Wielka telewizyjna saga rodzinna kończy się serią zwrotów akcji i wielkich zaskoczeń. Fani "Sukcesji" mogą odetchnąć z ulgą - nie będą zawiedzeni.

Od poniedziałku w HBO i HBO Max dostępny jest 4. i ostatni sezon "Sukcesji". Cztery pierwsze odcinki (które obejrzeliśmy do recenzji) obiecują, że nie będzie to casus „Gry o tron". Jest szansa, że serial zakończy opowieść o rodzinie Royów na poziomie, do którego przyzwyczajeni są jego widzowie.

Porównanie z „Grą o tron" nie jest przypadkowe. Choć oba seriale znacznie się różnią – budżetem, rozmachem i realiami – to tematykę mają podobną. W obu chodzi o walkę o władzę, a zdrada i kłamstwo są na porządku dziennym. W "Sukcesji" tylko jeszcze nikt nikogo spektakularnie nie zabił... Za to oba seriale są telewizyjnymi fenomenami, zdobyły mnóstwo nagród i szeroką publikę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W drzewie genealogicznym jest błąd. Ewan Roy to brat, a nie najstarszy syn.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    Rewelacyjny serial, oglądałem z zafascynowaniem. Ale niestety jest to podręcznikowy przykład gaslightingu, z którym po wielokroć spotykamy się w codziennym życiu. I wcale nie trzeba być multimilionerem i właścicielem koncernu medialnego, żeby psychiczne życie bliskich zamienić w piekło.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    morderstwa w tym serialu są .
    @garbo
    Ale nie bohaterów serialu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @torlin5
    nie ma smoków , ale morderstwa są . jeden z głównych bohaterów jest mordercą lub raczej zabójcą .
    już oceniałe(a)ś
    2
    0