Gdy "Dziewczyny" debiutowały w HBO, publicystyczna łatka była już gotowa: "›Seks w wielkim mieście‹ dla millenialsów". Reżyserka i twórczyni serialu, 24-letnia Lena Dunham, zdawała sobie z tego sprawę. I rozbroiła sytuację na wejściu.
W jednej z pierwszych scen serialu grana przez Jemimę Kirke Jessa wchodzi do mieszkania swojej kuzynki Shoshanny (Zosia Mamet). Na ścianie wisi plakat "Seksu w wielkim mieście".
Jessa: - Nigdy nie widziałam tego filmu.
Shoshanna: - A, tylko serial?
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I zgadzam się, casting i poprowadzenie aktorów genialne.
Adam Driver był tak sugestywnie antypatyczny i nieatrakcyjny, że przekonałam się do niego dopiero zupełnie ostatnio, w filmie "Ferrari".
podpisuję się pod tym jako osoba, które sytuacje przedstawione w serialu zna z autopsji ;) relacje między bohaterkami są fantastycznie zniuansowane
nigdy nie rozumiałam fenomenu tego serialu;
Nie jesteś sama. Dojrzałe kobiety w tym serialu mają zachowania i zainteresowania nastolatek. Plus, rozbuchany konsumpcjonizm i snobizm. Też nie dla mnie ale mam znajomą, która wraz ze swoimi "psiapsi" pokazywały się imionami bohaterek serialu i próbowały kopiować ich zachowania (i ciuchy/fryzury).
*ponazywały się
Za stara jestem, z epoki Gąski Balbinki i Wojny domowej…
Absolutnie nie wykluczam, że to świetny serial, np nienowy Twin Peaks i jeszcze nowszy Breaking Bad czy Biały Lotos obejrzałam z przyjemnością, a BB nawet z rozkoszą (ale ostatnich odcinków nie zdzierżyłam, znajomy mi streścił).
Póki lato, wolę spacery z psem i dłubanie w ogródku. Jesienią coś pooglądam może.
Jak dożyję…
A jeśli nie, zniknie problem co warto oglądać... i czego słuchać.
Tak więc nie ma tego złego...
:)))
Sex in the City zapowiadał się podobnie, ale szybko (już po pierwszym sezonie, który był czymś świeżym) przeszedł z prekariatu 30-latek do 50-latek premium :) "Dziewczyny" wiedzą, że prekariatem zostaną, lub nigdy nie były i nie będą jego częścią dzięki bogatej rodzinie.
Para Shoshanna - Elijah to mistrzostwo komedii sytuacyjnej.
Dobra rzecz, oczywiście nie dla boomerów.
Cóż, ostatnim zdaniem swego fajnego komentarza wszystko zrujnowałaś/eś
Woody Allen zrealizowal swoj pierwszy film - bierz forse i w nogi - w wieku... 34 lat! Nie licze - jak sie masz koteczku? - nakrecony 3 lata wczesniej, bo nie byl to obraz samodzielny, a i sam Allen sie o nim wypowiadal b. krytycznie (zmasakrowali mi scenariusz i zrobili z tego film seksi-seksi).
Szkoda, ze czytala o sobie ten caly szajs w sieci, a co gorsza, ze sie nim przejela (choc z tego wynika, ze *przejela* to niewlasciwe slowo).
Szkoda jej, jako czlowieka, i jako wybitnej, genialnej artystki.
Ufam, ze, wczesniej czy pozniej, otrzasnie sie na dobre i wroci na dobre tory; w zyciu i tworczosci. Tyle miernot robi cale mnostwo kompletnie bezwartosciowych rzeczy, o ktorych sie zapomina zaraz po napisach koncowych, w samej li tylko kinematografii.
Wszak Woody Allen od swojego debiutu zrobil tyle wybitnych dziel, a Lena, w moim poczuciu, w niczym Woody'emu nie ustepuje. Ba! Zadebiutowala na ekranie blisko dekade wczesniej...