Do naszej redakcji przychodzi wiele listów od ludzi, którzy twierdzą, że w liczbach jest ukryty jakiś sens i gdyby go tylko odszyfrować, to odkrylibyśmy tajemnicę Wszechświata. Kto z nas nie wierzył kiedyś, że ma swoją szczęśliwą liczbę? Albo nieszczęśliwą?

Fascynacja liczbami sięga bardzo dawnych czasów, kiedy tylko ludzie nauczyli się pisać i liczyć. W VI wieku p.n.e. w Krotonie, greckiej kolonii na południu Italii, pod przywództwem Pitagorasa - postaci na wpół legendarnej - powstała religijno-naukowa sekta, w której panował kult liczb. Dla pitagorejczyków każda liczba miała swoje symboliczne znaczenie, np. 5 oznaczała własności ciał fizycznych, 6 - życie, 7 - ducha, 8 - miłość, 9 - roztropność i sprawiedliwość. 10 była doskonała i święta, bo symbolizowała strukturę całego świata, co rozumiano następująco: 1 określa punkt, 2 - jednowymiarowy odcinek (połączenie dwóch punktów), 3 - dwuwymiarową figurę, 4 - przestrzenną bryłę, z czego dostajemy równość: 1 + 2 + 3 + 4 = 10. Jedynka była monadą, niepodzielną jednostką, z której powstawały wszystkie inne - symbolizowała także środek Wszechświata.

Antychryst siedzi w twoim komputerze

Niewątpliwie do symbolicznego znaczenia liczb przyczyniło się to, że niektóre narody wpadły na pomysł oznaczania ich za pomocą liter swojego alfabetu. Zrobili tak Grecy i Żydzi, którzy numeracją alfabetyczną posługują się do dziś. A gdy tych samych znaków używa się do zapisywania słów i liczb, to każdemu słowu, a nawet zdaniu można w sposób naturalny przypisać jego wartość liczbową - sumując liczby odpowiadające literom bądź odczytując cały wyraz jako liczbę.

Nie przez przypadek czasowniki "liczyć" i "opowiadać" mają w wielu językach ten sam rdzeń: compter i conter - po francusku, zahlen i erzahlen - po niemiecku, tellen i vertellen - po holendersku, contare i contar - po włosku, hiszpańsku i portugalsku.

W żydowskiej tradycji istnieje głęboki, wręcz mistyczny związek pomiędzy słowami i liczbami. Odnajdywanie wartości liczbowej poszczególnych słów i zdań, badanie powiązań między nimi starożytni kabaliści nazywali gematrią.

Przykładem jest Bestia-antychryst z Apokalipsy św. Jana, w której czytamy: "Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć".

Przez wieki próbowano rozszyfrować, kto lub co ukrywa się za liczbą 666. Jedynym imieniem w całej Biblii hebrajskiej, które ma wartość liczbową 666, jest Sethur, czyli "tajemniczy, ukryty". Nosił je jeden z dziesięciu zwiadowców z pokolenia Aszera. Powszechnie jednak uważa się, że święty Jan, mówiąc o ludzkiej Bestii, miał na myśli Nerona. Zdanie "król miasta Rzymu" ma jako liczba właśnie wartość 666. Ale to może prowadzić do różnych absurdów, bo np. wyrażenie "porządek w komputerze" (oczywiście w języku nowohebrajskim, w którym jest słowo "komputer") również sumuje się do 666. Być może więc bestia siedzi w komputerach?

Dość stwierdzić, że kiedy kilka lat temu w gazetce reklamowej sieci Lidl na pierwszej stronie pojawiły się francuskie sery w cenie 6,66 zł, zaprotestowali egzorcyści i niektórzy księża, dopatrując się w tym antychrześcijańskiej symboliki.

Czy wiesz, że...

 

Liczba 182687704666362864775460604089535377456991567872

 

to pierwsza z potęg liczby dwa, która zawiera "szatański" ciąg cyfr 666

Pechowa 17

Tego typu znaczeń można oczywiście odkrywać dużo więcej. Historyk rzymski Swetoniusz ustalił, że greckie zdanie: "zabił własną matkę" ma tę samą wartość co "Neron", stąd wysnuł wniosek, że "ohydna zbrodnia matkobójstwa zapisana była już w imieniu potwora Nerona".

Niektórzy poeci greccy, zafascynowani praktykami gematrycznymi, pisali wiersze tak, by każda linijka utworu miała tę samą wartość liczbową. W literaturze arabskiej zaś układano chronogramy. Polegało to na tym, by krótkie celne zdanie upamiętniające jakieś ważne wydarzenie ułożyć z liter, których wartości liczbowe dają w sumie jego datę. Aby np. upamiętnić okrutny koniec króla Biharu Szera w 952 roku hidżry, umieszczono na jego grobie napis: "Umarł wskutek oparzenia". Dla wtajemniczonych zdanie to informowało zarówno o przyczynie, jak i o dacie zgonu.

Stąd wzięło się także przekonanie o feralnym znaczeniu liczby 17. We Włoszech od czasów starożytnych uważa się ją za złowróżbną i nieszczęśliwą, podobnie jak u nas 13. Siedemnasty zakręt na torze bobslejowym w Turynie w czasie Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku był oznaczony jako "Senza Nome", czyli "Bez nazwy", żeby nie kusić losu. W wielu włoskich hotelach nie ma pokojów o numerze 17, nie ma pięter o numerze 17, w samolotach włoskich linii nie ma siedemnastego fotela, a model samochodu Renault 17 był sprzedawany we Włoszech jako Renault 177. Nawet Napoleon Bonaparte odłożył o jeden dzień planowany zamach stanu, tak aby nie przypadł on w 17. dniu miesiąca (według francuskiego kalendarza rewolucyjnego).

Wszystko to dlatego, że z zapisanej cyframi rzymskimi siedemnastki, XVII, przez przestawienie liter można otrzymać słowo VIXI (vixi ), czyli po łacinie "żyłem", skąd już niedaleko do złowieszczej interpretacji, że teraz nie żyję - umarłem.

MAGIA LICZB

2

 

To liczba przeciwieństw: prawo - lewo, góra - dół, piekło - niebo, jin - jang, dr Jekyll - Mr Hyde.

 

3

 

Trójca Święta, trzech muszkieterów,

 

4

 

cztery strony świata, cztery żywioły, czterej jeźdźcy Apokalipsy, cztery kasty w Indiach

 

5

 

liczba palców u ręki, pięć wielościanów foremnych

 

6

 

Pierwsza liczba doskonała, a więc taka, która jest sumą swoich dzielników. W starożytnym Egipcie wyobrażeniem liczby 6 była ręka z zagiętym palcem serdecznym. Stąd ten palec uznaje się za najbardziej "honorowy" i być może dlatego w prawie wszystkich kulturach na tym palcu przyjęło się nosić pierścionek.

 

7

 

Ulubiona liczba magów i wróżbitów. Siedmiu samurajów, siedmiu wspaniałych. Siedem cudów świata. Siedem grzechów głównych. Siedem darów Ducha Świętego - rozum, inteligencja, rada, męstwo, wiedza, prawość, bojaźń boża.

 

13

 

W naszej kulturze uchodzi za liczbę fatalną, pechową. Jest nawet triskaidekafobia - lęk przed 13. Skąd się to wzięło? Podobno stąd, że Judasz był trzynasty. Faktem jest, że 13. dzień miesiąca wypada w piątek częściej niż w jakikolwiek inny dzień tygodnia.

Nie tylko kabaliści, egzorcyści i poeci dopatrują się w liczbach ukrytego znaczenia. Także naukowcy szukają w nich sensu. W spuściźnie Izaaka Newtona więcej miejsca zajmują próby zgłębienia sekretnego kodu Biblii wraz z rozważaniami okultystycznymi i alchemicznymi niż prace nad mechaniką, grawitacją czy optyką, z których dziś słynie.

W pierwszej połowie XX wieku słynny brytyjski fizyk, noblista, Paul Dirac dostrzegł zagadkową koincydencję liczbową. Zauważył, że stosunek siły elektromagnetycznej i grawitacyjnej jest bardzo podobny do stosunku rozmiarów całego Wszechświata i protonu (1040 ), a także jest powiązany z liczbą wszystkich cząstek elementarnych we Wszechświecie (1080 ). Sugerował, że to nie jest przypadek, choć do dziś żadna teoria tego nie potwierdziła.

Dlaczego szczury nie wierzą w teorie spiskowe

Amerykański psycholog specjalizujący się w badaniach nad mózgiem Michael Gazzaniga tłumaczy to pewną cechą naszego umysłu, która każe nam nie wierzyć w przypadek i dopatrywać się we wszystkim prawidłowości. To nam dało ewolucyjną przewagę, ale w niektórych wypadkach prowadzi na manowce. Na przykład skłaniając do wiary w teorie spiskowe.

W wydanej niedawno książce "Kto tu rządzi - ja czy mój mózg?" Gazzaniga przytacza wyniki ciekawego doświadczenia. Ludzie mieli odgadnąć, która z dwóch lampek za chwilę się zapali. Naukowcy tak ustawili eksperyment, aby jedna z lampek włączała się częściej - np. 80 proc. razy. Ale poza tym proces był całkiem losowy. Zaproszone do tej zabawy szczury, gołębie (a także dzieci do lat czterech!) bardzo szybko uczą się wybierać za każdym razem tę lampkę, która zapala się częściej (to tzw. strategia maksymalizowania). I oczywiście trafiają w 80 proc. wypadków.

Okazuje się, że ludzie, gdy mają więcej niż cztery lata, postępują inaczej. Wybierają strategię, zwaną dopasowaniem częstości. Także szybko zauważają, że jedna z lampek świeci się około 80 proc. razy częściej, ale to im nie wystarcza. Próbują uwzględnić dotychczasową częstość zapalania się lampek i zgadnąć wzór, według którego to się dzieje. Wskazują raz jedną, raz drugą lampkę w nadziei, że uda im się rozgryźć system. Działo się tak, ku zdumieniu naukowców, nawet wtedy, gdy uczestników badania uprzedzono, że proces jest losowy. W ten sposób ludzie udzielają poprawnej odpowiedzi w ledwie 67 proc. wypadków, przegrywając ze szczurami i gołębiami i trzylatkami.

Ludzki umysł - konkluduje Gazzaniga - ma naturalną skłonność do szukania prawidłowości, związków i przyczyn. Nawet tam, gdzie ich nie ma.

Może stąd bierze się wyjątkowe znaczenie, jakie przypisujemy liczbom?

Dlaczego generałowie zażądali 1000 pocisków balistycznych

Uwielbiamy zwłaszcza liczby okrągłe, które kończą się zerami. Przypomnijmy sobie, jak bardzo ekscytowaliśmy się nadchodzącym rokiem 2000, choć w gruncie rzeczy był to rok całkiem przypadkowy, bo też dość przypadkowy był dzień obrany w VI wieku przez mnicha Dionizego Mniejszego na początek ery chrześcijaństwa i nowego kalendarza. Rok 2000 równie dobrze mógł wypaść wiele lat wcześniej, jak i wiele lat później.

Sherman Stein w "Potędze liczb" przytacza zabawną anegdotę o tym, jaką rolę odegrały okrągłe liczby w wyścigu zbrojeń. W 1960 r., gdy Amerykanie mieli tylko 68 pocisków balistycznych z głowicą jądrową, zdecydowali się przyspieszyć i zbudować 1000 takich pocisków. Dlaczego akurat 1000? Mędrcy w Pentagonie bynajmniej nie wybrali tej liczby w wyniku długich analiz strategicznych. Po prostu jeden generał zaproponował 100, drugi 10 000. Uznano, że Kongres nie da pieniędzy na 10 000, a 100 wydawało się zbyt mało, więc padło na okrągłe 1000. Ta liczba robi większe wrażenie niż - powiedzmy - 984, choć różnica żadna.

No dobrze, ale co to jest 1000? Jest to 10x10x10. A dlaczego akurat 10? Ponieważ mamy 10 palców. Gdybyśmy mieli tylko 8 palców - pisze Sherman Stein - zaoszczędzilibyśmy miliardy dolarów. Dlaczego? Z ośmioma palcami prawdopodobnie wybralibyśmy do rachowania system ósemkowy zamiast dziesiętnego. W użyciu byłyby tylko cyfry 0, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Liczbę 8 zapisywalibyśmy więc jako 10, 64 - jako 100, a 512 - jako 1000. Zafascynowani okrągłymi liczbami generałowie zażyczyliby sobie 8x8x8, czyli 512 pocisków, a nie tysiąc.

Mniej więcej w tych samych czasach Władysław Gomułka rzucił w Polsce hasło, by zbudować "tysiąc szkół na tysiąclecie". Z naszego własnego podwórka pamiętamy także obietnicę okrągłych "stu milionów" Wałęsy czy tysiąc becikowego.

Ale magii liczb ulegają nie tylko ekonomia i polityka, lecz także sztuka.

Gdzie Dawid ma pępek

W sztuce chyba największą karierę zrobiła złota proporcja, zwana też boską. To taki podział odcinka na dwie różne części, że większa część ma się do mniejszej tak, jak całość do większej części. Ponoć kierowali się nią Leonardo da Vinci i Albrecht Dürer, precyzyjnie dzieląc plan swych obrazów według tej proporcji, aby cała kompozycja była przyjemna dla oka. Starożytni Grecy mieli tak zbudować Partenon, a Michał Anioł wyrzeźbić Dawida.

Złoty stosunek wynosi (1+ ?5)/2. Ta liczba w zapisie dziesiętnym jest równa w przybliżeniu 1,618. Mnóstwo ludzi do dziś wierzy w to, że jest ona kluczem do anatomii, sztuki, architektury i muzyki. Niemiecki fizjolog Gustaw Fechner całe życie poświęcił mierzeniu okien, drzwi, fasad budynków i wszystkich możliwych prostokątnych przedmiotów - od krzyży na cmentarzach po okładki książek. I wszędzie dopatrywał się złotej proporcji.

Tyle że amerykański matematyk George Markovsky ćwierć wieku temu dowiódł, że większość twierdzeń na temat złotego podziału to mity. Jego zdaniem nie ma tej proporcji w wielkiej piramidzie Cheopsa, greckim Partenonie czy obrazach Leonarda da Vinci. We wszystkich dziełach sztuki i architektury mamy do wyboru tak wiele różnych wymiarów - szerokości, długości, głębokości, średnic etc., że w wyniku różnych działań zawsze da się uzyskać dowolną liczbę, a więc też oczywiście złoty stosunek.

Bardzo ważne liczby nieważne

Można także fascynować się liczbami całkowicie przypadkowymi. Przodują w tym matematycy, informatycy i kryptolodzy.

W internetowej księgarni Amazon za jedyne 60 dol. można kupić dzieło zatytułowane "Milion przypadkowych cyfr". Na kilkuset stronach zapisany jest tam ciąg całkowicie przypadkowych cyfr, w którym nie można się doszukać żadnego wzoru, porządku i kolejności. Zaczyna się tak: 1, 0, 0, 9, 7, 3, 2, 5, 3, 3, 7, 6, 5, 2, 0, 1, 3, 5... I tak dalej przez blisko 600 stron.

Z komentarzy czytelników wynika, że książka została bardzo dobrze przyjęta, niektórzy domagają się nawet audiobooka. Żarty żartami, ale ta książka wydana przez korporację RAND to wielkie osiągnięcie statystyki z lat 50. Do czego służy? Losowo generowane liczby to podstawowe narzędzie używane w wielu technikach, np. w kryptografii czy obliczeniach metodą Monte Carlo, bez których nie powstałaby na przykład bomba termojądrowa.

Co ciekawe, na początku tego długiego zestawu cyfr, które zostały dobrane całkowicie losowo, pojawia się 1. Przypadek? Nie sądzę.

Liczby zaprzyjaźnione

To takie pary liczb, w których suma dzielników właściwych jednej z nich (właściwych, czyli różnych od niej samej) równa się drugiej liczbie i na odwrót. Taką parę tworzą np. liczby 220 i 284. Dzielniki 220 to 1, 2, 4, 5, 10, 11, 20, 22, 44, 55, 110 i ich suma wynosi 284. Natomiast dzielnikami 284 są 1, 2, 4, 71 i 142, co daje w sumie 220. Inna para to np. 17296 oraz 18416. Starożytni Grecy wierzyli, że amulety z wygrawerowanymi liczbami zaprzyjaźnionymi zapewniają szczęście w miłości.

----------

Liczby doskonałe

Są równe sumie swoich dzielników właściwych. Liczbą doskonałą jest na przykład 6, bo 6=1+2+3. Kolejną doskonałą jest 28. Dlatego kabaliści uważali, że Bóg nie przypadkiem stwarzał świat w sześć dni, a Księżycowi kazał obiegać Ziemię przez 28 nocy.

Korzystałem z: Michał Szurek, "Matematyka dla humanistów", Georges Ifrah, "Dzieje liczby"

 

Zobacz też: Prawa które rządzą światem. Niebezpieczna liczba: zero

Komentarze
Panie Piotrze, gratuluję tekstu! jak to się wspaniale czyta. gdyby ktos mi tak w szkole opowiadał o liczbach to nie byłbym może teraz takim głąbem z matmy,
już oceniałe(a)ś
5
0
Zastanowiła mnie liczba 67%, podana w opisywanym eksperymencie. Po małym przeliczeniu wyszło mi, że uczestnicy eksperymentu wybierali w 80% lampkę czerwoną, a w 20% - białą, czyli znaleźli regułę rządzącą ich zapalaniem! (Ściśle rzecz biorąc, wtedy powinno być 68%, ale to wartość graniczna, przy nieskończonej liczbie prób.) Przegrali ze szczurami? Tylko na tym eksperymencie. Bo to ludzie robili eksperyment na szczurach, a nie odwrotnie. Wynikało by z tego, że gatunek szukający reguł ma przewagę nad takim, który reguł nie szuka. Ludzie jako całość nie dość, że szukają praw rządzących zachodzącymi zjawiskami, ale te prawa odkrywają i wykorzystują. Z ewolucyjnego punktu widzenia wiara w istnienie reguł musi dawać przewagę na zachowaniem czysto losowym. Powstawanie teorii spiskowych należy uznać za koszt takiej cechy naszego umysłu.
już oceniałe(a)ś
4
0
a wiecie że 666+666+666+6+6+6=2016 - czy to znaczy że mamy rok szatana?
już oceniałe(a)ś
2
0
Ten artykuł ,tak naprawdę, oprócz liczb niewiele ma wspólnego z matematyką. Numerologia i gematria to nie są działy matematyki - to bzdety. Czy liczby opisują Wszechświat ? Proszę wrzucić do wyszukiwarki hasło "number theory and physics" , Dlaczego fizyk Ed Witten współtwórca teorii strun otrzymał Medal Fieldsa - ano dlatego, że współczesna teoretyczna fizyka opiera się na zaawansowanej matematyce - na jej wewnętrznych teoriach i on ją świetnie zna. Zamiast tych anegdot napisałby Pan o "abc conjecture" "OEIS" , "monster moonshine" "programie Langlanda", o Alexandrze Grothendiecku, funkcji zeta, funkcjach eliptycznych (dlaczego używane są w kryptografii), rozmaitościach i osobliwościach, o liczbach Feigenbauma, albo zrobiłby porządny wywiad o liczbach z Władysławem Narkiewiczem albo Henrykiem Iwańcem... A liczba 17 może być szczęśliwa np. dla Gaussa.
@stegozaur2015 Całkowicie się zgadzam. To nie jest artykuł o matematyce, lecz o symbolice liczb, choć z matematyką w tle (bo trudno pisać o symbolicznym znaczeniu liczb w naszej kulturze nie wspominając ani słowem o matematyce). Dziękuję za listę tematów - o wielu z nich już pisaliśmy, inne wpisuję do kalendarza :) Polecam w jednym z najbliższych wtorkowych tygodników "Nauka dla każdego" tekst o francuskim laureacie medalu Fieldsa - Cedriku Villanim (całkiem niedawno mieliśmy rozmowę z innym laureatem tego medalu - Shing-Tung Yau). Pozdrawiam serdecznie
już oceniałe(a)ś
1
0
@pioc2 To jeszcze parę tematów: - o punktach Kimberlinga - co to jest symetria, a co co grupa - nagrodzie Abela (kto ją dostał w tym roku - przegapiliście) - zapytać znawcę teorii mnogości (Saharon Shelah - wiem niemożliwe), ile jest nieskończoności (ostrożnie!) lub co to jest "core model". - zrobić wywiad Krzysztofem Maurinem (jeśli to możliwe). - "network theory" - o liczbach Ramseya - o "Neighbor Net" - o metodach data mining'u - arxiv.org - o definicji chaosu - o lingwistyce matematycznej i jej równaniach. - kim są "quants" - o "The Formula That Killed Wall Street" - "copula" i statystyka - o matematyce i muzyce - o matematyce, biologii i medycynie - o logice algorytmicznej - co jest nieprzemiennego w geometrii nieprzemiennej - czy w "kurzu Cantora" mieści się każdy kształt - o Mathematics Subject Classification (MSC) - o "List of unsolved problems in mathematics" - kim są najlepsi matematycy na świecie - dlaczego od 26 lat praktycznie nie wydaje się książek matematycznych w Polsce Proszę robić wywiady z czołowymi polskimi matematykami (i innymi naukowcami) i pytać o ich dziedziny - czym dzisiaj jest logika, teoria mnogości, algebra, topologia,statystyka, informatyka teoretyczna, równania różniczkowe, teoria grafów i inne. Poczytajcie w sieci "Deltę" i "Wiadomości Matematyczne". Najlepiej zaprzyjaźnijcie się/zatrudnijcie w redakcji jakiegoś dobrego matematyka.
już oceniałe(a)ś
0
0
@stegozaur2015 Super :) Serce rośnie, zajmiemy się tym :) > - nagrodzie Abela (kto ją dostał w tym roku - przegapiliście) No jak przegapiliśmy? Pisaliśmy o Johnie Nashu > - zrobić wywiad Krzysztofem Maurinem (jeśli to możliwe). Z przyjemnością, chodziłem na jego seminaria, jego "Analiza" - czyste zen :) - była moją ulubioną książką :) > - arxiv.org > - o definicji chaosu było, było > - dlaczego od 26 lat praktycznie nie wydaje się książek matematycznych w Polsce Ba! > Poczytajcie w sieci "Deltę" i "Wiadomości Matematyczne". Czytamy na bieżąco, ale też - rozumiemy, na czym polega różnica między prasą codzienną i na przykład "deltą" > Najlepiej zaprzyjaźnijcie się/zatrudnijcie w redakcji jakiegoś dobrego matematyka. Mamy wielu znajomych i chętnych do pomocy, nie musimy od razu zatrudniać pozdrawiam serdecznie
już oceniałe(a)ś
0
0
@pioc2 > - zrobić wywiad Krzysztofem Maurinem (jeśli to możliwe). > Z przyjemnością, chodziłem na jego seminaria, jego "Analiza" - czyste zen :) - była moją ulubioną książką :) Super - tylko długi najlepiej do Świątecznej :) . Można jeszcze: - wywiad z Przemysław Prusinkiewicz - "Czy rośliny rosną według wzorów czyli o "geometrii lingwistycznej (to mój termin)" " - O artykule "On the shape and fabric of human history" - O artykule "Interface control and snow crystal growth" Pozdrawiam również
już oceniałe(a)ś
0
1
@stegozaur2015
A czy mogę się szybciej dowiedzieć czemu w Polsce od 26 lat nie wydaje się książek matematycznych ? Zauważyłem, że w porównaniu z anglosferą i książkami popularnonaukowymi jest tragedia. Helion i PWN i Prószyński coś wydają ale to nie wiele. Do dziś nie ma tłumaczenia książki Benoit Mandelbrota „The Fractal Geometry of Nature”. Innych zapewne też nie ma. Co poza małym rynkiem jest tą przyczyną?
już oceniałe(a)ś
0
0
Ten eksperyment ze szczurami trafiającymi w lampkę to "probability matching". Szczury pewnie za dobre trafienie dostawały jakąś nagrodę. I dlatego wybierały tę, która zapalała się w 80% przypadków. Okazuje się, że ludzie zachowują się w "dziwny" sposób (opisany w artykule) tylko wtedy, gdy nie mają odpowiedniej motywacji, np. finansowej. Wtedy zapewne testują swoje zdolności do prekognicji. Natomiast jeśli wprowadzi się wynagrodzenie za trafne typowanie to zaczynają oczywiście wskazywać wyłącznie tę lampkę, która zapala się częściej. Zatem wprowadzenie nagrody za trafne typowanie niweluje różnice behawioralne między szczurami i ludźmi. Po prostu chyba nie da się przeprowadzić tego eksperymentu na szczurach, tłumacząc im, żeby się pobawiły w zabawę: "sprawdź czy jesteś prorokiem, który potrafi przewidzieć, która żarówka się zapali".
@uhbnjiokm Nieprawda. Ludzie właśnie stosują tą gorszą strategię także wtedy, gdy mają nagrodę, np. w Las Vegas i oczywiście przegrywają z kasynem :)
już oceniałe(a)ś
5
1
@pioc2 Zamiast pisać bzdury proponuję poeksperymentować na znajomych i rodzinie: veconlab.econ.virginia.edu/pm/pm.php To raz. A dwa. Jeżeli na kole ruletki byłoby 80% pól czerwonych i 20% czarnych, to gwarantuję Ci, pioc2, że ludzie będę bez żenady obstawić wyłącznie czerwone!
już oceniałe(a)ś
4
1
@pioc2 Przyjmując oczywiście, ze nagroda za trafienie czerwone i czarne pole będzie identyczna. Czyli tak, jak w eksperymentach PM, w których brali udział ludzie (i zapewne szczury).
już oceniałe(a)ś
3
0
@pioc2 W kasynie zawsze się przegrywa (licząc na długim dystansie lub na dużej populacji). Np. w ruletce, kiedy obstawia się co innego, niż konkretną liczbę (czarne/czerwone, parzyste/nieparzyste, pierwszy/drugi/trzeci tuzin itp.), kiedy wypadnie 0 wszyscy gracze przegrywają. Oczywiście również ci, którzy nie postawili na 0. To jest właśnie zysk kasyna. Podobnie rzecz ma się z innymi grami w kasynie, bo wartość oczekiwana* jest ujemna, choćby o drobny ułamek. Chcesz zagrać w uczciwą grę, gdzie wartość oczekiwana wynosi 0, zagraj w pokerka z kolegami, bo tam cała pula trafia do wygrywającego. Ludzie masowo grają w lotto czy inne loteryjki, gdzie oczekiwana wartość wygranej jest ujemna. Wynika to ze znanego w psychologii faktu, że człowiek godzi się na niewielkie porażki, jeżeli ma nadzieję na jednorazowy, wielki sukces. Nawet wtedy, kiedy porażki dotyczą wszystkich, a sukces może przytrafić się nielicznym. *Uwaga! wyrażenia "wartość oczekiwana" używam tutaj w ścisłym znaczeniu, patrz np. pl.wikipedia.org/wiki/Wartość_oczekiwana. Znaczenie potoczne może być inne.
już oceniałe(a)ś
6
0
@uhbnjiokm Ludzie świetnie wiedzą, że "kasyno" ma statystyczną przewagę, a jednak obstawiają i wciąż też próbują tych swoich systemów w lotto
już oceniałe(a)ś
4
1
@uhbnjiokm zwoc uwage, ze skutecznosc doroslych nie byla duzo mniejsza (67% do 80%). mysle, ze twoj eksperyment z ruletka mialby podobny rezultat: kilku 'przewiujacych' doszloby do wniosku, ze po 4 czerwonych pora na czarne I obstawiloby inaczej niz szczury
już oceniałe(a)ś
6
1
@pioc2 Proszę zajrzeć do prac C. Holta, np. tej: people.virginia.edu/~cah2k/matchtr.pdf
już oceniałe(a)ś
2
0
w jednym z najstarszych znalezionych rekopisow Nowego Testamentu (= Apokalipsy) jest liczba 616 -- przypuszcza sie dzis, ze 666 bylo zwyklym bledem kopisty (przez asymilacje)
@d14b0ll0s
Jeździłem kiedyś autobusem 116. Coś to znaczy? Marfię się.
już oceniałe(a)ś
0
0
182687704666362864775460604089535377456991567872 -
Muszę ją zapamiętać i uważać na nią. Licho nie śpi.
już oceniałe(a)ś
0
0
XVII odwrotnie IIVX- z tego co gdzies kiedys wyczytalem i slyszalem tez w wloskim programie TV- na grobach Rzymian ozanczalo smierc -IIVX Dlatego taki przesad we Wloszech. ale moge sie mylic bo sam nie widzialem
już oceniałe(a)ś
1
1