Nowy pracownik, który przychodzi do firmy, ma na początku wysoki poziom motywacji i zaangażowania. Rolą menagera jest to zaangażowanie utrzymywać dając mu odpowiednie wsparcie - mówi Katarzyna Dujanowicz, która prowadzi szkolenia dla biznesu. Pytanie, jak to dobrze zrobić?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Elementy motywacji nie tylko wpływają na jakość pracy, ale też sprawiają, że dobrze czujemy się w firmie i chcemy w niej zostać na dłużej. Pieniądze, pochwały, nagrody, wyznaczane cele, rywalizacja – to narzędzia, które umiejętnie stosowane sprawiają, że pracownikom „chce się chcieć” lepiej, wydajniej pracować. Nowe pokolenie, które wchodzi na rynek pracy, oczekuje jeszcze jednego – szybkiego komunikatu zwrotnego od przełożonych.

Dlaczego przychodzimy do firmy…

Cały czas najważniejszym czynnikiem decydującym o atrakcyjności firmy jest wysokość wynagrodzenia. W badaniu przeprowadzonym w tym roku przez agencję Randstad Employer Brand Research wśród ponad 10 tys. respondentów odpowiedziało tak 73 procent. Ale, co ciekawe, to mniej niż w ubiegłym roku (78 proc.). Znaczenia nabierają inne czynniki.

Ponad połowa pracowników (54 proc.) podkreśla stabilność zatrudnienia, a 51 proc. najwyżej ceni sobie przyjazną atmosferę w pracy. Z każdym rokiem coraz ważniejsza staje się możliwość samodoskonalenia się zawodowego i rozwoju osobistego – uczestniczenie w kursach, szkolenia, podnoszenie swoich kwalifikacji. Motywuje to już 50 proc. pracowników i od lat ten wskaźnik sukcesywnie rośnie.

Polacy zrozumieli, że ich największym kapitałem są ich własne umiejętności, zdobyta wiedza, dzięki której stają się atrakcyjnymi pracownikami w wielu dziedzinach – mówi Mateusz Żydek z Randstad Polska. – Daje im to poczucie własnej wartości i pewności, bo gwarantuje, że nie będą mieli problemów ze znalezieniem nowej pracy w szybko zmieniającym się świecie.

…i dlaczego z niej odchodzimy?

To, co motywuje do przyjścia do pracy, nie zawsze pokrywa się z tym co motywuje do pozostania w niej. Główny czynnik pozostaje jednak bez zmian – pieniądze. Większość pracowników (61 proc.) odchodzi właśnie ze względu na zbyt niskie zarobki. 42 proc. rezygnuje ze względu na brak możliwości rozwoju. Brak uznania i nagród jest motywem do odejścia dla 28 proc. badanych.

Oczywiście, gdy już jesteśmy w pracy, to zmienia nam się optyka, wiemy, że nie możemy non stop dostawać podwyżek i zwracamy uwagę na inne, poza pieniędzmi, aspekty. Doceniamy bezpieczeństwo, wygodę, lokalizację, możliwość rozwoju, przyjazną atmosferę – wymienia Mateusz Żydek. – Jednak jeśli ktoś poczuje się zaniedbywany pod względem wynagrodzenia, widząc że inni lepiej zarabiają na podobnych stanowiskach, to w końcu stwierdzi, że dobra wypłata jest jednak najważniejszym czynnikiem motywacyjnym i po prostu odejdzie. Pracodawca nie może zapomnieć, że zarządzanie kadrami to stały proces, trzeba na bieżąco reagować na zmiany, obserwować konkurencję.

Według informacji zebranych przez portal Pracuj.pl dodatkowymi benefitami, które najbardziej zachęcają do zmiany pracy są dofinansowania do urlopów i szkoleń oferowane przez innego pracodawcę, czyli czynniki pozwalające zaoszczędzić pieniądze.

Dobry feed back nie jest zły

Jednym z najważniejszych motywatorów i najwyżej ocenianych przez pracowników jest informacja zwrotna od przełożonego, czyli feed back.

To narzędzie może bardzo istotnie wpływać na motywowanie pracowników. Dodatkowo nie wymaga praktycznie nakładów finansowych, jedynie zaangażowania osobistego szefów – mówi Mateusz Żydek.

Z tym w Polsce nie jest najlepiej. Z badania „Monitor Rynku Pracy” z kwietnia 2019 r. przeprowadzonego na zlecenie Randstad Polska wynika, że ponad jedna trzecia pracowników (36 proc.) nie dostaje od szefów żadnej informacji o wykonywanej przez siebie pracy. Aż 13 proc. z tych, którzy dostają informację zwrotną, twierdzi z kolei że spotyka się tylko z krytyką. To może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego – wyłącznie negatywny feed back jest bardzo demotywujący a stała krytyka nie jest żadną cenną informacją dla pracownika.

Jeśli czyjąś pracę w danym momencie oceniamy negatywnie, krytyka musi być konstruktywna. Trzeba powiedzieć, jak to można zrobić dobrze, wspólnie zastanowić się nad lepszym rozwiązaniem. I trzeba to zrobić jak najszybciej po danej czynności – mówi Mateusz Żydek.

Tymczasem nadal w wielu polskich firmach pracownik dowiaduje o ocenie swojej pracy od wielkiego dzwonu, np. podczas rocznych czy kwartalnych podsumowań. – Taka sformalizowana rozmowa raz do roku nie spełnia swojego zadania, bardzo trudno nam sobie przypomnieć co robiliśmy np. osiem miesięcy temu, a co dopiero wyciągnąć z tego konstruktywne wnioski – podkreśla Mateusz Żydek.

Lajki od szefa

Nowością na polskim rynku są platformy internetowe umożliwiające firmom zarządzanie programami benefitowymi i aspiracyjnymi. To systemy motywujące pracowników, dzięki którym menagerowie mogą bardzo szybko i w sposób widoczny docenić dobrze wykonaną pracę czy zaangażowanie członków załogi.

Idea wzięła się z kultury lajków, z mediów społecznościowych, w których bardzo szybko wyrażamy swoją opinię i nagradzamy po prostu „dając lajka”. Gdy coś opublikujemy, czekamy na jak najszybszą reakcję, informację zwrotną, czy innym to się podoba – tłumaczy Grażyna Borkowska z firmy Nais, polskiego start upu, który jako pierwszy stworzył taki system i wprowadził na rynek polski w 2017 r. Obecnie obsługuje ponad 100 firm.

Podobne oczekiwania mają zwłaszcza młodzi ludzie w pracy, chcą szybkiej reakcji, informacji o jakości wykonanego zadania, pochwały, a czasami nawet konkretnej nagrody – mówi Borkowska. – Wielu pracowników obecnie nie wyobraża sobie, że będzie czekać rok na ocenę swojej pracy i ewentualne premie czy nagrody, bo już za miesiąc może być w innej firmie. Informować o efektach pracy i nagradzać ich trzeba więc jak najszybciej, by odniosło to skutek: motywowało do zaangażowania i wiązało z firmą.

Działa to tak: firmy przelewają swoje środki przeznaczone na benefity do puli aplikacji, a pracownik może sobie swobodnie wybierać na co wyda nagrodę korzystając z szerokiej bazy ofert różnych firm handlowych i usługowych. Gdy pracownik wykonał świetną prezentację, sfinalizował trudny projekt czy po prostu pomógł koledze w sytuacji kryzysowej, już parę minut po tym może dostać maila od przełożonego z podziękowaniami i nagrodą finansową, którą może przeznaczyć na dowolne benefity wybrane z puli aplikacji (np. bilety do kina, karnety sportowe, jedzenie, bony zakupowe, edukację itd.). Może też te fundusze gromadzić, by wydać za jakiś czas np. na wycieczkę. Może też z własnej kieszeni dopłacić do jakiegoś większego zakupu. Ma swobodę wyboru.

Od góry do dołu

To skraca dystans od momentu zrobienia czegoś fajnego przez pracownika do nagrodzenia go za to – mówi Borkowska i podkreśla rolę edukacyjną takiego systemu: – Uczy też menagerów, którzy są zobligowani do rozdysponowania pewnej puli nagród, do dostrzegania na bieżąco zalet u pracowników i nagradzania ich starań. To ważne, bo większość polskich menagerów po prostu nie potrafi chwalić podwładnych.

Aplikacja jest tak stworzona, że żadna nagroda nie przejdzie przez system, jeśli szef nie napisze przy tym chociaż kilku słów pochwały czy uzasadnienia. Czasami są to niewielkie nagrody, po kilkadziesiąt złotych, ale najważniejsza jest tu informacja: „widzę twoją robotę, widzę twój wysiłek, jesteś dla nas ważny". Ma to ogromny wpływ na pracownika i wiąże go z firmą.

Postawa menagerów, i to na wszystkich szczeblach, pełni absolutnie kluczową rolę w motywowaniu pracowników – potwierdza Katarzyna Dujanowicz, która prowadzi specjalistyczne szkolenia dla biznesu.

Jeżeli menager przychodzi do pracy wiecznie obrażony, narzeka na cały świat, firmę i swoich przełożonych, nie ma możliwości, by skutecznie angażował podwładnych do pracy. Demotywujące dla tych ostatnich są też konflikty na różnych szczeblach zarządzania, źle postawione cele (wygórowane, nierealne, z drugiej strony za małe, nie wykorzystujące potencjału pracownika) a nawet źle dobrane benefity.

Przyczyna braku zaangażowania szeregowych pracowników nie zawsze bowiem leży po ich stronie. Świadomość tego, jak podkreśla Dujanowicz, wśród pracodawców rośnie. Rozumieją, że, aby faktycznie zespół zmotywować, trzeba zająć się zmianą postaw u zatrudnionych na wszystkich stanowiskach, zaczynając od samej góry.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.