Skąd bierze się popularność koreańskich programów, filmów i seriali? O magiczną formułę sukcesu pytamy Dona Kanga z koreańskiego Netflixa.
Jak wyliczył Netflix, na całym świecie na oglądaniu "Squid Game" spędzono przeszło 1,6 miliarda godzin - pisałem w artykule wstępnym do dodatku azjatyckiego, który ukazał się w "Wyborczej TV" (26.05). - Ile karmelowych ciasteczek dalgona, które pojawiają się w serialu, upieczono na świecie po seansie – tego policzyć się nie da.
O tym, że "Squid Game" stał się globalnym fenomenem, pisali i mówili już chyba wszyscy, ale powszechny sukces kinematografii oznaczonej literką k nie stoi tylko na tym jednym tytule.
Wszystkie komentarze
Też uwielbiam koreańskie filmy i seriale. I polecam. Polskich produkcji od lat nie odlądam - albo nudzizna, albo ordynarna głupota - albo bonus: dwa w jednym.... szkoda czasu.
Nie rozumiem hypu tego serialu, próbowałam obejrzeć, ale jak piszesz nie każdemu przypadł do gustu. Jak dla mnie była to dłuższą wersja filmu the cube. W dodatku po koreańsku, nie umiem odczytać ich emocji i zawsze mi się wydaje że oni krzyczą :)