Komu wydawało się, że Loki zginął w „Avengers: Wojnie bez granic", ten… w zasadzie ma rację. Ale w komiksach o superbohaterach śmierć rzadko jest przeszkodą nie do przejścia. W kinie, jak widać, bywa podobnie. W serialu „Loki" nordycki bóg podstępu (Tom Hiddleston) z alternatywnej linii czasowej w przeszłości przenosi się wprost do siedziby strzegącej porządku w multiwersum Agencji Ochrony Chronostruktury. Ich praca polega na pilnowaniu, by żadna anomalia ciągu przyczynowo-skutkowego nie zaważyła na jasno określonym losie wszechświata.
Wszystkie komentarze
Dubbing nie jest obowiązkowy, masz przecież napisy albo oryginał bez napisów. Lektor dla mnie jest nie do przyjęcia, zabija klimat, nie słychać dźwięków w tle. Ale co kto lubi.
Sorry ale od małego jestem przyzwyczajony do lektora, a po za tym co oni mają za problem zrobić także lektora. Przez dubbing przestałem kupować filmy na płytach.
Dubbing jest badziewny wpierw coś sobie mamroczą pod nosem a potem serwują głośne wystrzały, itd, g słychać.
Z tym, że dubbing jest najgorszy, to akurat się zgadzam. Ale z lektorem nie oglądam również.
Trzynastolatki nie przeczytają RedCzyża.
Dorośli nie oglądają filmów dla trzynastolatków.
Jest problem?