniejszy zabytek przemysłowy z przełomu XIX i XX w., czyli Wielki Piec, najlepiej zachowany, jedyny taki w Europie.

To niewątpliwie ważny zabytek, ale z turystyką miasto chyba nikomu się nie kojarzy?

- Starachowice nigdy nie aspirowały i nigdy nie będą aspirować do miana miasta, które utrzymywałoby się z turystyki. Wprawdzie jesteśmy świetną bazą wypadową w Góry Świętokrzyskie, bo stąd w pół godziny dojedziemy na Święty Krzyż, niewiele dłużej zajmuje też dojazd do Sandomierza czy Bałtowa. Mamy dwa dobre hotele, które się rozbudowują, a także czterogwiazdkowy hotel Europa. Ma on w tej chwili największą liczbę miejsc noclegowych na trasie Warszawa - Kraków. To z kolei wynika z tego, że wiele osób wybiera Starachowice jako miejsce na kilkudniowe konferencje czy szkolenia firmowe.

Musimy sprawić, by osoby związane z firmami działającymi w Starachowicach mogły korzystać z uroków miasta, by przyjeżdżając tu na spotkania biznesowe czy konferencje, czuły się w naszym mieście dobrze.

Ale spotkania biznesowe i konferencje nie mogą być jedyną siłą napędową miasta liczącego 50 tys. mieszkańców.

- Nie, ale na pewno dodatkowy atut. Chciałbym, aby Starachowice były kojarzone przede wszystkim ze słowami: przemysł, gospodarka, nowoczesność, perspektywy i rozwój. Bo jest to miasto dobre dla ludzi, którzy chcą prowadzić działalność gospodarczą, i dla tych, którzy chcą rozwijać produkcję. Przykładów na to nie brakuje. Mamy kilka zakładów, które zatrudniają ponad tysiąc osób, praktycznie każda wolna przestrzeń jest natychmiast zagospodarowywana przez kolejne firmy. Oczywiście widząc tak dynamiczny przyrost podmiotów gospodarczych w naszym mieście i zainteresowanie inwestorów, podejmujemy działania, by uwolnić kolejne tereny inwestycyjne, i jeszcze w tym roku przygotujemy dodatkowe działki na ten cel.

Co się produkuje w Starachowicach?

- Przede wszystkim autobusy miejskie, na całą Europę. Firma Man aktualnie przenosi tu produkcję z Sadów pod Poznaniem, w Starachowicach będzie też centrum sprzedaży, gdzie autobusy będą odbierane przez kupców z różnych części świata. To jest główny zakład, którym możemy się pochwalić, dodatkowo nawiązuje on do tradycji przemysłowych miasta, czyli Fabryki Samochodów Ciężarowych „Star”.

Poza tym swoje zakłady mają tu firmy spożywcze Krakus i Morliny, to u nas powstają na przykład berlinki.

Jest jeszcze Cerrad - producent płytek, który ma najdłuższy piec do wypalania płytek w Polsce.

Jest też wiele mniejszych firm, choćby OVO Tech, która produkuje wybijarki do jajek oddzielające żółtko od białka. Do tego kilka rodzimych zakładów, prężnie działających eksporterów. PKC Group zatrudnia ponad 1,5 tys. ludzi i produkuje wiązki elektryczne dla największych światowych marek z branży motoryzacyjnej.

Miasto przemysłu, ale czy dobre do życia?

- Miasto, jak już wspominałem, ma wiele atutów - leży nad płynącą środkiem malowniczej doliny rzeką Kamienna. Z każdej strony otoczone jest lasami. W centrum mamy przepiękne ściany skalne i odsłonięcia geologiczne. W mieście są aż trzy zalewy, z czego dwa to kąpieliska. Najbardziej rozpoznawalny jest zalew Pasternik.

Jedyne, czego potrzeba, żeby to miasto było idealne, to kompleksowa rewitalizacja i przywrócenie mieszkańcom przestrzeni, które przez lata były zaniedbywane, chociażby wspomnianego Pasternika. Właśnie zaczynamy go zagospodarowywać. Chciałbym, aby wróciły tam rowerki wodne i kajaki.

Miasto potrzebuje także rewitalizacji parku, nowych ścieżek rowerowych, kąpielisk o wyższym standardzie niż dotychczas. Po to, by na weekend ludzie stąd nie wyjeżdżali. Potrzebne jest także centrum komunikacyjne na miarę znaczenia i położenia miasta, chcemy takie stworzyć wokół istniejących dwóch dworców PKP. Problemem jest też zły stan lokalnych dróg. W poprzednich latach nie sięgnięto po fundusze unijne na ich naprawę, a w obecnej perspektywie środków na ten cel jest zdecydowanie mniej. Ale nie zniechęcam się, zmieniam i będę zmieniał miasto, żeby stało się wzorem dla innych.

A co z tymi, którzy wyjechali? Z mojej ponad 30-osobowej klasy w liceum w Starachowicach mieszka tylko kilka. Jak zatrzymać młodych w mieście?

- Migracja ludzi młodych i wyludnianie się miast to problem ogólnopolski, a właściwie ogólnoeuropejski. Niestety, nie jesteśmy metropolią, która może zaoferować młodym ludziom szeroką uniwersytecką ofertę edukacyjną oraz nieograniczoną ofertę kulturalną. Nie zatrzymamy młodych, którzy chcą zdobyć wyższe wykształcenie, ale możemy sprawić, że zechcą tu wrócić. Zależy nam też na stworzeniu dobrych warunków dla tych, którzy decydują się na naukę zawodu w szkołach zawodowych.

Pracodawcy potrzebują dzisiaj wykwalifikowanych pracowników niekoniecznie po studiach. Miasto i powiat muszą prowadzić politykę edukacyjną, która da młodym przekonanie, że Starachowice są najlepszym wyborem na rozwój ścieżki zawodowej.

Starachowice w liczbach
Starachowice w liczbach red.

Jakie będą Starachowice za dziesięć lat? Jeśli pan będzie wciąż prezydentem, to jest ryzyko, że już nie najmłodszym. Co wtedy będzie tym „naj”?

- Chciałbym, by było to jedno z najlepszych miast do życia.

PRACOWNIA MIAST

To akcja społeczna „Gazety Wyborczej” poświęcona wyzwaniom, przed którymi stoją polskie miasta. W jej ramach organizujemy konferencje i warsztaty, które stały się forum dialogu dla samorządowców, mieszkańców, różnych ekspertów, społeczników, przedstawicieli rządu, biznesu i kultury.

W ciągu trzech edycji akcji zorganizowaliśmy ponad 20 spotkań w 15 miastach.

22 czerwca odbędzie się konferencja „Pracowni miast” w Starachowicach. Będziemy rozmawiać o przyszłości tego miasta: wraz z przedstawicielami stref ekonomicznych z różnych regionów Polski zastanowimy się, co specjalna strefa ekonomiczna może zrobić dla miasta, a miasto dla strefy. Porozmawiamy też o tym, jak powinna przebiegać rewitalizacja Starachowic.

Konferencja odbędzie się w hotelu Senator przy ul. Krywki 18 w Starachowicach, w godzinach 11-16. Udział w niej jest bezpłatny, wystarczy się zarejestrować na wyborcza.pl/pracowniamiast

 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Komentarze