Przede wszystkim chodzi o zdrowie zatrzymanego, który w trakcie czynności funkcjonariuszy zasłabł i został odwieziony do szpitala przez karetkę pogotowia.
Rodzą się w związku z tym pytania: jakie okoliczności uzasadniają takie, a nie inne postępowanie CBA wobec adwokata, który jest osobą publiczną, wykonującą na co dzień swoją pracę, dostępną i nieodmawiającą współpracy z upoważnionymi organami państwa? Tym bardziej że – według doniesień mediów – prokuratura wskazuje na sprawę sprzed kilku lat?
Należy w tym kontekście przypomnieć, że Biuro RPO kilkukrotnie już podejmowało sprawy, w których zachowanie funkcjonariuszy państwowych w trakcie zatrzymania powodowało naruszenie godności lub zdrowia zatrzymanego. A czasami kończyło się wręcz tragicznie, jak choćby w przypadku zatrzymania Barbary Blidy. Dlatego i w tej sprawie będziemy się domagać wyjaśnień od właściwych organów państwa.
Jako rzecznik praw obywatelskich działający w ramach swoich uprawnień ustawowych nie odnoszę się do powodów merytorycznych dotyczących zatrzymania, starając się nie wkraczać w kompetencje innych uprawnionych instytucji państwa. Jednak mam obowiązek przypomnieć, że w świetle polskiego i europejskiego prawa od momentu zatrzymania to państwo przejmuje pełną odpowiedzialność za zdrowie i stan zatrzymanego.
Pragnę panu mecenasowi Romanowi Giertychowi życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Chciałem też zapewnić opinię publiczną, że Biuro RPO będzie uważnie monitorowało całą tę sprawę pod kątem zachowania wobec zatrzymanych obowiązujących przepisów prawa, ich godnego traktowania oraz przestrzegania praw człowieka i praw obywatelskich.
***
Napisz do nas: listy@wyborcza.pl!
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze