"Goło i wesoło" w wydaniu serialowym pokazuje Wielką Brytanię w ruinie. Państwo mimo obietnic wypięło się na obywateli w potrzebie. Na szczęście zawsze można liczyć na przyjaciół. Tylko czy to wystarczy?
Kiedy po raz ostatni widzieliśmy bohaterów „Goło i wesoło", właśnie ściągali stringi ku uciesze rozentuzjazmowanych kobiet, świecąc nam przed nosem pośladkami. – Nie jesteśmy młodzi ani ładni, nie jesteśmy w tym dobrzy, ale wystąpimy na żywo i ten jeden raz rozbierzemy się do rosołu – zapowiadali swój występ chwilę wcześniej.
Dlaczego sześciu bezrobotnych facetów z Sheffield, którym, przy całej sympatii, daleko do chippendalesów, zdecydowało się na striptiz? Byli zdesperowani i zagubieni. Ten akt stanowił również metaforę odzyskiwania wiary w siebie, poczucia własnej wartości i godności. Przedstawiciele klasy robotniczej musieli przełknąć dumę. W mieście stali, przez lata stawianym za wzór dla reszty kraju, upadła nie tylko huta i inne zakłady. Runął pewien mit, wzorzec mężczyzny i jego dominującej roli, m.in. jako jedynego żywiciela rodziny.
Wszystkie komentarze
Do posiadaczy Disney: można obejrzeć za jednym zamachem, czy puszczają odcinki tydzień po tygodniu,
Wszystkie odcinki są udostępnione od razu.
(polska wersja "Goło, ale wesoło").