Walka ze stalkingiem, rozmowy z faszystami, kopalnia pod parkiem narodowym i alfabet biedy - czytaj magazyn reporterów "Duży Format" w poniedziałek z "Gazetą Wyborczą"

W sądzie powiedział, że zobaczył mnie na ulicy, zakochał się i zachorował na mnie. A ja odrzuciłam jego uczucia – w najnowszym wydaniu magazynu reporterów “Duży Format” rozmowa Ludmiły Anannikovej z Katarzyną Dacyszyn, łódzką projektantką, która latami była nękana przez stalkera .

W numerze również:

Czy Niemcy radzą sobie z faszystami?
Z Hasnainem Kazimem, niemieckim dziennikarzem pochodzenia pakistańskiego, który napisał książkę o swoich prześladowcach, rozmawia Kacper Sulowski

Napisał mi tak: „Panie Kazim, jest pan pismakiem, który każdym słowem prowadzi nagonkę na Niemcy. (…) Proszę przyjechać do mnie, nauczę pana, co to znaczy być prawdziwym Niemcem. Karlheinz S.”.
Odpisałem kilka godzin później:
„Szanowny panie S. Bardzo dziękuję za pańską wiadomość. Nie mogę ukryć podekscytowania pańskim zaproszeniem. Zauważyłem, że zaplanowany wcześniej urlop spędzam w pańskiej okolicy. Będę tam razem z dziadkami, rodzicami, rodzeństwem, trzema żonami (czwarta nie może jechać, bo właśnie rodzi nasze szóste dziecko), ośmiorgiem dzieci i 36 kuzynami i ich 22 dziećmi. (...) Wszyscy czekamy z niecierpliwością, jak nauczymy się od pana, co to znaczy być »prawdziwymi Niemcami«. Z pozdrowieniami Kazim Hasnain”.

Kopią, aż domy pękają 
Bartłomiej Sabela sprawdza, kto się zgodził na kopalnię pod Poleskim Parkiem Narodowym

Eksploatacja w bezpośredniej bliskości parku będzie skutkowała radykalną zmianą stosunków wodnych, a w przypadku torfowisk to kluczowa sprawa. Zajdą dalekie zmiany w hydrologii i morfologii terenu. Wkrótce park będzie ze wszystkich stron otoczony polami górniczymi. Może się okazać, że niebawem nie będzie już czego chronić. Nie wiem, jak to możliwe, że ktoś wydał koncesję na obszarach parku narodowego.

Polska czasami mnie upokarza
Zuzanna Bukłaha tworzy alfabet polskiej biedy

Bałtyk
Matka Kamili: – Nigdy nie byliśmy nad morzem, choć lekarz córki od lat nam powtarza, że powinna pooddychać tamtejszym powietrzem. Wyobrażam sobie, że musi być naprawdę świeże.

Jadwiga: – W Warszawie byłam raz w życiu. Pojechaliśmy z mamusią kilka lat po wojnie. Kupiła mi wtedy piękne, skórzane trzewiki. Z wnukiem zwiedziłam też Licheń.
Nad morzem nigdy nie byłam. Ale teraz nie ma już co, najprędzej zobaczę je z nieba.

Maria: – Nad morze? Ja w lato siadam przed chałupą, kości wygrzewam, nie narzekam.

Magazyn reporterów "Duży Format" w poniedziałek 11 marca razem z "Gazetą Wyborczą"

Komentarze