Nathan Fielder i Benny Safdie stworzyli jeden z najbardziej niepokojących i trudnych w oglądaniu seriali ostatnich lat. Zdecydowanie dla wytrwałych widzów. Ale ci, którzy ten typ humoru lubią, będą "The Curse" zachwyceni.

W stworzonym dla stacji HGTV programie „Fliplanthropy" (pierwszy odcinek dostępny na YouTubie) oglądamy parę młodych małżonków, Whitney i Ashera, którzy w miasteczku Española w Nowym Meksyku promują życie neutralne dla środowiska.

Osiągnąć to można, wprowadzając się do jednego z zaprojektowanych przez Whitney domów. Pokryte lustrzaną elewacją łączą design z przytulnymi wnętrzami. I oczywiście zerową emisją dwutlenku węgla. Bohaterem odcinka jest Topher – młody, biały, przystojny nabywca domu, który od dawna marzył o życiu w zgodzie z naturą. I oczywiście może sobie na takie pozwolić.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Po obejrzeniu chyba trzech odcinków odpuściłam. Mialam wrażenie że oglądam serial pełen przemocy - oglądanie przerysowanych postaci w upokarzających sytuacjach bylo nie do zniesienia. Gusta są różne, są ludzie którzy lubią oglądać bezsensowna przemoc fizyczna, tak są też tacy co lubią patrzeć na przemoc psychologiczna czy sexual harassment (np. "Whiplash", albo ostatnio serial "Sukcesja"). Rozumiem wykorzystanie przemocy żeby dotrzeć do widza z jakimś przekazem, ale w wyżej wymienionych pozycjach przemoc stała się być celem, nie środkiem. Podobnie u Natana, który moim zdaniem nie ma nic interesującego do przekazania (jest też tragicznym aktorem). W takim wypadku odpuszczam, mimo pochlebnych recenzji. Na marginesie, "How to with John Wilson" był tylko wyprodukowany przez Fiedlera (między innymi), co widać i w narracji, i w podejściu do widza. To jest jedyna z "jego" pozycji która szczerze polecam.
    już oceniałe(a)ś
    15
    4
    Boska Emma.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    W połowie trzeciego odcinka odpuściłem. Mimo totalnego uwielbienia dla Emmy Stone. Nawet ona tego nie ratuje. Szkoda.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Kto nie widział Nathan for You i Rehearsal Fiddlera nie widział nic.
    Tym niemniej pierwsze odcinki The Curse nie zachwyciły mnie.
    @bezmajewicz
    Ja widziałem nic.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    To może zamiast kolejnego serialu pokazać kolejne wystąpienia Czarnka. Albo, jeszcze lepiej, Suskiego czy Kowalskiego Janusza. Też chamskie, bez smaku z wyraźnym poczuciem wyższości w stosunku do ciemnego ludu. Materiał gotowy, koszty niewielkoe i autentyk z naturszczykami.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    to nie jest śmieszne!
    już oceniałe(a)ś
    3
    4