Lata spędzone w szkole są w życiu każdego człowieka bardzo ważne. Nauczyciele, wychowawcy, koleżanki i koledzy z klasy wywierają na nas ogromny wpływ – na mnie oczywiście również. Z całego okresu edukacji od trzeciego roku życia aż do egzaminu magisterskiego najmilej i jako najważniejsze w moim życiu wspominam lata spędzone w Przedszkolu nr 22 oraz w VI Liceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy. Spotkałam tam wiele wspaniałych nauczycielek i wielu nauczycieli, z których każdy odegrał pewną rolę w moim życiu.
W przedszkolu cudowne panie rozwijały we mnie zamiłowanie do śpiewu i tańca, w liceum nauczycielka matematyki zainspirowała mnie do wyboru właśnie studiów matematyczno-informatycznych. Ale z dzisiejszej z perspektywy chciałabym kilka słów opowiedzieć o innym nauczycielu w liceum, którego wpływ na mój osobisty rozwój i światopogląd był nie do przecenienia. Jest nim były nauczyciel wiedzy o społeczeństwie i historii w VI LO, a obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta w Bydgoszczy Lech Zagłoba-Zygler.
Pan Zagłoba to był prawdziwy nauczyciel z pasją! Przygoda z nim zaczęła się w VI LO od licznych rajdów, wycieczek, na które nas zabierał, i nauki turystycznych oraz wolnościowych piosenek. Sam świetnie śpiewał i grał na gitarze, a ponieważ muzyka zawsze mi w duszy grała – chętnie się wszystkich uczyłam. Ze szczególnym upodobaniem śpiewałam pieśń „Mury” Jacka Kaczmarskiego. To, co jednak najbardziej wyróżniało pana Lecha, a nas fascynowało – to jego nauczanie historii i WOS-u. Opowiadał nam o faktach, których nie można było znaleźć w żadnym szkolnym podręczniku. Czułam, że odkrywana jest przed nami wielka tajemnica. To od niego dowiedziałam się o Katyniu i prawdziwej historii II wojny światowej, zrozumiałam, czym jest prawdziwa wolność, której w kraju nie mamy, i dlaczego trzeba o nią walczyć. Lekcje historii i WOS-u mijały tak szybko, jakby trwały 10 minut. Pan Zagłoba miał talent do interesujących opowieści. Słuchaliśmy go z zapartym tchem! Zasiał w nas, młodych ludziach, ducha wolności i solidarności, który w wielu tkwi do dziś. Gdy wprowadzono stan wojenny, chodził do szkoły ubrany na czarno z białym znaczkiem bez napisu „Solidarność”, a ja nosiłam opornik w swetrze – moja mama się tego bała, jakby to było coś niebezpiecznego… Pana Zagłobę odsunięto wtedy czasowo od nauczania wiedzy o społeczeństwie.
Nauka pana Zagłoby trafiła w mojej klasie na podatny grunt i do końca IV klasy sprawialiśmy szkole kłopoty, np. organizując ubrani na czarno akademie z zakazanymi wierszami i piosenkami czy zadając niewygodne pytania zaproszonemu specjalnie do nas generałowi – oficer wyszedł z klasy zdenerwowany, a w konsekwencji część uczniów miała obniżoną ocenę zachowania. Byłam dumna z tego, że chodzę właśnie do takiej klasy i takiego liceum.
Pan Lech Zagłoba był dla mnie jako nauczyciel wielkim autorytetem i cieszę się, że nadal mam z nim kontakt i możemy współpracować zawodowo. Choć minęło wiele lat, to pan Lech Zagłoba-Zygler niejednokrotnie dowodzi, że wolność i solidarność ciągle nosi głęboko w sercu.
Iwona Waszkiewicz jest wiceprezydentem Bydgoszczy. Wcześniej była nauczycielką informatyki i dyrektorką VI LO oraz kuratorem oświaty.
Czekamy na Wasze opowieści o nauczycielach z podstawówki, liceum, uczelni, ale także o innych ludziach, którzy byli dla was inspiracją na całe życie. Może nim być Wasz szef w pracy, kolega czy wychowawca. Opowiadanie nie może przekroczyć 8. tys. znaków (ze spacjami).
Regulamin akcji jest dostępny TUTAJ. Tam też znajduje się FORMATKA - teksty najlepiej przysyłać za jej pośrednictwem. Najciekawsze będą publikowane na łamach ogólnopolskiej „Gazety Wyborczej” oraz w jej wydaniach lokalnych lub w serwisach grupy Wyborcza.pl. Nadesłane prace wezmą udział w konkursie, w którym jury wyłoni trzech zwycięzców.
Zwycięzcy dostaną nagrody pieniężne:
za pierwsze miejsce – 5556 zł brutto,
za drugie miejsce – 3333 zł brutto,
za trzecie miejsce – 2000 zł brutto.
Wszystkie komentarze
Mnie wprawdzie nie uczył, ale krążą legendy o Lechu Zagłobie-Zyglerze.
Ci co mieli z nim lekcje pamiętają go jako przykład nauczyciela z pasją, a rajdy historyczne na które zabierał młodzież szkolną to juz klasyka zagadnienia.
Świetny gość, teraz świetny fordoński radny !!!