Oczywistym jest, że podczas świąt wszystkie stacje telewizyjne sięgają po to, co znane i sprawdzone, wychodząc słusznie z założenia, że w tym czasie wszyscy Polacy stają się umysłami ścisłymi. Bowiem według teorii inżyniera Mamonia (Zdzisław Maklakiewicz) z filmu "Rejs", ludziom o umyśle ścisłym podobają się melodie, które już raz słyszeli. "Przez reminiscencję". Można śmiało rozciągnąć definicję inżyniera na filmy. I wszystko jasne - w telewizji w święta lecą powtórki, bo ich po prostu, przez reminiscencję ma się rozumieć, wyglądamy.
Wszystkie komentarze
bo my się lubujemy w prostactwie i kombinatorstwie,
więc będzie tak już na stałe, Znachor i Jan Paweł. To jest
takie nasze i wyciska tyle łez, że musi pozostać.
Kto jeszcze ogląda linearną telewizję w czasach serwisów streamingowych? (oprócz wydarzeń na żywo)
zdziwiłbyś się jak wiele osób :)
ja oglądam, cały ten netkiks gdzie hitem roku jest 365 dni, a seriale zapełnione są aktorami snującymi się po planie by nabić czas oglądania jakoś do mnie nie trafia, inne serwisy też nic ciekawego nie dają, a gdyby chciał abonować wszystkie pensji by nie starczyło.
a na tvn po raz 145-ty któryś z odcinków Pottera albo Władcy Pierścionków, które to tytuły mają tę zaletę że wraz z reklamami trwają po dobre 3 godziny, czyli cały wieczór mamy zapełniony praktycznie bezkosztowo. tvn podobno jest częścią Warnera, gdzie te wszystkie filmy WB ja się pytam? Kto tym rządzi, jakiś niedorozwój po szkole specjalnej?
Kosiba mówił mądrzejsze rzeczy.
Wygląda na to, ze jeśli nie pokochasz dziesiątków, w większości miernych, a zachwalanych seriali, to badziewiem jakoś zapełniają program, a kasę naszą naiwnością. Pstrykanie do stu i zmiana ręki.